Dziś dedykacja dla... dla tych, którzy też piszą o wilkach a szczególnie dla xmelinkaxwymień użytkownika
*Berenike*
- Aron?! Kur*a co ty tu robisz?! - niechcący wyrwało mi się przekleństwo.
To dość dziwne, bo mało przeklinam. A jeszcze dziwniejsze było to, że znalazłam Arona u moich znajomych! On ich nie znał. Czy to możliwe, że on coś z Emmą? To całkiem możliwe. Na naszej starej dzielni uchodził za niezłego koksa i wielkie ciacho... Był zdolny do wszystkiego!
- Pozwól, że ci wyjaśnię - zaczęła Emma
- No to słucham, bo chyba masz mi dużo do wyjaśnienia. Może zacznijmy od seksu z moim bratem...?
- Że co?! To nie tak jak myślisz!
- No to jak?!
- Pamiętasz jak opowiadałam ci o Marku?
- Nom...
- Chciał go zabić...
- To po co mu przeszkodziłaś? - wbew woli się uśmiechnęłam
- Daj mi skończyć!
###
Dalej nie mogłam w to uwierzyć! Mój brat... wilkiem... Jakoś nie bardzo to widzę. Już jutro jego przemiana. Musiałam z nim pogadać.
###
- Jesteś zły, że ci nie powiedziałam? - zapytałam wchodząc do jednego z pokoi gościnnych, który obecnie zamieszkiwał Aro.
- Nie. Mam do ciebie dystans i nic o tobie nie wiem, więc dlaczego miałbym znać twoje sekrety?
- Wiesz... Chciałabym z tobą pogadać na temat twojego wilka... Chcesz nim być?
- A mogę nie chcieć?
- Chcesz?
- Nie jestem pewien. Może jeśli mi coś opowiesz... - to mnie zdziwiło.
Może po tej przeprowadzce się zmienił?
- Dobrze. A co chcesz wiedzieć?
- Jak to jest być wilkiem?
- Czujesz się wolny. Nie da się tego opisać. Nawet to określenie jest błędne... . Ale są też złe strony. Jesteśmy narażeni na kłusownikow i na tojad.
- Ale wy przecież wiecie, że tojad jest trujący!
- Tak, ale są ludzie, którzy o nas wiedzą i nienawidzą nas. Używają tojadu przeciwko nam...
- A czy przemiana boli?
- Pierwsza tak. Następne coraz mniej.
- Nie wiem...
- Co?
- Nie wiem, czy chcę być wilkiem. A czy ty chcesz być człowiekiem?
- Bycie człowiekiem jest nudne. Nigdy nie zgodzę się na zrezygnowanie z wilka.
- A jest sposób na wyciągnięcie wilka? - zastanowiałam się
- Istnieje pewna legenda. Chyba jest prawdziwa, ale nikt tego nie wie. Głosi, że w naszym lesie jest jaskinia za wodospadem, w której jest ukryta księga z przepisem na odtrutkę, tyle że w naszym lesie nie ma wodospadu.
- Więc jestem skazany na wilka?
- Nie skazany na niego, tylko zaszczycony byciem nim!
*Aron *
Z samego rana zostałem obudzony przez Oscara.
- Wstawaj! Dziewczyny kazały cię obudzić. Właśnie przygotowują prowiant na drogę. No wstawaj!
- Co? Jaką drogę? - powiedziałem ziewając.
- Dziś twoja przemiana! Nie pamiętasz? Idziemy na tereny sąsiedniej watahy. Mają super polanę, na której genialne widać księżyc! - odpowiedział z entuzjazmem
- Po co tam idziemy?
- Bo do przemiany potrzebujesz księżyca. Wstawaj!!!
- Nie!!!
- Krowie łaty, czy chmurki?
- Co???
- Co wolisz?
- Łaty! Po co ci to wiedzieć?
- Muszę pożyczyć ci szlafrok...
###
- Dziś dzień przemiany. Piękna pogoda - świeci słońce i ok. 25°. Dwunasta. Nic nie jedliśmy od wczoraj. Idziemy przez las. Idziemy. Idziemy. Idziemy...
- Możesz nie komentować?!
- Spróbuję... - cisza - Oskar fochnął się o to, że lubię go wkurzać. Nadal się nie odzywa. Nadal. I nadal. I...
- Cicho Gold! Próbujemy rozmawiać! - nagle z transu wyrwał mnie głos Emmy. - Teraz ty, Berry. Ulubiony alfa. - powiedziała do mojej siostry.
- Najlepszym przywódcą jest Os, ale jest taki jeden... Ale nie znasz go! - "Berry" wyraźnie się spięła. Nie możliwe! Mój mały nie-kochany kujon i skarżypyta się zakochał!
- Córka członkini rady ma nie znać alfy z innej watahy? Uczyliśmy się wsztskich nazwisk alf z Nowego Yorku rok temu i zdałam na plus pięć. Mów! - z Nowego Yorku??? Nowy York jest strasznie daleko...
- Jake Wood
- Jake... Jake... A, tak! Pamiętam. To ten od morderstwa Nikole Parker? I... ten co zabił watahę Steva Hangs'a?
- Tak.
No nie! Moja siora chce gościa, który jest mordercą!
- Może coś zjedzmy? - zaproponowałem nieśmiało.
- Zostań na tym pniaku wrócimy za ok. 25 minut.
- Ok.
###
Siedzę tu dopiero 5 minut, a już chcę wracać. Zaraz... co szeleści w tych krzakach???
- Os??? To ty???
O nie! To coś jest coraz bliżej!
Czuję jak strach mnie paraliżuje...
Szelest ustał. Z krzaków wyskoczyły 2 duże wilki. Uspokoiłem się. To musiały być wilkołaki sądząc po wzroście.
- Cześć? Jestem... Aron. Moi... kumple są w pobliżu... Pewnie nie kojarzycie Berenike Gold? Wkrótce będę jednym z was. My tu tylko chwilowo... Proszę, pogadajmy. Nie chcę być zamordowany przez wilkołaki. W sumie w ogóle nie chcę...
Tak potwornie się wystraszyłem, że nie wiem, dlaczego nie dostałem zawału...
Wilki zmieniły się w dwie piękne dziewczyny. Jedna miała piękne blond włosy i błękitne oczy, poza tym niesamowite rumieńce. Jej opalona skóra... Druga oczy brązowe, w odcieniu swoich włosów. Jasna cera, ładny nos. Obie były szczupłe i... nagie???
- Ej! Nie patrz tak! - skarciła mnie blondynka. Brunetka się tylko zaśmiała. Czy ona nie zdaje sobie sprawy z tego, że właśnie naga stoi przed 14 letnim chłopakiem?!
Zanim zdążyłem przyglądać się ciałom dziewczyn zamknąłem oczy, gdyż bałem się trochę tej blondi...
- Jestem Jakie, a to Minnie
- Jakie?? Jest takie imię?
- Nie. Tak na serio to jestem Jakobina. Minnie to Dominika.
A teraz słuchaj. Bakłażan! Ale teraz na poważnie. Cześć! Wiemy, że masz na imię Aron i że twoi kumple tu są. Berry kojarzymy. Wiemy, że dziś w nocy masz przemianę i że idziecie do watahy Północy. I nie mamy zamiaru mordować członka naszej watahy.- Należycie do watahy Osa??
- Tsaa... Długa historia... Ale to nie ważne. Musimy biec na wschód! Tojad nam się przyda... Wstawaj i nie gadaj! I nie zostawaj w tyle!
CZYTASZ
Tylko My
WilkołakiKiedy Aron poznaje wilkołaki całe jego życie obraca się w pył. Musi zmierzyć się z łowcami i nielegalnymi naukowcami. A dziewczyny z watahy cały czas będą mieszać mu w głowie... Tutaj, w watasze pozna najważniejszą zasadę: Nikt tu nie jest przyjaci...