Tom uśmiechnął się chytrze i już po chwili Lucjusz i jego banda stali pozbawieni różdżek. Wykorzystując chwilę nie uwagi. Alex kopnęła Malfoya i wyrwała się z jego uścisku. Stanęła obok przyszłego Voldemorta i uniosła swój atrybut.
-Ktoś chcę oberwać?- zapytała z uśmiechem sadysty.
Banda cofnęła się dwa kroki i ustawiła się w kółko. Słychać było szepty, ale nie dało się dosłyszeć czegoś konkretnego. Po chwili ustawili się w szereg, a jej ,,ojciec" wystąpił krok do przodu.
-Jesteście dobrzy. Te słabeusze stwierdziły, że nie chcą walczyć, ale pragną odzyskać różdżki.
Blondynka zachichotała pod nosem, bo na twarzy nie tylko Lucjusza, ale i jego bandy widać było lekki strach. Ojciec dziewczyny spojrzał na nią morderczym wzrokiem, ale słysząc głos Toma odrazu się do niego odwrócił.
- Jasne. Oddam wam różdżki... ale macie przeprosić tą młodą damę.
Chłopcy ustawili się w szeregu i na trzy nie chętnie przeprosili.***
-Ron czy ty jesteś ślepy? Czy głupi?- zapytał Harry gdy byli w dormitorium.- To nie jest Hermiona. Ona nigdy nie traktuję i nie będzie traktować cię jak ósmy cud świata. To nie ona.
Rudowłosy rzucił się na swoje łoże i rozciągnął pojękując.
-Ale mi się podoba ta wersja Hermiony. Nie chcę by odeszła.
Harry pokiwał zrezygnowany głową. Wiedział, że może do niego mówić, ale on i tak nie będzie go słuchał i zostanie przy swoim.
Wyszedł z dormitorium przy okazji łapiąc mapę huncwotów. Gdy wyszedł przed obraz Grubej Damy. Wyjął mapę i zaczął szukać na niej imienia platynowowłosej przyjaciółki. Siedziała w sowiarni. Więc tam też się skierował.
Dziewczyna stała nad pergaminem z piórem w ręku. Nie było nim zapisane jakiekolwiek słowo. Harry stanął nad dziewczyną i spytał.
-Wiesz co z Hermioną?
Dziewczyna wpatrywała się jeszcze chwilę w pergamin, a następnie uniosła głowę ukazując tym zaszklone oczy.
-Została porwana. Nie mam pojęcia gdzie może być, ale obiecuję, że się dowiem.
-Pójdę do Dumbledore'a, może on pomoże.
-Nie Harry to musi zostać tajemnicą.
-Dobrze zostanie, ale już nie płacz- powiedział ocierając jej łzy.- Nie chcę by moja przyjaciółka płakała.
Przytuliłam się do niego i pozwoliłam łzom lecieć.
A co jeśli Hermiona już nie żyję?
Niesprawdzane