Od rana bolał mnie kręgosłup i łopatki, nie wiedziałam co się dzieje, ale nie mogłam nawet wstać z łóżka. Mama ledwo pomogła mi stanąć na nogi i po chwili stwierdziła, że nie nadaję się do pójścia do szkoły. Tata zabrał samochód na delegacje, dlatego zmuszone byłyśmy wziąć taksówkę i jak najszybciej udać się do szpitala.
Na dyżurze spotkałyśmy dr.Watsona, którego mina znacznie posmutniała, gdy nas ujrzał.
- Witam cię Scarlett, co się dzieję ?- zapytał od razu dodawającym otuchy tonem
- Dzień dobry, panie doktorze, mam problem, bo jestem strasznie słaba I nie mogłam dzisiaj wstać z łóżka, w dodatku strasznie boli mnie w krzyżu i łopatkach- chciałam jak najszybciej wytłumaczyć mu co mi dolega
- Dobrze ..., nie martwcie się, zrobimy wszystkie potrzebne badania, ale ja jednak sądze, że to raczej wynik przemęczenia, stresu a może dużych emocji?
- Tak to ostatnie na pewno trochę mnie dotyczy. - gdyby wiedział co teraz wyprawia się w moim życiu ...
Po wizycie w szpitalu, gdzie wymęczyli mnie różnymi badaniami, postanowiłam dać sobie trochę odpocząć, w prawdzie już najsilniejszy ból minął, ale muszę się wyciszyć i zapomnieć o wszystkim, o Stylesie, sprawdzianach I całym sajgonie, który tkwi w mojej głowie.Lekarz powiedział, że wyniki badań mogą pojawić się najpóźniej za 3 tygodnie, ale przecież wszystko będzie ok prawda?
Zastanawiam się tylko dlaczego nie mogłam być przy "osobistej" rozmowie doktora z moją mamą.. chyba miałam prawo...
Hejka ! Ten rozdział nie powstał z nudów, ale raczej jest po coś ... ale nie martwcie się, przecież wszystko musi być dobrze..! Chyba... xxxM