Czy chłopak czuł się z tym źle? Nie, on po prostu czuł się okropnie. W całym ciele odczuwał tę chorą niewiedzę, tę pustkę. Bał się że już nie ma szans aby z powrotem odzyskać najlepszą przyjaciółkę. Chciał jej pomóc, zrobić cokolwiek ale sam nie wiedział jak się do tego zabrać. Bał się ją zranić, a tym bardziej nie chciał robić czegokolwiek, bo bał się że może to mieć jakieś powiązanie z przeszłością, którą tak bardzo chciał poznać. Z jednej strony chciał poznać całą prawdę, wszystko od początku do końca, chociażby po to aby jej jakoś pomóc, aby być z nią jako przyjaciel, zawsze już być obok. Ale z drugiej strony, bał się tego co dziewczyna mogłaby mu opowiedzieć. Bał się tego że go to przerośnie i znowu ja zrani. W tej chwili po prostu leżał na łóżku, z głową wsadzoną między stos miękkich poduszek i miał zbyt wielki mętlik w głowie aby stanąć na nogi i pójść gdziekolwiek.
Dziewczyna płakała, siedząc znowu na parapecie, ale tym razem zasłoniła ciemne rolety. Podobnie jak chłopak nie wiedziała co myśleć, a przede wszystkim co zrobić. Nie chciała mówić chłopakowi, a powodów dlaczego było tak dużo. Blondynka bała się że znowu ją zostawi, bała się jego reakcji, bała się tego że weźmie ją za idiotkę. Ale gdzieś w głębi umysły cichy głosik szeptał, że on się nie zmienił i to nadal jej przyjaciel - a przyjaciołom można powiedzieć wszystko. Ale skąd miała wiedzieć czy nadal są przyjaciółmi? Co do tej rzeczy nie była już pewna, nie po dzisiejszej rozmowę w aucie. Zwinięta w kulkę blondynka trzęsła się od płaczu, opierając tył głowy o ściankę za jej plecami. Cały czas sobie powtarzała że musi być silna i nie ulec pokusie, która właśnie ją ogarnęła i nie chciała opuścić.
Dziewczyna pamiętała jak już trzy lata temu zaczęła to robić, pierwszym powodem był wyjazd przyjaciela. To pamiętała najdokładniej, ale kiedy była gotowa już zacząć żyć bez niego na nowo zdarzyło się coś z czym nie dawała już sobie rady. Znowu jej przyjacielem stały się żyletki i wszystko co ostre i można tym było przeciąć, wtedy jeszcze gładką skórę na jej rękach. Tak doskonale pamiętała jaki spokój i jakie ukojenie dawał jej ból fizyczny. Nie potrafiła znieść bólu psychicznego, dlatego przemieniała go w cielesny, który sprawiał jej wtedy dużo satysfakcji. Ukojenie było dla niej jakby ktoś, choć na jeden dzień ją zrestartował, mogła na chwile zapomnieć o tym co się wydarzyło, a wszystkie złe emocje jakby ulatywały przez rany na jej ciele. Kiedy wieczorem wszystko zaczynało się od nowa, nie mogła się opanować. Żyletka była dla niej jak narkotyk dla narkomana. Po prostu musiała i nie mogła się już oprzeć tej pokusie.W tej chwili czuła taką samą potrzebę. Wszystkie wspomnienia na nowo wracały, a to tylko dlatego że w jej życiu po trzech latach jak gdyby nigdy nic pojawił się Justin. Kiedy tylko pytał co się wydarzyło przez ten czas, w jej głowie przelatywał w przyśpieszonym tempie cały obraz mienionych lat i każda chwila tej męczarni, oraz pobytu w klinice. To przez to znowu miała ochotę usiąść w kącie pokoju i znaleźć coś, cokolwiek czym mogłaby zadać sobie ból. Wiedziała że nie może, w Toronto nauczyli ją nad tym panować ale teraz wszystko było o wiele silniejsze niż tam. Podwinęła rękaw swojej koszulki i przyjrzała się swojej ręce. Nie tylko nadgarstek ale niemal całą rękę, prawie do łokcia miała w licznych bliznach, które pozostaną z nią na zawsze. Przejechała delikatnie opuszkiem palca po skórze. Zamknęła oczy na chwilę, wodząc palcem po górkach na niej. To co pokrywało jej rękę, nie przypominało skóry ani w wyglądzie ani w dotyku. Górka, na górce, mocno pomarszczony materiał w cielistym kolorze - pomyślała. Była w pełni świadoma co sama sobie zrobiła. Prawa ręka była tylko o trochę lepsza. Szramy nie pokrywały całego przedramienia tylko nadgarstek i kilka miejsc na ramieniu. Gdyby wiedziała że przez to nigdy nie założy już bluzki na ramkach albo chociażby z krótkim rękawem lub trzy czwarte, może by tego nie zrobiła, ale nie myślała o tym. Gdyby wiedziała że nie założy nigdy szortów również nie zrobiła by tego. Ale wtedy te rzeczy po prostu nie miały dla niej sensu, cały czas trzymała się myśli że chce umrzeć i zakończyć to cierpienie.

CZYTASZ
forever indestructible | jb
Novela JuvenilOpowiadanie, które cieszyło się ogromnym zainteresowanie na blogspocie! Ponad DWIEŚCIE SZEŚĆDZIESIĄT TYSIĘCY wyświetleń!