Witam, witam.
Po waszych prośbach nie zawieszę tego opowiadania.
Dziękuję za ponad tysiąc gwiazdek.
Dla mnie to wielkie osiągnięcie.
Bardzo wam dziękuję.
W tym rozdziale dedykuję
Najbardziej dziękuję luvmycalley
za pomysł z dodaniem Malum do tytułu.
Ps. Jak wam się podoba okładka ?
______________
Była aktualnie trzecia w nocy.
Sam nie wiem kiedy rodzice Luka poszli.
Mike właśnie cicho sobie pochrapywał na krześle.
W pomieszczeniu główny odgłos to były aparatury które wydawały z siebie pikanie.
Dziwię się że jeszcze nie wywaliły nas pielęgniarki.
Zapewne wiedzą że i tak po dobroci z tond nie wyjdziemy.
Bardzo chciało mi się spać, ale nie umiałem zasnąć.
Wstałem z krzesła.
Moje ciało odmawiało jakiegokolwiek ruchu.
Wyszedłem z sali.
Od razu skierowałem się w stronę automatu z napojami.
Wrzuciłem drobniaki i wybrałem zwykłą kawę.
Po chwili miałam zbawienny napój w dłoniach.
Wziąłem łyka, oparzając sobie jednocześnie język.
Skierowałem się w stronę wyjścia.
***
Właśnie skończyłem mój napój.
Wywaliłem go do kosza.
Wyciągnąłem paczkę papierosów.
Luke wszystkie wtedy powywalał, ale kupiłem w ostatnim czasie jedną.
Sam nie wiem dlaczego.
Wziąłem jednego papierosa, wsadziłem sobie między wargi.
Paczkę schowałem do kieszeni skórzanej kurtki.
Wziąłem zapalniczkę i odpaliłem papierosa.
Solidnie się zaciągnąłem.
Choć na chwilę poczułem się spokojnie.
***
Na jednym papierosie się nie skończyło, łącznie wypaliłem cztery.
Powolnym krokiem zmierzałem w stronę sali.
CZYTASZ
Never let me go // Lashton - Malum
FanfictionOpowiadanie o dwóch dość niezwykłych chłopakach, których miłość połączyła dość niespodziewanie. Ostrzenie : Homoseksualizm, cięcie się, depresja, brak akceptacji samego siebie, niska samoocena i tym podobne. Pobocznie : Malum = Michael + Calum W tym...