Rozdział 4. Pech

1.5K 86 21
                                    

Ohh moja głowa ! Co się stało? O czym ja śniłam ? Otworzyłam oczy i zobaczyłam że znajduje się pod drzewem. Cholera co ja tu robię? Ostatnie co pamiętam to że miałam iść na kolacje z Newtem. Czy to naprawdę tak dziwnie brzmi? Kolacja z Newtem... Powinnam raczej powiedzieć że szłam... Jak bym nie powiedziała to i tak to dziwnie brzmi. Próbowałam się podnieść jednak jakieś ramiona przyciągnęły mnie do siebie.

- Nie wstawaj na razie. Zemdlałaś. - powiedział chłopak. Newt. Nikt nie ma takich włosów jak on. Mieszanka blondu z rudym. Chłopak objął mnie ramionami tak żebym nie mogła wstać. Za pewno to dziwnie wyglądało.

- Znowu? - zapytałam. Dlaczego za tak często mdleje? Cholera! To niesprawiedliwe!
- Powiedziałeś że idziemy razem na kolacje. - odparłam, a potem zdałam sobie sprawę że powiedziałam to na głos. To brzmi według mnie dwuznacznie. Chłopak wciąż mnie obejmując przechylił tak głowę że jego włosy muskały moje policzki. Litości !

- Pamiętam. - odpowiedział. To dlaczego nie idziemy na te kolacje?! No przecież mieliśmy iść! Albo jestem głodna, albo co gorsza zbliża mi się okres! Nie! Proszę tylko nie to! Dlaczego o tym pomyślałam? Dlatego że chętnie strzeliłabym temu blondaskowi w twarz. Jednak tego nie zrobię. Będę umierać jak dostane.... Ahg... Niech to szlag! - Jednak przegapiliśmy kolacje. - dodał po chwili kołysząc mnie w jedną i drugą stronę. Jak to przegapiliśmy? Przecież to ja zemdlałam. Chyba że on cały czas ze mną był. To miłe jednak ja jestem głodna! Ehh... - Masz może ochotę? - zapytał machając mi ślicznym czerwonym jabłkiem przed oczyma. Odwróciłam twarz tak że teraz prosto patrzyłam na chłopaka w jego brązowe oczy. Ładny kolor. Niebieski i zielony też. Chłopak uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam uśmiech. Wręczył mi jabłko, a ja zaczęłam je jeść.

- To co teraz jest? - zapytałam. Biorą kolejny kęs jabłka. 

- Obecnie trwa zgromadzenie opiekunów i przełożonych. - powiedział blondyn poprawiając swoje włosy gdyż wiatr robił z nimi swoje.

- Oni cię wygnają za to że cię tam nie ma. Przecież ty też pełnisz bardzo ważne funkcję. - powiedziałam kończąc jeść jabłko.  - odpowiedziałam.

- Nawet nie zauważyli że mnie nie ma. Inaczej by mnie szukali, a jak widzisz siedzę tutaj z tobą. - odpowiedział przesuwając się tak że teraz siedział obok mnie opierając się plecami o drzewo.

Hmm... Skoro tak mówi to może to prawda. Czy ja powinnam mu powiedzieć o tym że widziałam go jak był mamy i że może cierpieć na jakąś Pożogę. Czy ja powinnam opowiedzieć mu o tym wszystkim? Zamyśliłam się.

- Njubi wszystko w porządku ? - zapytał mnie chłopak machając mi ręką przed oczyma. - Jesteś jakaś taka nie obecna Njubi.

- Mam na imię Victoria i nie jestem żadna Njubi. Rozumiesz? - zapytałam

- Oczywiście Njubi.  - odpowiedział chłopak po czym się roześmiał. Poszłam w jego ślady. Newt nie jest nawet taki zły jak mi się na początku wydawało. Zdaje mi się że mogę mu zaufać, ale ten sen czy co to tam było. Jak mam mu o tym powiedzieć i czy w ogóle mogę mu o tym powiedzieć? Dobre pytanie.

- Newt słuchaj bo... - zaczęłam jednak chłopak mi przerwał.

- Narada się zakończyła. Teraz trzeba się iść umyć. - zaczął chłopak i wstał. Zrobiłam to samo. Kąpiel to było mi w tym momencie najbardziej potrzebne. - Tylko Njubi, bo chodzi o to że zepsuły nam się krany i że już od paru dni kąpiemy się w jeziorze. - dodał pocierając ręką po swoją szyje przy tym głupio się uśmiechając. A mogło być tak pięknie. Jak ja mam się umyć skoro oni myją się w jeziorze? Przecież ja jestem dziewczyną, a tu są sami faceci. Jak to będzie wyglądało? skoro oni się myją to pewnie do naga się rozbierają. Jednak mam cichą nadzieje że nie. Musze się umyć, bo czuje jak śmierdzę. To będzie ciekawy wieczór...

________________________________________________________________________________Cześć kochani ;D Pewnie ten rozdział was zdziwił i od razu mówię nie planuje żeby oni byli razem przynajmniej teraz jednak Newt jest śpiący (uznajmy go za takiego xD), bo spędził przy dziewczynie dobre parę godzin i dlatego musiał jakoś no wiecie.... :D 

1. W komentarzu zostałam poproszona o playlistę jednak opublikuje ją w kolejnym rozdziale dlatego że muszę ją poskładać że tak powiem do kupy.

3. W poprzednim rozdziale pojawił się Newt oraz kawałek jego historii. Chciałam was powiadomić jeszcze że nie jest to dokładni powiedziane że on umrze gdyż jego już mam zaplanowanego do końca i powiem tyle. Nastąpi zwrot akcji ;D

To już koniec. Myślę że skomentujecie i zapraszam do kolejnego rozdziału. Dobranoc  ! :D




Obietnica [1] | The Maze Runner ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz