Rozdział 9. Butelka

1.2K 76 17
                                    

- Sztamaki! Może zagramy w coś. - krzyknął Minho podchodząc do nas wraz z Jeremym. Usiedli  na ziemi przed nami. - Świerzuchu co ty na to? - zapytał mnie Azjata.

- Ogay. - powiedziałam krótko. - A w co?

Minho wyjął za pleców butelkę i położył na ziemi. Gra w butelkę? No proszę tylko nie na rozbieranego. Co prawda oni już mnie widzieli w samej bieliźnie jednak ja nie będę się do naga przed nimi rozbierać. W całowaną grać też nie mam zamiaru. Litości.

- Gramy na prawdę czy wyzwanie. - powiedział Jeremy. No to może być. - Siadajmy w kole i zaczynajmy. Zrobiliśmy tak jak powiedział. Wymienię każdego kto siedział zaczynając od lewej. Minho, Jeremy, Collin, Thomas, Newt i ja. Siedzieliśmy w piątkę w kole.  Butelka leżała na środku.

- Ej możemy się dołączyć?! - krzyknął ktoś. Minho i ja odwróciliśmy się w tamta stronę. Stało tam czterech chłopaków. Jeden był niski i tęgi. Drugi bardzo się od niego różnił gdyż był wysoki i wysportowany. Trzeci i czwarty też byli wysocy i wysportowani.

- No jasne! - krzyknął Thomas. - Nikt nie miał nic przeciwko temu żeby z nami grali. Im więcej osób tym lepiej.  Podeszli do nas dzięki czemu mogłam się im lepiej przyglądnąć.

- Jestem Chuck. - odpowiedział niski i pulchny chłopiec. Jego włosy były koloru kasztana oraz do tego bardo kręcone. Oczy miał ciemne, a na niego twarzy gościł uśmiech. Usiadł pomiędzy Thomasem, a Newtem. Zauważyłam że brunet i ten mały się przyjaźnią.

- Barry. - powiedział wysoki brunet z szarymi oczami. Usiadł między Minho, a Jeremym.

- Adam. - odpowiedział blondyn z lekko kręconymi włosami z jasno niebieskimi oczami. Usiadł między Minho i Barrym.

- A ja jestem Quinn. - powiedział brunet z szarymi oczami. Siadł między Collinem, a Thomasem.

- No to ja zacznę. - odparł Minho przykładając rękę do butelki.  - Myślę że każdy wie jak się w to gra. Zaczynam. - dodał po czym zakręcił butelką. Butelka zrobiła parę kółek, aż w końcu wypadła na Collina. - Prawda czy wyzwanie? - zapytał Azjata.

- Na początek prawda. - rzucił od niechcenia.

- Słyszałem od paru chłopków ciekawe plotki i jestem ich ciekaw... Czy jesteś gejem? - zapytał ciemnooki.

- Nie nie jestem i nie zamierzam. - odpowiedział brunet i zakręcił butelką. Wypadło na mnie? Tak na mnie.
- Prawda czy wyzwanie Świerzuchu. - zapytał, a ja zastanowiłam się przez chwilę. Morze nie będzie tak źle...

- Wyzwanie. - powiedziałam, a blondyn pewnie się tego nie spodziewał gdyż się na chwilę zamyślił.

- Ogay. No dobrze... Krzyknij ,, Newt, uwielbiam twoje bokserki! ". - powiedział, a mi serce stanęło.
Chłopaki się zaśmiali.

- Moment. Dlaczego akurat moje bokserki? - zapytał właściciel bokserek w czerwone serduszka. Collin uśmiechnął się i tylko wzruszył ramionami. Kiedyś się na nim odegram. - Jak na ciebie wypadnie to mi za to zapłacisz. - powiedział blondyn.

- Ogay. - zaczęłam. Wzięłam głęboki wdech i krzyknęłam tak że paru Steferów popatrzyło się w moją stronę śmiejąc się. - Newt, uwielbiam twoje bokserki! - Muszę mu coś wymyślić. Zakręciłam butelką i wypadło na Chucka. - Prawda czy wyzwanie? - zapytałam, a chłopczyk bez zastanowienia odparł że chce pytanie. - Ile już jesteś w Strefie? - zapytałam. To było pierwsze lepsze pytanie jakie przyszło mi na myśl.

- Tak na oko to cztery albo pięć miesięcy, bo pojawiłem się tutaj przed Tommy. - powiedział chłopak i zakręcił butelką. Wypadło na Adama. - Prawda czy wyzwanie? - zapytał.

- Prawda. - odpowiedział blondyn.

-Hm... Nigdy nie o tym nie rozmawialiśmy. Czym się zajmujesz w Strefie? - zapytał chłopak.

- Jestem twórcą. - powiedział. Zakręcił i wypadło znowu na Collina. - Col to prawda czy wyzwanie?

- Wyzwanie stary. - odparł blondyn.

- Powąchaj pachy Patelniaka. - odpowiedział uśmiechając się blond włosy chłopak. Widząc minę kolegi roześmiał się. - No dalej. To odpłata za ostatni raz. - dodał.

- Ogay już. Zaraz wracam. - powiedział wstając. Rozejrzał się i ruszył w stronę Patelniaka który rozmawiał jakimś innym mężczyzną.  Collin podszedł do nich i szybko podniósł rękę czarnoskórego do góry po czym powąchał pachę kolegi.

- Ty krótasie pikolony! - usłyszałam,a Collin przybiegł do nas i usiadł na swoim miejscu. - Jutro mnie popamiętasz! - krzyknął Patelniak, a my roześmialiśmy się.

- Gramy dalej. - powiedział blondyn. Zakręcił i wypadło na Thomasa. - Ogay Tom. Prawda czy wyzwanie?

- Prawda.

- Czy gdybyś był gejem to przespałbyś się z naszym szefem? - zapytał blondyn

- Nigdy w życiu! - krzyknął brunet po czym zakręcił i wypadło na mnie. Wzięłam prawdę. - Z kim byś się z nas przespała? - zapytał, a ja zamarłam. Ta gra chyba zmierza do złych rzeczy.

- Nie mam pojęcia. Zresztą czy to ważne? - zapytałam, a Tom pokiwał głową na tak. - Ehh... nie wiem z Newtem? - odparłam. Założę się że słyszałam "uuu".

 - Jak ładnie zapukasz do mojego pokoju to cię wpuszczę, ale mało tam przebywam. - odpowiedział Newt poruszając znacząco brwiami, a potem się roześmiał. Reszta chłopaków również tylko ja siedziałam zarumieniona i wyglądałam jak pomidor.

- Zapamiętam to. - powiedziałam i zakręciłam. Wypadło na Chucka. - Prawda czy wyzwanie?

- Prawda. - odpowiedział tylko.

- Kto jest twoim najlepszym przyjacielem w Strefie? - zapytałam.

- Thomas. - odpowiedział krótko na co wymieniona osoba uśmiechnęła się. Chłopak zakręcił i wypadło na Minho. - Prawda czy wyzwanie? - zapytał.

- Prawda. - odpowiedział. Minho i prawda? No nie wierzę!

- Niech pomyślę... - zaczął chłopiec. - Gdybyś nie był zwiadowcą to czym byś się tutaj zajmował? - zapytał, a Azjata zamyślił się na chwilę.

- Prawdopodobnie byłbym Twórca. - odpowiedział i  zakręcił. Tym razem wypadło na mnie. - Smierzuchu. Prawda czy wyzwanie?

- Prawda. - odparłam. Wolę nie wiedzieć do czego ten mężczyzna może być zdolny.

- Czy podoba ci się ktoś ze Streferów? - zapytał. Litości! Jestem tutaj nie cały jeden dzień.

- Nikt mi się nie podoba. - odpowiedziałam i zakręciłam. Wypadło na Collina. Zemszczę się. - Prawda czy wyzwanie Sztamaku?  -zapytałam. Chłopak zawahał się, ale wybrał prawdę. Nie zbyt miałam pomysł na zemstę ponieważ myślałam tylko nad wyzwaniem. Wtedy bym mnie popamiętał. Oj miałby ciekawe wyzwanie no nie powiem. - Ulubiony Sztamak? - zapytałam.

- Jeremy. - odpowiedział. Zakręcił i wypadło na Newta. - Prawda czy wyzwanie kolego? - zapytał.

- Wyzwanie.

________________________________________________________________________________Grę w butelkę dokończymy w kolejnym rozdziale.

1. Przypominam piszcie co ma się pojawić na Wigilii u Streferów.

2. Jutro też pewnie pojawią się dwa rozdziały.

3. Gif taki tematyczny ;D

3. Piszcie co chcielibyście zobaczyć w moim opowiadaniu.

Do kolejnego postu Miśki! ^^




Obietnica [1] | The Maze Runner ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz