Rozdział 15. Sprawdzian Umiejętności

906 71 2
                                    

Gdy ja i Oscar dostaliśmy wiadra to wróciliśmy do pracy na polu. Wraz z Jasperem podlaliśmy wszystkie rośliny. Brunet okazałą się naprawdę spoko. Okazuje się że praca w polu idzie mu bardzo dobrze i że ma do tego dryg. Po skończonej pracy wróciliśmy do miejsca w którym mieliśmy się spotkać i dostaliśmy oceny. Dostałam trzy punkty.

Potem wszyscy poszliśmy do Dyspozytorów. Naszym zadaniem było posegregowanie paru rzeczy. Szczerze? Nie było to wcale takie trudne. Dostałam najlepszą ocenę. Dobre i tyle. Nie zamieniłam sowa z żadnym z chłopaków ponieważ tak się skupiłam na swojej pracy.

Później przyszedł czas na pracę u Zbieraczy. Tu również byłam najlepsza. Nawet mi się to spodobało i mogłabym to robić zdecydowanie częściej. Jednak tutaj również że postanowiłam zostać ponieważ chcę najpierw wszystkiego spróbować i przekonać się co mi idzie najlepiej.

Zdecydowanie potem przyszła pora na zajęcie którego nie cierpię. Musieliśmy pracować w rzeźni. Już wiem że to miejsce będę omijać z daleka. Oceny od Winstona też nie były za wysokie. Maksymalnie można było dostać trzy punkty. Dostałam jeden ponieważ w połowie swojej pracy wybiegłam żeby zwymiotować.

Następnie poszliśmy do Budolów. Tam również się nie popisałam i uszkodziłam palec Jackoba. Oczywiście dostałam jeden punkt choć wiem że gdyby to było możliwe dostałabym od Gallyego zero. Najlepiej spisał się Dominick który postanowił tam zostać. Zostało na dziesięcioro.

Potem też robota za którą nie dostałam dobrej ilości punktów. Poszliśmy do Naprawiaczy. Nie ważne co tam się działo. Wiem jedno. Rozwaliłam dwa prysznice.. Austin postanowił tam zostać. Kolejna osoba odpada. Zostało nas dziewięcioro.

Następnie byliśmy u Patelniaka. Moje umiejętności kucharskie są zdecydowanie średnie. Jednak Patelniak postanowił mi odpuścić ponieważ stwierdził że nie chce mnie jako pomocnicy. Za to Chuckowi w końcu udało się dostać do jakiejś konkretnej roboty. To on został drugim pomocnikiem w kuchni. Pozostało ośmioro osób.

U Twórców mi się nawet spodobało i dostałam najlepszą ocenę. Jednak tak jak wspomniałam chce wszystkiego spróbować. Wtedy będę wiedzieć do czego nadaje się najlepiej.

Zostało nas siedmioro po tym jak Trent dołączył do Plastrów. Cała nasza grupka poszła do Sali Zgromadzeń ponieważ po zakończeniu prac mieliśmy się tam stawić. Usiedliśmy przy ogromnym stole i czekaliśmy aż ktoś przyjdzie żebyśmy mogli dostać kolejne polecenia.

- Nie myślałem że zajdę tak daleko. - powiedział Oscar.

- Jestem dumny że jestem tutaj z wami. - odparł Jackob.

- Takie pytanie. - zaczął Simon. - Czy ktoś was już przystępował do prób przystąpienia do Zwiadowców? - zapytał.

- Na początku życia w Sfrefie próbowałem, ale nie wyszło. - powiedział Collin.

- Ciężko? - zapytał Jasper.

- Nie chodzi o to że ciężko tylko o to że trzeba mieć wiarę w siebie. Po tym co zobaczycie w Labiryncie będziecie mieć mieszane uczucia.

- Słyszałem o tym tak jak każdy, ale czy naprawdę jest tak strasznie?- zadał pytanie Oscar.

- Tak. Przy okazji jest to niebezpieczne, bo jak wiecie nikomu nie udało się przeżyć nocy w Labiryncie. Nikomu za wyjątkiem...

- Thomasa. - zakończył za niego Jasper. - Do tej pory nikt nie wie jak to się stało. Imponujące.

Nikomu? Tylko Thomasowi? To będzie ciekawe.

________________________________________________________________________________

Bardzo przepraszam wszystkich czytelników tego opowiadania, ale muszę się uczyć matmy. 

Pozdrawiam! 

Obietnica [1] | The Maze Runner ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz