Ujawniona prawda

21 2 0
                                    

Pół godziny później

3 osoba

Jako, że była późna jesień juz po 17 niebo pociemniało.

Artemis

-Już prawie jesteśmy,

-Chyba twoi rodzice się kłócą.

-Ale mój ojciec nie żyje, zmarł zanim się urodziłam, a moja matka nigdy potem z nikim się nie spotykała, nawet nie przyprowadzała znajomych do nas.

-Wybacz.

-Nie przepraszaj, przecież nie mogłeś wiedzieć. Z kim ona się tak kłóci.

-Podejdźmy i sprawdźmy.

Pocichu zbliżylismy się do okna, na szczęście pozostaliśmy niezauważeni. Nie wiele usłyszeliśmy. Właściwie to tylko jak obcy mowił to "ma już skończone 16 lat, musi do niego dołączyć".

Alec

To on, to musi być on, ale to by znaczyło, że Artemis to...nie, to głupie, ona nie może być...

-Alec wiesz kto to jest?

-Nie, myślałem, że może ty...

-Czy go znam, nie, za to ty wyglądasz jak byś rozpoznał tego typa.

-Spójrz, wyszli do innego pokoju.

-Może nas zauważyli.

-Wątpię w to, poczekajmy aż wyjdzie i wtedy pogadamy z twoją mamą, zgadzasz się?

-Może być.

18:00

Artemis

Nareszcie wyszedł, już prawie zasnęłam. Zaraz, to chyba, tak to musi być...krew

-MAMO!!!!!

-Po co wrzasnęłaś!? Jesteśmy już martwi.

-Co!?-nie zdążyłam nic dodać, bo ten mężczyzna zaczął się zmieniać.

To jest niemożliwe. Jego zęby urosły, włosy powypadały, a ręce z tułowiem łączyła dziwna błona. Kolor jego skóry wyblakł tak mocno, że przypominał pergamin. Jego oczy przybrały kolor czerwony, krwisto czerwony.

-Artemis, uciekaj!

-A ty?

-Mnie nic nie będzie, szybko, biegnie prosto na nas.

Uciekłam, za bardzo się bałam, żeby myśleć o Alecu.

Koło 18:30

Jestem podła, on mnie szuka, odprowadza, a teraz się poświęcił, abym mogła uciec, a ja go zostawiłam.
Uciekałam bardzo długo, tak myślę. Muszę się gdzieś schować. Że też musimy mieszkać na obrzeżach miasta. Pierwszym i jedynym budynkiem jaki widziałam był stary, popadający w ruinę kościół. To chyba jedyne miejsce gdzie mogę się ukryć.
W środku był taki zimny i nie chodzi mi o temperaturę. Ściany wykonane z kamienia były takie szare i ponure. Na ścianach nie było zdobień,za to zostały wymalowane zarysy walczących postaci. To miejsce jest takie dziwne.
Nagle poczułam na karku czyjąś rękę, byłam pewna, że to Alec, że on jednak jakimś cudem przeżył. Odwróciłam się i już miałam przytulić tę osobę, gdy spostrzegłam, że przede mną stoi wysoki blondyn z błękitnymi jak ocean oczami

-Witaj Artemis pewnie się zastanawiasz co się dzieję .

Jak myślicie kim jest ten człowiek i skąd zna Artemis

Evil Inside Me (Zawieszone)Where stories live. Discover now