20

292 16 4
                                    

Migoczące światełka zawieszone na olbrzymiej choince rozświetlały cały pokój, nadając mu tym samym ten cudowny, świąteczny klimat. W pokoju unosił się intensywny zapach świeżej choinki,mandarynek z goździkami i czerwonego barszczu. Z radia wydobywał się przyjemny dla ucha dźwięk kolęd i piosenek świątecznych. Każdy z domowników zajęty swoimi sprawia kiwał się w rytm melodii i podśpiewywał pod nosem. Za oknem wyglądało jak w filmie. Przynajmniej dziesięciocentymetrowy płaszcz śniegu otulał chodniki i ulice. Płatki śniegu tańczyły na wietrze.

Ale wszystko czego teraz potrzebowałem leżało na kanapie z książką w dłoni. Ubrane w przesłodki sweterek z reniferem. Z czerwonymi kapciuszkami z głową bałwanka na przodzie. Moje szczęście.
Uśmiechnąłem się na samą myśl spełnienia tych świąt w tak cudownym towarzystwie.

-Aleks! - głos mamy mojej przyjaciółki nie zdołał jej wyciągnąć z zafascynowania fikcyjnym światem. - Może zajęłabyś się gościem?

Zero reakcji. Kobieta westchnęła i spojrzała na mnie. Przewróciła oczami i wróciła do kuchni.

Wstałem i podeszłem do radia, aby ściszyć Wham! z ich przebojem.
Chwyciłem gitarę i przysiadłem się do zaczytanej piękności.
Dalej nie zwróciła na mnie uwagi.
Zacząłem przejedżać palacami w struny, tworząc przy tym jej ulubiony dźwięk. Wyprostowała się, ale cały czas zerkała na strony książki.

Przyśnił mi się anioł
Nosił sweter z łanią
Złote włosy na glowie ciągle się jeżyły
A kryształy zamiast oczu pełnym blaskiem lśniły
Mój malutki anioł
Lubi tańczyć z pewną panią
I ma sweter z łanią
Piosenki Biebera
I książki Tolkiena
To wszystko zna
Lecz czy wie?
Że dziś całego stołu sam nie zje?
Świąteczny prezent dziś już dostał
I to wcale nie ta krosta
A ja wyglądam jak prostak
Śpiewam i gram
By zadowolić pewną z dam

Już na początku "piosenki' zamknęła książkę i odłożyła ją na stolik.

- Wcale nie jeżą mi się włosy. - udała obrażoną i przeczesała dłonią czubek głowy - A to jest renifer - wskazała palcem na swój sweterek - a nie "łania" - tu podniosła obie dłonie i wykonała tz."zajączki"

- A skąd wiesz, że to ty jesteś tym aniołkiem? - podniosłem jedną brew

-A znasz innego? - również podniosła brew.

Zaczęliśmy tak głośno się śmiać, że rodzice Oli wyglądali i upewniali się, że wszystko jest w porządku.

-Napiszesz kiedyś dla mnie piosenkę? - przerwała nagle naszą "głupawkę" i spojrzała na mnie wzrokiem Puszka ze Shreka

- A ta ci się nie podoba?

- Taką prawdziwą piosenkę.

- Tak, aniołku.

- Dziękuję. - wtuliła się we mnie, a ja objąłem ja ramieniem i rozkoszowałem się cudownym ciepłem od niej bijącym.

Przyjaciele

••*••

Po wigilii rodzice z babcią od strony mamy poszli na pasterkę, a ja z Dominikiem zostaliśmy i mieliśmy posprzątać. Wyszło jednak na to, że ja sprzątałam a on siedział i się obijał. A nie, przepraszam! "Tworzył dla mnie piosenkę".

Let's fall in love || JDąbrowskyWhere stories live. Discover now