Wszystko mnie boli. Nie mogę się ruszyć, ani otworzyć oczu. Słyszę tylko głosy.
- Trzymaj się moja droga, dasz radę - to chyba lekarz
- Czy jest aż tak źle? - słyszę głos mojej mamy
- Przez nadchodzące 24 godziny wszystko się rozstrzygnie, ale proszę się nie martwić zrobimy wszystko, aby nie dopuścić do najgorszego - słowa te nie brzmiały przekonująco.Cisza i szloch mojej mamy...
Czy to już koniec? Czy ja umieram?
Teraz gdy chciałabym w końcu zakończyć szkołę i zacząć nowe dorosłe, samodzielne życie?Czuje, że wszyscy opuścili salę.
Nagle w powietrzu unosi się pewny zapach. Zapach, który tak dobrze znam..
Harry...
Słyszę jak do mnie podchodzi i cicho szlochając łapie mnie za rękę.
- Sky..- jego ciepły głos łamie się na moim imieniu
-Tak bardzo nie chciałem.. - całuje mnie w czoło, a jego łza ląduje na moim policzku.Tak bardzo chciałabym się teraz obudzić i go przytulić.
Siedzi jeszcze koło mnie przez pół godziny i wplata swoje palce w moją dłoń.
Chyba na ten moment zapomniałam, że to mój nauczyciel. Gdybym tylko mogla coś powiedzieć...
Witajcie! Osiągnęliśmy 1000 wyświetleń!! Bardzo dziękuję za każdy komentarz, dobre słowo i każdą gwiazdkę :* Jesteście niesamowici.
Rozdział krótki ale myślę, że treściwy ale rozumiecie świetą idą i na nic nie ma czasu . Mam nadzieję, że wam się spodoba a wam życzę Wesołych Świąt !!! :*