Minęły dwa dni od kiedy ignoruje Justina. Skłamałabym,gdybym powiedziała,że nie brakuje mi jego osoby obok mnie. Spędzaliśmy praktycznie każdą wolną chwile razem. Teraz więcej czasu przebywam z Sam i Jay'em. Bracia zauważyli,że coś jest nie tak. Opowiedziałam im wszystko. Powiedzieli tylko,że to w Biebera naturze. Nie bawi się w związki.
Tyle,że ja to wszystko wiedziałam.
Traktowałam go jak przyjaciela. Twierdziłam,że nigdy do niego nic więcej nie poczuje. Ale stało się. Przez te dwa dni nie widziałam Justina w szkole. Może to i lepiej. Napewno ciężej byłoby mi go ignorować,gdybym go mijała na holu czy stołówce,gdziekolwiek.
Zadzwonił dzwonek na przerwe. Poszłam do szafki zanieść rzeczy i wziąć karte kredytową. Podbiegł do mnie Jay.
-Chodź,szybko. Bo nas zacznie szukać.-powiedział rozglądając się na wszystkie strony w obawie,że Sam może być gdzieś blisko.
-Spokojnie. Poprosiłam braci,żeby ją zajęli. -miała dzisiaj urodziny. Powiedziała,że nie zamierza ich w żaden sposób obchodzić. Nienawidziła tego kiedy wszyscy byli dla niej sztucznie mili,bo to"jej dzień".
Pojechaliśmy na lotnisko. Sam nie mieszkała w Londynie. Przeprowadziła się na czas nauki z Kanady. Kiedy odebraliśmy Toma, w drodze do szkoły podjechaliśmy po zamówione wcześniej balony w kształcie "17". Aktualnie kończył się w-f. Jay'a pożegnałam i podziekowałam mu za pomoc,ponieważ musiał iść na trening. Czekałam razem z "niespodzianką" przed szatnią,aż wyjdzie.Drzwi się otworzyły. W pierwszym momencie nic nie zauważyła, bo szukała czegoś w torbie. Podniosła wzrok i widziałam jak zbiera jej się na płacz. Thomas to jej chłopak. Załatwiłam mu przyjazd na weekend. Często wspominała jak bardzo za nim tęskni. Rzuciła mu się na szyję.
-Skarbie co tutaj robisz?- byłam taka szczęśliwa. Szczęśliwa jej szczęściem.
-Niespodzianka!- krzyknęłam razem z Tomem.
- Oh Alex, jesteś kochana.-mocno mnie przytuliła.-to dlatego tak nagle zniknęłaś.- dopowiedziała.
-To Twoje urodziny Sam. Chcę,żebyś spędziła je jak najlepiej.-uśmiechnęłam się do niej.
- Nie wiem jak mam Ci dziękować,przyjdź wieczorem do mnie i zamówimy sushi.-wiedziała,że je uwielbiam i nie odmówie.
-Okej to do wieczora,ja lecę. Nacieszcie się sobą.-pocałowałam przyjaciółkę w policzek,a jej chłopaka przytuliłam i poszłam. Kiedy ich widziałam robiło mi się dziwnie smutno. Czułam pustkę.Po drodze zaszłam jeszcze do szafki po rzeczy.
-Alex prosze,porozmawiaj ze mną.- znałam ten głos. Odwróciłam się w jego strone. Ten o którym od kilku dni cały czas myślę,stał przede mną. Stał ze wzrokiem pełnym bólu. Ale nie mogłam tak poprostu mu wybaczyć. Jeszcze za wcześnie.
- Nie,Justin. Nie mamy o czym rozmawiać.-odpowiedziałam nie patrząc w jego strone. Stał chwilę,po czym cicho dodał:
- Zależy mi na Tobie,Alex.- i poszedł. A ja zapomniałam jak się oddycha. Czy on serio to powiedział?
Trzymałam się szafki,patrząc w jego strone jak odchodzi.Nagle poczułam ból w ręce.
-O nie,tak bardzo mi przykro nie chciałam.-Tiffany stała nade mną udając skruche. Niby przypadkowo wpadła na moje drzwi od szafki,przykleszczając mi ręke. Musiała widzieć jak "jej miłość" ze mną rozmawia i zrobiła to z zazdrości.
-Kurwa mać,zrobiłaś to specjalnie- zaczęły lecieć mi niekontrolowanie łzy z bólu. Justin się odwrócił,szedł w moją stronę,ale Jay był szybszy.
-Alex co się stało? Jedziemy do szpitala. Musi to zobaczyć lekarz.
-Nigdzie nie jadę, pójdę do pielęgniarki.-odpowiedziałam. Miałam wszystkich w tym momencie dosyć. Kompletnie.
- Alex, jedź z Jay'em.-powiedział Justin ze zmartwieniem.
-Sama wiem,co dla mnie dobre. A Ty chyba za mocno rżnąłeś tą swoją szmatę,bo jest dzisiaj wyjątkowo wkurwiająca.- trzasnął drzwiami od mojej szafki i poszedł w strone wyjścia. Chyba za dużo powiedziałam. Już chciałam iść do piguły,ale Jay mi nie pozwolił. Podniósł mnie i zaniósł do swojego auta.W szpitalu okazało się,że miałam złamaną kość śródręcza. Usztywnili mi rękę i mogłam wrócić do internatu. Tiffany przegięła. Na za dużo sobie pozwala. Ale nie zamierzam zniżać się do jej poziomu.
Kiedy wróciłam do pokoju, napisałam do Sam,że nie dam rady dzisiaj przyjść. Nie wiedziała o tym co się stało i nie chciałam,żeby się teraz tym przejmowała. Zresztą i tak kiedy jutro mnie zobaczy to nie da mi spokoju. Bede musiała jej powiedzieć. Byłam zmęczona dzisiejszym dniem. Zasnęłam. Chciałam o wszystkim zapomnieć. Odpocząć chociaż przez chwile.

CZYTASZ
New Life In New School
FanfictionAlex była dotychczas pilną uczennicą i nie miała wielu znajomych. Zmienia szkołę. Na jej drodze staje Justin.