Wróciłam do domu ze szkoły i postanowiłam zapomnieć o wszystkich dzisiejszych wydarzeniach. Stwierdziłam ,że chcę coś zmienić w moim pokoju, na przykład kolor ścian, gdyż róż towarzyszył mi od dzieciństwa I wypadałoby w końcu wyrosnąć z małej, słodkiej dziewczynki. Wyjęłam już wcześniej zakupione farby i zabrałam się do malowania. Stwierdziłam, że mój pokój będzie biało-srebrny. Uważam ,że to całkiem dobre dopasowanie. Może to dziwne, że sama maluje sobie pokój, ale lubię to robić. Lubię prace w których widać efekty, a ta na pewno do nich należy.
Usłyszałam dzwonek, szybko rzuciłam pędzel i pobiegłam w stronę drzwi. Ujrzałam przed sobą Stylesa z dość niezadowoloną miną.
-Dzień dobry - jak to teraz dziwnie brzmi kiedy wiesz, że jeszcze dzisiaj całowałaś się z tym człowiekiem w szkolnej łazience
- Dzień dobry Scarlett - wymówił moje imię raczej bardziej oschle niż zwykle, z dużym akcentem na - lett. Po co tu przyszedł?
- Wydaje mi się, że już nie chcesz uczęszczać na nasze zajęcia - powiedział na co zrobiłam zdziwioną minę.
- Jak to ? Oczywiście, że chcę - odpowiedziałam nieco się jąkając
- Skoro tak to czemu nie było cię na dzisiejszych zajęciach?- mówił już bardziej łagodnym głosem
Dzisiaj jest poniedziałek ! Kurka wodna zapomniałam. Chyba za bardzo skupiłam się na malowaniu I dzisiejsze zdarzenia również pozwoliły mi odlecieć. Nawet nie przypuszczałam, że dzisiaj mam te lekcje.
- Czekałem na ciebie, martwiłem się, że coś ci się stało, nie możesz tak robić - zrobiło mi się bardzo przyjemnie na sercu, jego słowa były bardzo miłe, nikt nigdy poza moją rodziną nie troszczył się tak o mnie jak On. Powoli stawał się kimś ważniejszym...Dziękuje bardzo za 3 tys. wyświetleń!!
Nawet nie wiecie jak dużo to dla mnie znaczy. Rozdziały będę starała się pisać raz na tydzień mam nadzieję,że to mi wyjdzie :-) Trzymajcie kciuki :-) Jeśli rozdział ci się spodobał zostaw gwiazdkę, dajesz mi wtedy dużo radości I chęci do dalszego pisania Kocham xxxM