VI Tępak

1.6K 111 1
                                    

Matt zamknął drzwi i rzucił klucze na stolik, które upadając wydały dźwięk. Tony zerwał się z kanapy i pędem ruszył w moja stronę.
- Rosie Rosie! Wróciłaś! - Rzucił mi się na szyję i tulił mnie.
Alex odłożył książkę i podszedł.
- przepraszam nie chciał pójść spać dopóki się z p.. tzn z tobą nie pożegna.
- chodź położymy cie spać. - Wzięłam Toniego za rękę i weszłam do jego pokoju, w ktorym znajdował się Max. Pokój był mały, ale dobrze urządzony wiec wydawał się przestrzenny. Ściany miały kolor zielony, na jednej z nich wisiały zdjęcia, chłopca z tata, taty z mama i ich wszystkich wraz z Maxem. Irene była ładna kobieta, o krótkich ciemnych włosach.
Tony położył się do łóżka i poprosił bym usiadła obok niego. Max zająl miejsce przy łóżku.
- opowiesz mi bajkę tak jak robiła to moja mamusia? - Serce mocniej mi zabiło.
- oczywiście, opowiem ci bajkę o dzielnym rycerzu. - Poglaskalam go po policzku i zaczęłam opowiadac. Minęło może 15 min a chłopiec juz spał. Okrylam go kołdra i wyszłam z pokoju. Matt siedział z Alexem w kuchni. Rozmawiali, ale kiedy weszłam przerwali.
- zrobiłem kolacje. - Matt wzruszyl ramionami i uśmiechnął się.
Usiadłam przy stole obok mojego chłopaka, a on podał mi talerz i przysunal podstawek z kanapkami.
- dziękuję. - Dałam mu buziaka w polik. Szczerzyl się jak nie wiem.
- Rose.. - Głos Alexa był niemal szlochem.
- nie wiem jak to zrobiłas, ale jesteś aniołem. Tony jest nieszczęśliwy odkąd zmarła Irene. - Jedna ręką zakrył twarz, siedział blisko wiec złapałam go za drugą dłoń.
- Tony to wpanialy chłopiec. - Jedynie tyle udało mi się wydusic z siebie.
- dzięki tobie zaczął się uśmiechać i rozmawiać. Nie wiem jak ci się odwdzięczyć, mam u ciebie ogromny dług.
- daj spokój, nie chce niczego w zamian. Spędzanie z nim czasu to sama przyjemność. - Alex pokiwal glowa, wstał od stolu podziękował jeszcze raz i poszedł do swojego pokoju.
- nie tylko ja uważam, że jesteś wspaniała. Wszyscy tak uważają. -
Matt pocałował mnie w ramię.
- zjedz sobie spokojnie a ja pójdę wziąć prysznic.
- dobrze. - Patrzyłam jak znika oddalając się w głąb domu. Zjadłam tylko jedna kanapke, nie byłam jakoś specjalnie głodna. Schowałam pozostałe kanapki do lodówki i poszłam na górę. Było ciemno zaczęłam się bać. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w pokoju Matta, ale ktoś złapał mnie od tyłu i zatkał usta dłonia tak, że nie mogłam krzyczec. Musial byc to mezczyzna, poniewaz byl bradzo silny. Bałam się i to bardzo, przypominaly mi się sceny z horroru. Szepnął mi do ucha.
- nadal się boisz? - Obrócił mnie do siebie i pocałował. Już wiedziałam, że to był mój durny chłopak. Odepchnelam go i zmierzyłam wzrokiem.
- jak możesz być takim durniem?! Nawet nie wiesz jak się wystraszyłam.
- wiem, widziałem twoja reakcje. - Zaśmiał się po czym jednak przeprosił widząc moja reakcje.
Przybliżył się do mnie, ale ja cofnelam się jeszcze o krok i postanowiłam udać się do jego pokoju. Szedł za mną, ale nie przejmowałam się tym.Usiadłam na łóżku i zakryłam twarz dłońmi lekko lkajac. Boże jak on mógł mi to zrobić, dobrze wie ze się boje a mimo to przez niego niemal dostałam zawalu. Podszedł i uklekl przedemna.
- to miała być zabawa, Rose nie chciałem cie aż tak wystraszyć.
- nazywasz to zabawa?! Przeraziłeś mnie, bałam się o siebie jak i o ciebie a nawet o twojego pracownika oraz jego syna.
- masz rację to było lekko myślne. Już nigdy tego nie zrobię, wybacz mi. -
Spojrzałam na niego, wyglądał naprawdę na skruszonego.
- Matt ty.. tepaku.. - Nie dał mi dokończyć, bo wstał i nachylił się nade mną. Złożył na moich ustach słodki pocałunek.
- powiadasz, że jestem tępakiem?
- tak, to właśnie powiedziałam.
- och normalnie to była by dla mnie obelga i czuł bym się urażony.
- doprawdy?
- taak - Pochylił się tak, że położyłam sie na łóżku, byłam pod nim. Chciał mnie pocałować. Ale odepchnelam go.
- nawet sobie o tym nie myśl. -Wstałam i pokazałam mu język.
Stał obok zaskoczony.
- czy ty właśnie pokazałas mi język?
- ja? Skądże. - Uśmiechnęłam się zadziornie. Podszedł do mnie jedna rękę położył na mojej talii druga na szyji. Lekko popchnal na biurko, które stało za mną. Oparłam się o nie. Odnalazł moje usta, czułam jego oddech. Nie pocałował mnie, ale był tak blisko.
- czy mogę panią pocałować?
- nie sądzę. - Zaśmiał się po czym jego usta spoczely na moich. Nie mogłam się oprzeć, odwzajemnilam pocałunek. Pomyślałam, że chce wiedzieć o nim więcej. Oderwałam się od niego.
- Matt porozmawiamy.
- porozmawiamy w łóżku, przebierz się. - Sięgnął za mnie i podał mi szary podkoszulek i spodnie od dresu.
Chciałam szybko się przebrać, by móc odrazu zacząć z nim rozmowę. Wiec zdjęłam bluzkę na jego oczach a potem spodnie. Śledził każdy mój ruch. Po czym pokiwal glowa podszedł do łóżka i zaczął je ścielic. Ubrałam tylko podkoszulek, poniewaz w pokoju jest cieplo. Podeszłam do niego.
- zamierzasz spać tylko w tym? -Zapytał.
- dokładnie tak. - Uśmiechnęłam się i weszłam do łóżka.
Stał zdziwiony, pewnie zaskoczyła go moja śmiałość.
- skarbie zamierzasz tak stać, czy może jednak położysz się obok mnie? - Spojrzał na mnie z uśmiechem i bez słowa wszedł do łóżka.
- jesteś pierwsza dziewczyna, która założyła moja bieliznę.
- spodobały mi się, są bardzo wygodne. - Zaśmiał się.
- w rzeczy samej. Co chcesz wiedzieć. - Przysunal się na tyle by moja głowa spoczela na jego ramieniu.
- właściwie to ja prawie nic o tobie nie wiem.
- hmm tak jak mówiłem mam własną firmę, którą przekazał mi tata. Firma zajmuje się transportowaniem różnych rzeczy do wieku krajów Europy i nie tylko. Musiałem rzucić studia, aby przejac firmę. Nie było mi łatwo zrezygnować ze studenckiego życia. Wiesz byłem wolny.. Od czasów gimnazjum wokół mnie kręcił się mnóstwo dziewczyny, ale większość z nich była pusta. Nie wchodziłem z nimi w żadne relacje. Dopiero w 2 kl liceum poznałem dziewczynę, kochała mnie. Jednak ja nie czułem miłości, była bardziej jak moja siostra. Nie chciała przyjaźni wiec odeszła. Potem zająłem się nauką. Skończyłem liceum ze średnią 5.0. Swój czas wolny spędzałem na treningach siatkówki i piłki nożnej. Grałem nawet w badmintona. Teraz mam mało wolnego czasu, ale pomimo tego postanowiłem wrócić do sportu. Gdybym wiedział, że na te treningi uczęszczasz ty, pojawił bym się tam dużo wcześniej. - Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam na niego.
- no w sumie długo na ciebie czekałam.
- mylisz się, to ja długo na ciebie czekałem.
- jesteś taki słodki.
- mówiłaś, że miałaś 3 chłopaków, jestem ciekaw czy zrobiłas to z którymś z nich.. - Czułam jak jego ciało się napina. Byłam trochę oburzona jego pytaniem.
- oczywiście, że nie! Jak mogłeś w ogóle tak pomyśleć?!
- przepraszam, po prostu chciałem wiedzieć.
Pocałował mnie w czoło.
- chodźmy spać.
- okey. - Naprawdę zasmucilo mnie jego pytanie. Za kogo on mnie uważa? Nie jestem pierwsza lepsza co daje po tyg bycia w związku. Uważam to za niemoralne. Z moich przemyśleń odciągnąl mnie śpiący Matt.
- Dobranoc myszko.
- Dobranoc.

Bo Ty jesteś wszystkimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz