***
Do przyjazdu Kacpra zostało: 13 dni
- Dominik... wstawaj już, musimy wychodzić. - Usłyszałem jak przez mgłę, ale wystarczająco wyraźnie, żebym mógł się obudzić. Usiadłem na łóżku i dopiero teraz rozejrzałem się po pokoju. Moim oczom ukazał się zrobiony już Fabian, którego znowu nie poznałem. Ucałował mnie na dzień dobry i powiedział, żebym się pośpieszył, bo za pół godziny musi być w redakcji. Ubrałem się, umyłem i bez śniadania wyszedłem z przyjacielem z jego bloku. Od tego wczorajszego wina, okropnie kręciło mi się w głowie. Ogólnie, nie byłem dobrym kompanem do alkoholu, bo można było mnie upić jak dziecko. - Chyba masz słabą głowę, co? - Rzucił Fabian, obdarzając mnie uroczym uśmiechem.
- Tak. - Chłopak teatralnie się przejął i objął mnie w pasie. Szliśmy teraz ulicą, bo jak się okazało mieszkał on trzy przystanki od swojej pracy. Dziwiło mnie, a za razem cieszyło to, że zachowywał się, jakby nic wczoraj się nie wydarzyło, a przynajmniej jakby zapomniał wszystkie nieprzyjemne rzeczy. - Nie jesteś zły na mnie za wczoraj? - Wykrztusiłem z siebie.
- Żałuję, że tego nie zrobiliśmy, ale rozumiem Cię i oczywiście, że nie jestem zły. - Przycisnął mnie jeszcze bardziej do siebie tak, że wszyscy przechodzący ludzie wgapiali się tylko na jego rękę na moim biodrze.Po kilku minutach doszliśmy do budynku. Wsiedliśmy do windy, a po wyjściu z niej na czwartym piętrze chciałem iść z Fabisiem do niego, ale zatrzymała mnie Konstancja. - Cześć. Działo się coś ciekawego wczoraj? - Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. - Oj przepraszam Cię. Jestem taka wścibska. - Zeszło ze mnie powietrze, ale i tak postanowiłem jej odpowiedzieć.
- Przeszliśmy się po plaży. Potem pooglądaliśmy film popijając wino i dużo rozmawiając. - Mówiłem idąc z nią przez korytarz, wprost do jej biura.
- Czyli pierwszy dzień wolnego uznajemy za udany, tak? - Uśmiechnęła się szeroko.
- Taak, było bardzo fajnie. - Rozmarzyłem się na chwilę myśląc nad naszym wczorajszym niedoszłym seksem, który póki nie zacząłem się szarpać był bardzo przyjemny. Po chwili z zamyślenia wyrwała mnie wgapiająca się we mnie blondynka, na co ja zareagowałem zaróżowieniami na policzkach. Chciałem jakoś szybko pozbyć się niezręcznej sytuacji i palnąłem co mi ślina na język przyniosła. - Widziałaś go bez makijażu, kolczyków i tak dalej? - Dziewczyna prychnęła tylko cicho.
- Tak, widziałam. Wiele razy nakłaniałam go do powrotu do naturalności, ale ten nie chciał. - Skierowałem się do wyjścia.
- To ja lecę mu pomóc. - Pomachałem na pożegnanie.Kiedy wszedłem do jego gabinetu, na stole siedział jakiś chłopak przeglądający papiery, obejmowany przez Czarnego, który się z nim śmiał. Miał blond włosy, którymi delikatnie zarzucił i posępnie spojrzał w moją stronę. - Nie wiesz, że się puka? - Fabian w jednej chwili odskoczył od niego i chciał do mnie podejść, ale ja po prostu wyszedłem i wróciłem szybkim krokiem do Konstancji, tak żeby te nie złapał mnie w międzyczasie.
- Coś się stało? - Zapytała zaniepokojona Konstancja.
- Nie, po prostu... Fabian nie potrzebował już mojej pomocy. - Odsapnąłem ciężko i usiadłem na jednym z wolnych krzeseł. Dziewczyna zamknęła laptopa i podeszła do wieszaka, żeby narzucić na siebie ponczo.
- Idziesz ze mną na wystawę czy zostajesz w biurze? - Radośnie pokiwałem głową na tak i szybko się ubrałem.Kilka godzin później kiedy opuściliśmy galerię poszliśmy na kawę. - I jak podobało Ci się? - Upiłem łyk wcześniej zamówionej kawy.
- Tak te obrazy były naprawdę wspaniałe, szczególnie ten przedostatni, no wiesz, ten z mocnymi czerwonymi akcentami. - Dziewczyna skupiona na mojej paplaninie słuchała mnie przez chwilę, a potem podsunęła mi jakiś papierek. - Co to? - Zapytałem zdziwiony.
- Umowa. chcę żebyś napisał dla nas artykuł, a ponieważ możemy zatrudniać freelancer'ów, to jest to umowa o dzieło. - Byłem tym zachwycony, miałem niepowtarzalną okazję, żeby pisać o sztuce i to jeszcze miałem pewność, że ujrzy to światło dzienne.
- Dziękuję! - Można powiedzieć, że rzuciłem się uradowany na Konstancję i z całej siły ją przytuliłem.
- Nie ma za co. Widzę, że się znasz, a fakt, że pisałeś już artykuł dla jakiegoś magazynu, na pewno pomoże Ci w zdobyciu kolejnych ofert pracy w przyszłości. - Dumny z siebie przeczytałem całą umowę, podpisałem i zabrałem się, za tworzenie odpowiedniego sprawozdania z wystawy.
CZYTASZ
Kości Policzkowe (YAOI)
RomancePerfekcyjny świat Dominika lega w gruzach wraz z wyjazdem jego chłopaka za granicę. Chłopak zostaje sam na sam na pastwę złego losu i jeszcze gorszego Rafała. Obroża to tylko początek tej historii, bo kuzyn Kacpra chce jeszcze dobrze zarobić na głów...