- Co robiliście pod naszą nieobecność? - zapytała Clara pomagając wypakować produkty, które kupiły.
Gówno.
Zayn jakby czytając w myślach Arii spojrzał na nią, a ta wydęła wargi. Nie chciała zbytnio rozmawiać ze swoją ciotką, ale jak zauważyła, Trisha też na nich spojrzała. Tak jak i Clara była ciekawa.
- W zasadzie to nic. - Ariabella wzruszyła ramionami. - Zayn oglądał jakiś wojenny program, a ja pozwiedzałam sobie okolicę.
Malik po kryjomu, delikatnie nadepnął na jej stopę. Wcale tego nie robili, ale było wiele prostszych rzeczy do skłamania. Teraz będą musieli się tego trzymać, nie miał jednak pojęcia jak Ariabella wybrnie, kiedy Trisha zapyta ją o jakiś zabytek nieopodal.
- I co o niej sądzisz?
Odetchnął opierając się o futrynę drzwi.
No i się zaczyna.
- Jest ładna i spokojna. Można miło tu wypocząć.
- Jesteście głodni? - wtrąciła Trisha wyciągając ciasto z lodówki.
- Tak, ja poproszę. - Zayn usiadł na krześle, co zaraz zrobiła Clara, która też poprosiła o kawałek. Ariabella przypatrywała się jej przez dłuższy moment aż usiadła naprzeciw Zayna i ciotki, mówiąc, że ona też chce.
Clarze już na wstępie spadł widelec, na co dziewczyna prychnęła. Doprowadziła się jednak szybko do porządku odbierając talerzyk z ciastem od Trishy. Kiedy wszyscy siedzieli już przy stole rozmawiając o jakiś bzdetach, Ariabella uniosła stopę i jeździła nią po nodze Zayna. Robiła to na tyle dyskretnie, że tylko oni o tym wiedzieli. Czasami zdarzyło się, że Malik się zakaszlał, bo jej paluszki u stopy zahaczyły o rozporek mężczyzny. Clara od razu wtedy szła z pomocą klepiąc go po plecach.
- Kochani, chciałbym wam kogoś przedstawić. - Trisha z powrotem weszła do kuchni, tuż po tym gdy otworzyła drzwi. - W sensie Ariabelli i Clarze, bo ty Zayn zapewne go dobrze znasz.
Malik wytarł usta i rzucił dość niekulturalnie serwetkę na stół, kiedy ujrzał mężczyznę idącego powoli w ich stronę. Ariabella nieświadomie otworzyła usta i nie wiedzieć czemu dostała kopniaka od Zayna. Popatrzyła na niego jak na debila, a ten pokręcił głową.
- To brat Zayna, Zafir. - chwyciła wymienionego mężczyznę za łokieć z ogromnym uśmiechem. - Zafirze poznaj Clarę i Ariabellę.
- Bardzo mi miło. - najpierw podszedł do londynki i pocałował jej dłoń, ale kiedy zrobił to samo u Ariabelli, patrzył na nią dużej niż powinien. A ona nie była mu dłużna. Zafir był praktycznie identyczny jak Zayn, tyle, że z niebieskimi oczami. - Witaj bracie, kopę lat. - wyciągnął rękę do Malika. Ten w dość ociągający się sposób wstał i również się przywitał.
- Cześć.
- No, co ty taki sztywny. - Trisha pogładziła Zayna po plecach. - Przecież to twój brat.
- To nie jest mój brat.
Pani Malik próbowała coś powiedzieć, ale zrezygnowała, kiedy Zayn po prostu opuścił pomieszczenie. Ariabella nie miała planowała tego, ale razem z Clarą złączyły zdziwione spojrzenia i wyglądały dość... normalnie. Szybko się otrząsnęła odkładając brudny talerzyk do zlewu.
- To ja nie będę wam przeszkadzać, porozmawiajcie sobie.
- Ja również. - Clara szybko wstała, a Aria dobrze wiedziała, gdzie zamierzała popędzić. Do Zayna.
- Nie, zostań proszę. Pomożesz mi z deserem.
Blondynce głupio było odmówić dlatego z ogromnym westchnieniem się zgodziła. Aria przeszła obok Zafira i na moment złączyła z nim spojrzenie. Uśmiechnął się delikatnie, na co odpowiedziała tym samym. Był przystojny i chętnie, by z nim porozmawiała, ale musiała zobaczyć, co dzieje się z marudą.
Z zamiarem przebrania się w coś cieplejszego weszła do pokoju i ku swojemu zdziwieniu ujrzała Zayna. Leżał na jej łóżku z głową w poduszkach.
- Ty płaczesz?
- Zdurniałaś? - mruknął niemiło podnosząc głowę. Usiadła na skraju łóżka i odgarnęła mu włosy z czoła.
- Ktoś tu mi ostatnio mówił, że powinnam być miła dla Trishy, bo to bardzo wrażliwa osoba.
- Przecież wiem, co powiedziałem.
- Więc dlaczego zachowujesz się jak zbuntowana nastolatka? - ułożyła się na nim, ale ten ją odepchnął. Uniosła brwi.
- Patrzyłaś na niego w dość nieodpowiedni sposób, odsuń się ode mnie.
Prychnęła wstając i poprawiając swoje ubrania.
- Teraz będziesz się obrażać?
- Tak. - usiadł. - Naprawdę, to trochę chamskie z twoje strony, że ślinisz się na jego widok.
- Dajesz mi do zrozumienia, bym śliniła się na twój.
- Chyba to mieliśmy już ustalone, prawda? - wstał przeczesując swoje włosy. - Musimy ulotnić się z tego domu, nie chcę tu być, kiedy jest Zafir.
- Dlaczego? - zmarszczyła brwi kładąc mu dłonie na ramionach. Wziął oddech i mimo blokady przyciągnął ją do siebie.
- Nie cierpię go. Tak po prostu.
Ducnęła go w nos swoim nosem i delikatnie pocałowała w usta. Rozkoszowała się nimi, bardzo powoli badając ich kształt.
- Więc ja w tej chwili powinnam ci powiedzieć, to, co ty zawsze mówisz, gdy nie chcę widzieć Clary.
- To nie to samo. - zmarszczył brwi patrząc na nią z góry. - Wychowałem się z nim, jest nieślubnym dzieckiem mojego ojca.
- I to powód byś go nienawidził? Zayn, jak z nim gdziekolwiek wyjdziesz, może wyrwiesz jakąś laskę i nie będziesz sam. Czep się plusów.
Efekt uzyskała, taki jak planowała. Malik zacisnął szczęki próbując odsunąć od siebie dziewczynę. Ta tylko się zaśmiała przyciągając go za szyję do siebie.
- No nie obrażaj się, dla mnie jesteś przystojniejszy.
- Ta, na pewno.
Pokręciła głową jeszcze raz go całując, a następnie ułożyła głowę w zagłębieniu jego szyi. Czuła jaki spięty był i wiedziała, że nie powinna jeszcze pytać o cokolwiek związanego z jego złością na brata.
- Przyjedziesz dzisiaj do mnie w nocy? - szepnęła gryząc płatek jego ucha. Ścisnął ją mocniej w talii.
- Nie, Ario, ustaliliśmy sobie coś.
Nie domagała się potwierdzenia, bo czuła, że i tak przyjdzie. Zawsze wracał, ale na różne sposoby.
Usłyszeli kroki i szybko się od siebie odsunęli. Drzwi chwilę później zostały otwarte ukazując postać Trishy.
- Szukałam cię Zayn, myślałam, że znowu uciekłeś. - westchnęła opierając się o futrynę. - Zejdźcie proszę na dół. Nie chcę, żeby Zafir czuł się dziwnie, to trochę nieładnie.
- Tak, oczywiście. - przytaknęła Ariabella czując na sobie tęczówki Zayna. On nie był zbyt szczęśliwy z jej odpowiedzi.
Trisha uśmiechnęła się promiennie, ale posłała im takie spojrzenie, że Zayn dostał gęsiej skórki. Ariabella też to poczuła. Odruchowo zerknęła na Malika, gdy drzwi się zamknęły.
- To było trochę dziwne. - mruknął wypuszczając ze świstem powietrze.
- Patrzyła na nas, jakby - zamilkła na moment szukając odpowiednich słów. - wiedziała, co przed chwilą robiliśmy.
CZYTASZ
Silence [ZM]✅
RomancePrzykro mi, ale muszę robić wszystko, by być na szczycie. (c) H-yuna 2016