Dzień jak codzień, tak myślę.

25 2 0
                                    

Artemis:

7.30

Akurat dzisiaj, to musiało stać się dzisiaj. Oczywiście to moje zakichane szczęście, budzik się zepsuł w dzień wyborów na przewodniczącom szkoły. Jak się spóźnię to mnie wykluczą. Trudno, takie zasady, dobra lepiej się ubiorę.

15 minut później:

Cud!Prawdziwy cud. Już Prawie doszłam do szkoły.Wydaję mi się, że to mój najlepszy przyjaciel Matt. Czyżby jego budzik także nie zadzwonił.

-Czyżbyś wczoraj tak zabalował, że zaspałeś?

-Wiesz normalnie uwielbiam tą twoją ironię, ale chyba zauważyłaś, że na całej naszej ulicy nie ma prądu

Matko, tak się rano śpieszyłam, że nie zauważyłam tego.

-Aaa, to dla tego mój zegar nie zadzwonił

-Zawsze wiedziałem, że masz coś z geniusza-nic lepszego nie mógł wymyślić

-No to mi dopiekłeś brachu

-O popatrz szkoła, a tobie się tak śpieszyło

Racja, przecież wybory zaczną się zaraz po ostatnich przemówieniach, a do tych zostało 5 minut.

-Lecę, widzimy się po hiszpańskim.

-Do zobaczenia.

Trochę drętwy i nudny, ale w następnych rozdziałach się rozkręci

Evil Inside Me (Zawieszone)Where stories live. Discover now