[30]

5.6K 438 52
                                    

12 komentarzy ---> next

- Jak miło was znowu widzieć!

Każdy mógł sobie wyobrazić reakcję Arii. I mimo, że Zayn chciał wyrzucić stąd Clarę - nie mógł. Niechętnie wpuścił ją do środka, a brunetka odwróciła się na pięcie i ruszyła do salonu. Ranek był dla nich męczący, oboje nie chcieli zbytnio ze sobą rozmawiać nawet nie mając pojęcia dlaczego. Dziewczyna wiedziała, że robił coś za jej plecami i najzwyczajniej w świecie próbowała to ignorować. Jednak z dnia na dzień robiło się to coraz trudniejsze.

- Przyniosłam wam ciasto, Ario lubisz takie. Tak powiedziała mi Trisha. - Clara po ściągnięciu swojego nakrycia ruszyła zaraz za nastolatką. 

- Nie mam ochoty na słodkie.

- No weź, nie bądź zrzędliwa. 

Ariabella zmarszczyła powoli brwi, nie wiedząc jak ma zareagować. Dlaczego poczuła się dziwnie i nieswojo z tym, że jej ciotka się do niej uśmiechała, ale w... pedofilski sposób? Podrapała się po włosach spoglądając odruchowo na wchodzącego do pomieszczenia Zayna. Był zamyślony, usiadł na swoim fotelu i z kamienną twarzą czekał na rozwój wydarzeń.

- Nie będę tego jadła, w ogóle po co tutaj przyszłaś? 

Clara wyprostowała się.

- A czy muszę mieć pretekst do spotkania swojej bratanicy? 

- Tak, nie cierpię cię oglądać.

- Gdybym ja dała ci listę czego ja nie cierpię....

- Ale ja do ciebie nie przyłażę.

- Muszę o ciebie dbać.

- Pieprzyłaś się z moim ojcem!

- Zayn idziemy. - wstała chwytają swoją torebkę. Ariabella już była bliska prychnięcia jednak zesztywniała, kiedy ten dureń wykonał jej polecenie. Kroczył jak pies tuż za nią i pomógł nawet ubrać płaszcz. A to, że zaczął wkładać buty tylko nią wstrząsnęło.

- Gdzie ty idziesz? - brunetka szybko wstała podbiegając do Malika. Szarpnęła jego ramieniem, kiedy nie zareagował.

- Hola hola moja droga, nie tym tonem. Nie zapominaj o szacunku. Od kiedy wolno zwracać się do starszego na ty?

Ariabella domagała się uwagi, próbowała przyciągnąć jego wzrok, jednak ten odetchnął cicho i po prostu założył na siebie kurtkę.

- Przygotuj się na zajęcia z matematyki, wrócimy za niedługo. - Clara dalej podjęła próbę mówienia, tuż przed wyjściem odwróciła się na moment. - Zafir będzie cię pilnował, przyjedzie za chwilę.

W mgnieniu oka wyszli. Aria przez dłuższą chwilę patrzyła tępo w drzwi, aż odwróciła się na pięcie i ruszyła do swojego pokoju. Sama nie wiedziała jak się czuła, dlatego legła w poduszkach zamykając oczy. 

Była zła na Malika, w ogóle nie rozumiała jego zachowania. Chciała zadzwonić do Clary i powiedzenia jej, że z nim sypiała, jednak zdrowy rozsądek ją powstrzymał. Nienawidziła patrzeć na zwycięską minę ciotki, cholera, w ogóle nie mogła na nią patrzeć. Dlaczego tak nagle Zayn zmienił zdanie i już... przyjaźni się z Clarą?

Niedługo później otworzyła Zafirowi. Nie planowała z nim przesiadywać w salonie, ale jakoś tak samo wyszło, że on przeglądał jakieś szkice, a ona leżała na kanapie. 

- Blisko jesteście z Clarą? - zapytała po pewnym czasie, cały czas gapiąc się w sufit.

- Znajomi, tak po prostu. - zauważył jej niesmak na twarzy, więc kontynuował. - Mówiła mi, że macie słabe stosunki.

- Wszystkim tak mówi.

- Ponoć jesteś zamknięta w sobie i nie może z tobą nawiązać jakiegokolwiek kontaktu.

- A wierzysz jej? - podniosła się na jednym łokciu przekrzywiając w prawą stronę. Podrapał się po brodzie. 

- Sam nie wiem, wydajesz się normalna.

- Bo jestem. - wywróciła oczami. - Powiem prosto z mostu, co mi leży na sercu i naprawdę nie obchodzi mnie to, że jesteście przyjaciółmi czy też nie. 

- Nie jes...

- Clara to dziwka, sypiała z własnym bratem, ukradła mu pół majątku, a teraz próbuje udawać miłą w stosunku do mnie, bo wie, że znam prawdę. Boi się i nie chce skandalu, więc radzę na nią uważać. 

Zafir siedział cicho, kiedy ona wzięła oddech. Czuł, że coś jeszcze chce powiedzieć, dlatego patrzył na nią z uniesionymi brwiami.

- A zauważyłeś może, czy Clara i Zayn coś ten teges?

Zaśmiał się mimowolnie i odłożył papiery na ławę. Jej mina była poważna, dlatego nie chciał zachowywać się chamsko. 

- Nie. - mruknął powoli ciągnąc ostatnią literę. - Z resztą nie wiem, nie wchodzę im do łóżka.

Zemdliło ją.

- Przebywasz z nim, nie wiesz gdzie jeździ?

- Oczywiście, że nie. Nie mówi mi o takich rzeczach.

Zawiązała usta kładąc z powrotem głowę na skórzanej kanapie. Oblizała suche wargi czując, że Zafir się nachyla.

- Za bardzo martwisz się tą łajzą, jako jego brat dam ci radę: Miej go w poważaniu, a będzie żyło ci się lepiej.

- Po prostu jestem ciekawa. - czuła podtekst w jego słowach, dlatego od razu włączył jej się alarm bronienia. - Czasami mówi, że pojedziemy na jakieś zakupy, a jak głupia czekam, kiedy i tak nie przyjedzie.

- W takim razie zachowuj się tak jak on, nie pokazuj, że ci zależy.

Skamieniała.

- Oszalałeś? Mi nie zależy.

Nie widziała jego reakcji, bo siedział za nią, ale kiedy się podniosła on z powrotem przeglądał swoje papiery. Zagryzła dolną wargę patrząc na wyświetlacz telefonu.

Zafir jakby czując wstał, mówiąc, że już późno i powinien jechać. Dodał jeszcze, że Malik powinien zjawić się za niedługo, by nie czuła się samotna. Pokazała mu środkowy palec, kiedy wychodził i nawet nie zamknęła drzwi. Z ogromnym ziewnięciem udała się schodami na górę i mimo dumy, weszła do pokoju Zayna. Zaświeciła światło patrząc na idealnie zaświecone łóżko. W jego sypialni panował spokój i cisza, całkowicie to się zmieniało, gdy ona tutaj wchodziła. 

Weszła do garderoby, by wziąć sobie jakąś koszulę. Lubiła w nich spać, a że Zayn zrobił się dziwny ostatnimi dniami nawet nie chciała  pytać o takie coś. Teraz jednak miała szansę, po cichu ściągnęła z wieszaka ubranie i odruchowo popatrzyła po marynarkach. 

Zmarszczyła brwi przybliżając się do jednej z nich. Była granatowa, nosił ją dwa dni temu. Zagryzła dolną wargę ściągając z niej długi, jasny włos. A później drugi i trzeci.

Nie musiała się zastanawiać do kogo należał.


Silence [ZM]✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz