Z ociąganiem poszedłem do góry.
Wziąłem czyste bokserki i poszedłem do łazienki.
Napuściłem wodę do wanny, wlałem trochę płynu o zapachu róż.
Zakręciłem kurek.
Rozebrałem się.
Wszedłem do ciepłej wody.
Potrzebowałem takiego zrelaksowania się.
Na chwilę przymknąłem oczy.
Miałem wszystkiego dość.
***
Wróciłem do pokoju gościnnego.
Byłem strasznie zmęczony, od razu położyłem się na łóżku.
Wtuliłem się kołdrę.
Większą część nocy spędziłem myśląc nad tym czym było i nad tym co będzie.
A w tym momencie nic nie jest pewne.
***
Otworzyłem powieki.
Przez okna wpadały promienie światła które strasznie mnie irytowały.
Nie miałem dzisiaj siły na nic.
Najchętniej przeleżałbym cały dzień w łóżku.
Znów się nie wyspałem.
Zwlokłem się z łóżka.
Poszedłem do naszej sypialni.
Po cichu wszedłem do środka.
Zobaczyłem zielonookiego który smacznie sobie spał.
Wyglądał uroczo, delikatnie uśmiechnąłem się na ten widok.
Nie umiałem się oprzeć i delikatnie pocałowałem go w czoło.
Zobaczyłem że lekko uśmiechnął się przez sen.
Jeszcze chwilę napawałem się tym widokiem.
Jednak po chwili przypomniałem sobie o powodzie dla którego tu przyszedłem.
Skierowałem się w stronę szafy.
Ubrałem się w granatową bluzę i czarne spodnie.
Zszedłem do kuchni.
Na śniadanie zrobiłem kanapki z jakimś serkiem.
Nie miałem specjalnej ochoty jeść, ale zrobiłem je z myślą o tym moim idiocie.
Więc usiadłem na blacie z kubkiem kawy.
Wziąłem solidnego łyka.
Od razu mnie to pobudziło.
Do kuchni wszedł właśnie Mike, ubrany w czarne rurki, koszulkę z jakimś zespołem i zieloną koszulę w kratę.
- Zrobiłem ci śniadanie, jakbyś miał ochotę. - Powiedziałem cicho.
- Nie dzięki, śpieszę się. Naleję sobie tylko kawy i muszę iść. - Powiedział obojętnie.
Nawet na mnie nie spojrzał.
Codziennie rano to samo.
Ja wiem że on pracuję, ale mógłby wstać trochę wcześniej i zjeść śniadanie.
Mike i Luke pracują w sklepie muzycznym który założyli. W Sydney są jeszcze dwa inne które też prowadzą. Jeśli chodzi o Asha, to on też z nimi pracuję. Ja jakoś nie miałem specjalnej ochoty.
CZYTASZ
Never let me go // Lashton - Malum
FanfictionOpowiadanie o dwóch dość niezwykłych chłopakach, których miłość połączyła dość niespodziewanie. Ostrzenie : Homoseksualizm, cięcie się, depresja, brak akceptacji samego siebie, niska samoocena i tym podobne. Pobocznie : Malum = Michael + Calum W tym...