hang up

520 50 5
                                    

miał już jej numer,

na serwetce z kawiarni,

nabazgrany szybko czarnym długopisem.

dzień, pierwszy, drugi, trzeci.

za każdym razem gdy odważył się wybrać jej numer,

rozłączał się zanim usłyszał sygnał w słuchawce.

bał się.

bał się odrzucenia.

*

czekała.

czekała na telefon od nieznajomego.

nieznajomego o cudownych zielonych oczach.

oczekiwała dzień, dwa, trzy.

w ciągu tych trzech dni zawsze nosiła tą samą szminkę.

była smutna,

aż w końcu zadzwonił.

-

tak, żyje, chociaż w sumie to nie żyje

kolejna historia do której dziś wróciłam i postaram się ją dokończyć. już tak niewiele zostało do końca


Lipsticks || harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz