Migoczące światełka zawieszone na olbrzymiej choince rozświetlały cały pokój, nadając mu tym samym ten cudowny, świąteczny klimat. W pokoju unosił się intensywny zapach świeżej choinki,mandarynek z goździkami i czerwonego barszczu. Z radia wydobywał się przyjemny dla ucha dźwięk kolęd i piosenek świątecznych. Każdy z domowników zajęty swoimi sprawia kiwał się w rytm melodii i podśpiewywał pod nosem. Za oknem wyglądało jak w filmie. Przynajmniej dziesięciocentymetrowy płaszcz śniegu otulał chodniki i ulice. Płatki śniegu tańczyły na wietrze.
Ale wszystko czego teraz potrzebowałem leżało na kanapie z książką w dłoni. Ubrane w przesłodki sweterek z reniferem. Z czerwonymi kapciuszkami z głową bałwanka na przodzie. Moje szczęście.
Uśmiechnąłem się na samą myśl spełnienia tych świąt w tak cudownym towarzystwie.-Aleks! - głos mamy mojej przyjaciółki nie zdołał jej wyciągnąć z zafascynowania fikcyjnym światem. - Może zajęłabyś się gościem?
Zero reakcji. Kobieta westchnęła i spojrzała na mnie. Przewróciła oczami i wróciła do kuchni.
Wstałem i podeszłem do radia, aby ściszyć Wham! z ich przebojem.
Chwyciłem gitarę i przysiadłem się do zaczytanej piękności.
Dalej nie zwróciła na mnie uwagi.
Zacząłem przejedżać palacami w struny, tworząc przy tym jej ulubiony dźwięk. Wyprostowała się, ale cały czas zerkała na strony książki.Przyśnił mi się anioł
Nosił sweter z łanią
Złote włosy na glowie ciągle się jeżyły
A kryształy zamiast oczu pełnym blaskiem lśniły
Mój malutki anioł
Lubi tańczyć z pewną panią
I ma sweter z łanią
Piosenki Biebera
I książki Tolkiena
To wszystko zna
Lecz czy wie?
Że dziś całego stołu sam nie zje?
Świąteczny prezent dziś już dostał
I to wcale nie ta krosta
A ja wyglądam jak prostak
Śpiewam i gram
By zadowolić pewną z damJuż na początku "piosenki' zamknęła książkę i odłożyła ją na stolik.
- Wcale nie jeżą mi się włosy. - udała obrażoną i przeczesała dłonią czubek głowy - A to jest renifer - wskazała palcem na swój sweterek - a nie "łania" - tu podniosła obie dłonie i wykonała tz."zajączki"
- A skąd wiesz, że to ty jesteś tym aniołkiem? - podniosłem jedną brew
-A znasz innego? - również podniosła brew.
Zaczęliśmy tak głośno się śmiać, że rodzice Oli wyglądali i upewniali się, że wszystko jest w porządku.
-Napiszesz kiedyś dla mnie piosenkę? - przerwała nagle naszą "głupawkę" i spojrzała na mnie wzrokiem Puszka ze Shreka
- A ta ci się nie podoba?
- Taką prawdziwą piosenkę.
- Tak, aniołku.
- Dziękuję. - wtuliła się we mnie, a ja objąłem ja ramieniem i rozkoszowałem się cudownym ciepłem od niej bijącym.
Przyjaciele
••*••
Po wigilii rodzice z babcią od strony mamy poszli na pasterkę, a ja z Dominikiem zostaliśmy i mieliśmy posprzątać. Wyszło jednak na to, że ja sprzątałam a on siedział i się obijał. A nie, przepraszam! "Tworzył dla mnie piosenkę".
YOU ARE READING
Let's fall in love || JDąbrowsky
FanficJeśli mógłbyś być gdziekolwiek chcesz, byłbyś tam ze mną? ¡mogą pojawić się wulgaryzmy!