Obudził mnie budzik. Na dworze było jeszcze ciemno.
Oh,jak ja kocham to całe wstawanie do szkoły.
Zwlekłam się z łóżka. Odrazu zapragnęłam do niego wrócić. Poczułam chłód na nieokrytych nogach. Jedząc śniadanie ledwo trzymałam oczy otwarte. Spałam 10 godzin,nierozumiałam dlaczego nadal czułam zmęczenie. Usłyszałam przytłumiony dźwięk zamykania drzwi.
I śmiech.
-Wstawaj księżniczko,zaraz idziemy do szkoły.-otworzyłam oczy- mam Cię jeszcze nakarmić?-zgromiłam Justina wzrokiem. Nigdy nie miałam humoru wstając nie z własnej woli.
-poradze sobie sama.-pocałował mnie w czoło.
-Tylko się pospiesz,bo mamy 15 minut.-powiedział spokojnie,siadając przy wyspie.
- Że ile?!- wstałam i pobiegłam do pokoju po ciuchy,a później do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i umyłam zęby.
Ubrałam szarą bluzę i czarne leginsy. Nie miałam czasu na jakiekolwiek dobieranie ubrań. Włosy związałam w luźnego koka. Założyłam moją czarną parke i UGG. Wzięłam torbę i nie czekając na Justina,wyszłam z pokoju. Chłopak mnie dogonił.
- Hej,wyluzuj spóźnisz się maksymalnie 5 minut na chemie. To dobry czas jak na dziewczynę.-zignorowałam go. Gdybym się spóźniła,to nie miałabym życia do końca lekcji u pani Wales
- Nie będzie mnie dzisiaj w szkole,bo mam mecz. Będę czekał na Ciebie przed wejściem jak skończysz lekcje.- kiwnęłam głową na znak,że usłyszałam.
Doszliśmy do głównych drzwi szkoły.
Zatrzymałam się na chwilę, żeby się z nim pożegnać. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w jego karmelowe oczy. Nieświadomie przygryzłam wargę.
- Igrasz z ogniem Alex.-powiedział i nie zwlekając złączył nasze usta. Objął mnie w pasie,a ja złączyłam ręce za jego szyją. Odruchowo zamknęłam oczy i oddałam się jego czułościom. Nasze języki walczyły o dominacje.Usłyszałam chrząknięcie. Odwróciłam się w stronę,z której wydobył się dźwięk. Zobaczyłam panią Wales. Jak poparzona odsunęłam się od Justina.
- Nie powinnaś być w tej chwili na lekcji?-spytała. Nie zdążyłam się wytłumaczyć, ponieważ brunet mi przeszkodził.
- A pani nie powinna tej lekcji prowadzić?- odpowiedział pytaniem. Zakryłam usta ręką,żeby stłumić śmiech. Nauczycielka,aż wrzała z wściekłości. Nic nie mówiąc,weszła do szkoły i szybkim krokiem udała się do klasy.
- Przez Ciebie nie będę mieć życia do końca roku. - pocałowałam go w policzek- Powodzenia na meczu!- i poszłam za nią do sali.
Weszłam,a wszyscy spojrzeli się na mnie. Widocznie musieli widzieć całą akcje przez okna.
Skierowałam się do ławki,ale głos pani Wales mnie zatrzymał.
-Nawet nie siadaj.-spojrzałam na nauczycielke pytająco,a ona zabijała mnie wzrokiem.
- Mieszaniną jakich metali jest brąz?
Dzięki, Justin
**
Wybawił mnie dzwonek. Przez całą lekcje byłam przepytywana,a reszta klasy się nudziła. Na szczęście wszystkiego byłam perfekcyjnie wyuczona,co również zdziwiło panią od chemii.
Była przerwa obiadowa. Weszłam na stołówkę i usiadłam koło Sam.
-Hej! Jak z Tomem?
-To był najlepszy prezent Alex i ten weekend był jednym z najlepszych.- uśmiechnęła się,a ja spojrzałam się w stół na myśl o wspomnieniach z ostatnich dni.
-powiedziałam coś nie tak? Alex,coś mnie ominęło?-spytała zaciekawiona.
Opowiedziałam jej zaczynając na zajściu z Jay'em,a na Justinie kończąc.
-nigdy nie pomyślałabym,że Justin się tak zachowa. Dam sobie rękę uciąć,że mu na Tobie bardzo zależy. -skomentowała pełna podziwu.
-Wiem,sam mi to powiedział-zarumieniłam się,mając przed oczami tą sytuacje,a Sam momentalnie upuściła widelec z ręki ze zdziwienia.
-Cholera,naprawdę dużo mnie ominęło.
- Przyjdź do mnie po szkole i to nadrobimy.-dokończyłam sałatkę i poszłam na lekcje biologii.Reszta lekcji została odwołana. Wszyscy nauczyciele się rozchorowali. Zaszłam do szafki po kurtkę i wyszłam. Odrazu zostałam przywitana przez bruneta.
Zauważyłam, że w szkole nie było dzisiaj Jay'a. Całkowicie już o nim zapomniałam. Zdziwiło mnie to,po tym co zrobił myślałam, że będzie mnie to wspomnienie męczyć.
Wkońcu znowu odpoczne od szkoły,która będzie do końca tygodnia zamknięta. Nauczyciele i dyrektorka nie podają przyczyny. Za bardzo się tym też nie przejmowałam.
- Wieczorem jest impreza na plaży, na którą wszyscy idą. Co oznacza,że nie może nas tam zabraknąć.-puścił mi oczko i złapał za rękę.
I tyle z mojego odpoczynku.
Nie wiem,jak można nazwać moje relacje z Justinem,ale ktoś obcy mógłby pomyśleć, że jesteśmy razem. Byliśmy dziwnie blisko,ale jednak dalej niż na to mogło wyglądać.
********
Zaczynam z nowym opowiadaniem i nie wiem co się stanie z tym. Jak narazie mam pomysły na następne rozdziały, ale sądzę, że to ff mi nie wyszło.
Dlatego zapraszam do czytania:Life is worth living
Główni bohaterowie Ci sami,tylko fabuła inna.
CZYTASZ
New Life In New School
Fiksi PenggemarAlex była dotychczas pilną uczennicą i nie miała wielu znajomych. Zmienia szkołę. Na jej drodze staje Justin.