[14]

6.6K 504 44
                                    

☆50 i 10 komentarzy --->Next 

- Jak dzisiaj spaliście moi mili? - Clara z szerokim uśmiechem weszła do salonu. - Bo ja świetnie, naprawdę bardzo miły ten pan, który przyniósł mi kolację. 

- Naprawdę nie chce nam się ciebie słuchać. - Aria zwróciła przelotnie głowę w stronę ciotki. Dziewczyna piła już czwartą szklankę wody, a i tak czuła suchość w ustach.

Zayn tylko na moment podniósł głowę znad kartek papieru. Clara zdziwiła się lekko, że nie zareagował na słowa Arii. Jej zdaniem powinien ją upomnieć.

- Był już pan od śniadania?

- Jego też chcesz się czepić? - nastolatka próbowała jakoś nie zaczynać ze swoją ciotką, w ogóle się do niej nie odzywać. Jednak to, z jaką słodkością się odzywała i trzepotała sztucznymi rzęsami denerwowało ją.

- Tak, śniadanie jest w kuchni. - Zayn nie podniósł wzroku, wydobył z siebie kilka wyrazów by  zapobiec kłótni między Clarą a Ariabellą, która i tak wisi już w powietrzu.

- Okej. - ciągnęła blondynka patrząc na bratanicę. Jakby szukała zaczepki. - Będę w kuchni, jakby co.

Aria machnęła ręką jak na natrętną muchę i wróciła do oglądania telewizji. Jednak kiedy jej ciotka całkowicie zniknęła przysunęła się bliżej Malika.

Spiął się.

- Ile ona tu zostaje? 

- Nie wiem, pewnie tyle ile my.

Fuknęła.

- Dlaczego ją tu sprowadziłeś? Nie możesz wytrzymać bez pieprzenia jej nawet dwóch dni?

Z hukiem zamknął laptopa i spojrzał na brunetkę.

- Tak, masz słuszną rację. - miał dość tego całego powtarzania Arii, że nic go nie łączy z Clarą. Prawdę mówiąc, zaczął unikać blondynki, bo wyczuł, że naprawdę czegoś od niego oczekuje. A wszystko by się skomplikowało gdyby jej odmówił. 

Wstał zabierając ze sobą wszystkie rzeczy. Ariabella ruszyła za nim do gabinetu. Wspomnienia z ranka jakby wyparowały, zamiast nagiego Zayna miała teraz jego i Clarę... potrząsnęła głową układając usta w linię.

- Więc, jak się przed chwilą przyznałeś, nie życzę sobie byś mnie całował.

Zatrzymał się. Ze zmarszczką między brwiami przekręcił głowę do Arii. Miała założone ręce na piersiach i zaciśnięte usta.

- Jesteś zazdrosna o coś, co nie miało miejsca?

Poczuła się jakby ktoś oblał ją zimną wodą. Otrzeźwiała.

- Nie jestem o ciebie zazdrosna. A tak na marginesie nie chcę byś mnie czymś zaraził.

Pokręcił głową siadając przy biurku. Nie odzywał się tylko szperał w szufladzie. Poddenerwowało to Arię.

- Mieliśmy zwiedzić miasto, kiedy to zrobimy?

- Mam dużo pracy, poza tym Clara tymczasowo u nas mieszka. Możesz iść z nią.

Uzyskał zamierzony efekt. Dziewczyna zgrzytnęła zębami.

- W takim razie idę sama. I nie miej pretensji, że nie wrócę na noc.

- Nigdzie nie idziesz. 

Prychnęła.

- Jak mi zabronisz?

Zwilżył usta wzruszając ramionami. Dziewczyna odetchnęła głębiej. 

- Po prostu przydzielę ci kogoś z ochrony, będzie miał na ciebie oko.

Silence [ZM]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz