Niewierzę Maraton 2/3

328 23 0
                                    

*Alexandra

Hermiona jest na Birkenhead St. Przy stacji Kings Cross.

Zielona karteczka leżąca na moim łóżku nigdy nie sprawiła mi takiej radości. Chwyciłam ją i pobiegłam do Pokoju Wspólnego gdzie Harry  rozmawiał z Syriuszem przez kominek. Było dawno po północy więc nikt tego nie widział.

- Cześć Syriuszu jak tam u ciebie?- zapytałam przysiadając się obok kruczowłosego.

-A bardzo dobrze. Dziękuję.

Gadaliśmy tak jeszcze chwilę gdy wkońcu Harry zadał to jakże istotne pytanie.

-Po co przyszłaś?

Podałam mu kartkę i uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili on też się uśmiechnął.

Przytulił mnie mocno, ale po chwili się opamiętał.

-Jutro ruszamy. Nic nie stanie nam na drodze.

***

Remus Lupin siedział w swoim gabinecie rozmyślając nad zdradą Petera. Glizdogon był dla niego jak brat i nigdy nie spodziewał się jego zdrady. Rozmasował delikatnie skronie i zamknął książkę. Pamiętał idealnie wszystko tak jakby to było wczoraj. Ann, Dorcas, Lily, James, Syriusz, Peter i on. Byli tak zgraną paczką przyjaciół. Wszystko musiało się skończyć. Gdyby czarny  pan nie istniał wszystko było by piękniejsze.

***

Harry i Alex byli na błoniach ujrzeli coś czego się nigdy nie spodziewali widzieć. Przed nimi we własnej osobie stanęli James Potter i Lily Evans.

 Przed nimi we własnej osobie stanęli James Potter i Lily Evans

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Harry omal nie zemdlał. Zrobił się blady jak ściana i oparł się o najbliższe drzewo.

Lily spojrzała na niego z troską. I odrazu do niego podeszła.

-Jestem Lily. Lily Evans. Wszystko dobrze.

Harry spojrzał na nią niczym na zbawiciela. Obserwujący to James uśmiechnął się pod nosem i podszedł bliżej.

-Ja jestem James Potter, ale wątpie, żebyście o mnie nie słyszeli- powiedział z tym swoim huncwockim uśmieszkiem.

-Jestem Alexandra Malfoy, a to jest...- zawachałam się nie wiedząc jak na to zareagują.- Harry Potter.

James i Lily wymienili zdziwione spojrzenia, a potem znów spojrzeli na nas.

-Nie mówisz chyba poważnie- zaśmiała się ruda, lecz po chwili umilkła.

-Liluś co jest?- zapytał z troską.

Dziewczyna trzepnęła go w ramię i skrzyżowała ręcę na piersi.

-Nie nazywaj mnie tak. Poza tym spójrz na niego- tu wskazała na Harrego.- Wygląda jak ty.

- I ma twoje oczy- odpowiedział chłopak.

Harry Potter i Smoki Czasu [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz