Dla kogoś, nie wiadomo kogo. Może właśnie dla ciebie?
*Aron*
- Bella, jeju! Mam tyle pytań!
- Ciszej(!)Oscar odpoczywa(!)
- Oscar to tamten gostek, co to mi cię zgarnął sprzed nosa?
- O czym ty mówisz?
- A nie jesteśmy parą?
- Po pierwsze: Oscar to mój brat; a po drugie: nie, nie jesteśmy.
- Dobrze wiedzieć!
- Ciszej mówiłam (!)
- Przecież jest dzień. Dlaczego śpi?
- A ty dlaczego spałeś?
- Bo moje gałki oczne się zbuntowały.
- Aha.
- Nom. OK. To teraz mi wszyyystko wytłumacz.
- To mniej więcej było tak: Gościu, co cię porwał jest moim byłym i się we mnie kocha. Jest zmiennokształtnym, czyli po części człowiekiem, po części wilkiem i po części żukiem...
- Nie dam się nabrać Bella.
- Mów mi Emma. A na razie daj mi skończyć. ...Właśnie ten chłopak - Mark - umie przewidywać przyszłość. Miał wizję, że mnie uwiedziesz...
- Ja?
- Tak. Nie przerywaj. ...Worek, narzędzia tortur i ostre jak brzytwy noże to jego zabaweczki. Chciał cię zabić, żebym się w tobie nie zakochała. Obiecałam mu, że zrobię to za niego, ale nie umiałam. Wiedziałam, że w końcu cię dopadnie. Przybyłam ci na ratunek, ale ty koniecznie chciałeś umrzeć. Potem zakrwawionego zaniosłam cię bratu, który uzdrowił cię swoją mocą. A no właśnie! Jestem wilkołakiem. - dobra, trochę mnie zatkało.
- Aha...?
- Mam straszną wiadomość.
- Co?
- Ty też nim będziesz...
- Dl...Dla...Dlaczego?
- Bo cię ugryzłam. - jej miły głos się nie zmieniał. Mówiła to tak jakby to nie było nic poważnego.- Wiem, co teraz przeżywasz. Ja to samo miałam dwa lata temu. I może ci się to wydawać dziwne, ale wszystko, co powiedziałam, to prawda. Ja bym cię nie okłamała, Gold. - zastanowiłem się chwilę.
- Wierzę ci Emma.
- I pomijając twoje pytanie, na razie bądźmy tylko przyjaciółmi. To wszystko dzieje się dla mnie za szybko, więc poczekajmy z tym trochę, a teraz napij się tojadu. - powiedziała po czym podała mi szklankę z jakimś napojem.
Powąchałem płyn. Strasznie cuchnął.
- Nie chcę! - wrzasnąłem
- Przestań krzyczeć. To pomoże ci przy przemianie, a to już za dwa dni. Do poniedziałku pijesz to codziennie.
- Jakiej przemianie?W wilka?
- Tak. A teraz do dna - uśmiechnęła się chytrze.
- A tojad nie jest trujący? - czytałem o nim w pewnej książce o ziołach.
- Jeszcze dwa dni temu umarłbyś po zjedzeniu, ale teraz masz w sobie gen wilka, więc jest dla ciebie niegroźny.
Wypiłem wszystko i nie poczułem żadnej różnicy.
- A moi rodzice? zapytałem nagle. - Na pewno się martwią.
- Wieczorem, kiedy uciekłeś mieli pilną delegację i zostawili ci liścik na stole, że wrócą za tydzień. Do tego czasu mieszkasz u mnie. Muszę nauczyć cię kilku rzeczy.
CZYTASZ
Tylko My
WerewolfKiedy Aron poznaje wilkołaki całe jego życie obraca się w pył. Musi zmierzyć się z łowcami i nielegalnymi naukowcami. A dziewczyny z watahy cały czas będą mieszać mu w głowie... Tutaj, w watasze pozna najważniejszą zasadę: Nikt tu nie jest przyjaci...