Rozdział 1

122 8 2
                                    

Dedykuję ten rozdział Karolinie Ł. z sanatorium za to, że jest takim wspaniałym gburem oraz mojej cudownej Koperci za to że jest taką genialną BFF.

Słuchajcie drogie wilczki! Mam dla was kilka ogłoszeń. Po pierwsze jakbyście czegoś nie rozumieli, to pytać śmiało. Po drugie: rozdziały będą mieć conajmniej 450 słów. Po trzecie: książka będzie głównie o wilkach, więc kto nie lubi wilkołaków niech szybko z tąd wychodzi. A po czwarte: rozdziały będą bardzo rzadko, bo mam jeszcze 3 blogi i nie wyrabiam

*Aron*

-Nie zmienię decyzji!!- myślałem, że za chwilę oszaleję

-Ale...-próbowałem się sprzeciwić, ale ojciec mi na to nie pozwolił

-Aronie Alexandrze Gold! Ile razy mówiłem, że nie przerywa się starszym?-na prawdę byłem wściekły

-Ych...
pobiegłem do swojego pokoju, trzasnąłem drzwiami i zamknąłem się na klucz. Jak ojciec mógł zrobić mi coś takiego? Poczekałem, pomyślałem i w końcu doszedłem do wniosku, że tata musiał mieć jakiś powód do przeprowadzki. Oczywiscie ja, Sue i mama przeprowadziliśmy się razem z nim. Nie miałem najmniejszej ochoty przeprowadzać się do lasu. Jak można żyć na odludziu?
Tutaj mam kumpli i trzy dziewczyny.
A no właśnie, nie przedstawiłem wam się. Jestem Aron. Mam 14 lat i genialne życie, przynajmniej miałem. Mam ciemno brązowe włosy i zielone oczy. Co do rodziny, to już mówiłem - mam mamę, siostrę i ojca. Mama jest piękna i wcale do mnie nie podobna. Ma blond włosy i niebieskie oczy. Jest bardzo szczupła i niska. Ma ok. 36 lat. Siostra -Sue- ma 7 lat i rude loki którym uroku dodają dwa błyszczące brązowe oczka. Mój tata - wolałbym go nie opisywać - jest kopią mnie z przyszłości. Identyczny jak ja.
O, jest jeszcze Berenike. Ona nie jest moją siostrą, ale tata próbuje mi wbić do głowy, że nie ma znaczenia kto jest jej prawdziwą rodziną i od kiedy z nami jest. Berenike ma czarne długie włosy i różowe oczy. Podobno nosi kolorowe soczewki. Jest chuda i strasznie denerwująca.
Oto moja rodzina!

###

Po 12 godzinach siedziałem w samochodzie i słuchałem Avicii'ego. Też bym chciał mieć taki głos, tylko, że wykorzystał bym go inaczej...

-Arcio, pobawisz się ze mną w chowanego? - zapytała Sue z iskierkami w oczach

-A da się w samochodzie?-zapytałem zdziwiony propozycją

-A w berka?

-Berek! - krzyknąłem niechętnie i dotknąłem ramienia Sue

-Berek! - odpowiedziała.

Bawiliśmy się tak przez prawie 10 minut. Potem Sue zasnęła i zostałem sam na sam z moim idolem, po chwili też zasnąłem.

###

- Już jesteśmy! - wyszedłem z auta i przyjrzałem się bliżej naszemu nowemu domu... stacji benzynowej?

###

- Co podać? - zza lady wyłoniła się piękna dziewczyna.

Moje serce zaczęło bić szybciej. Znam to uczucie. Ale takie miłości od pierwszego wejrzenia nie trwają długo. Poza tym, czy kiedyś ją jeszcze zobaczę?

- Poproszę pięć hotdogów i dwie duże latte. - mój tata zdecydował za nas, bo wiedział, że będziemy decydować się pół godziny.

Dziewczyna wsadziła do bułek parówki i zrobiła w ekspresie kawę.

- Proszę - spojrzała na mnie, a gdy zauważyła, że ja też się jej przyglądam zarumieniła się i odwróciła wzrok.

- Dziękujemy - odpowiedział tata, po czym wyszliśmy na zewnątrz i rozdaliśmy wszystkim hotdogi. Zjedliśmy i odjechaliśmy.

###

- Widziałam to...- powiedziała Berenike.

- Ale co? - zapytałem. O co chodzi?
- Nie udawaj głupku! To jak się na nią gapiłeś. -Wydarła się na mnie.

Na szczęście słyszała to tylko Sue, bo rodzice śpiewali właśnie "Titanica".

###

- Oto nasz nowy dom - Krzyknął zadowolony tata.

Wysiedliśmy z auta i już po chwili mieliśmy przed sobą piękną willę. Była cała z kamienia i porośnięta bluszczem.

- Widzisz panno Błyskotko? To twój nowy pałac! - krzyknęła Sue na cały głos lalce do ucha.

###

Wszedłem do swojego pokoju. W odróżnieniu od reszty domu był nowoczesny. Po lewej od wejścia: łóżko, szafka nocna i wysoki regał. Po prawej: duża szafa, wysuwane biurko, na którym leżał nowiutki laptop, a na ścianie telewizor. Przed łóżkiem była zamątowana mała trampolina, chyba miała ułatwić wchodzenie na łóżko.
Nagle do pomieszczenia wszedł ojciec.

- Fajny pokój, prawda? - rozejrzał się po pokoju i popatrzył na mnie z dumą. - No, a teraz leć zobaczyć swój!

- Ale, zaraz, to nie jest mój? - powiedziałem rozczarowany

- Twój jest na drugim końcu korytarza.

-"Okej. Jeżeli tata ma taki pokój, to ja na pewno mam o wiele lepszy!" - pomyślałem i uśmiechnąłem się do siebie.

###

- Nie kochasz mnie?

- Synu, kocham Cię.

- Wiesz o co chodzi!

- Dlaczego nie podoba ci się pokój?
- Bo ty masz lepszy! - zastanowił się, po czym kontynuował

- A nie uważasz, że twojemu staruszkowi też się coś należy?

- Należy ci się tamten pokój - wskazałem paclem w stronę korytarza

- Aron, nie tym tonem!

- A jakim niby innym? Do ciebie...

- Dość!! Masz tamten pokój! Ciesz się, że masz własny. A jak będziesz się dalej sprzeciwiał, to będziesz mieszkał z panną Błyskotką!

###

Wszystkie rzeczy były w pudłach, dlatego ciężej mi było się spakować. Ale moja decyzja była ostateczna.

-"W końcu las nie może być taki straszny. Wybuduje szałas i w nim zamieszkam, jak prawdziwy pustelnik."

Wyskoczyłem przez okno na dużą gałąź ogromnego dębu. Rozejrzałem się po okolicy i ustaliłem, że las zaczyna się po przeciwnej stronie domu. Cicho przebiegłem koło budynku omijając taras, na którym siedziała reszta rodziny i zacząłem podążać w stronę lasu.
Kiedy dobiegłem do jego granicy usiadłem pod drzewem na małej polance i uniosłem głowę ku niebu. Nareszcie mogłem odpocząć. Mój spokój zakłucił nagły szelest w krzakach. Odwróciłem głowę i zobaczyłem przed sobą... bestię.
Z krzaków wyskoczył wilk warcząc na mnie i ukazując swoje białe zębiska.

Tylko MyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz