Przebudzenie

18 2 0
                                    

Artemis

Po tym co się stało czułam niewyobrażalny gniew. Biegłam i biegłam. Nie mam pojęcia kiedy znalazłam się po środku lasu.

- I jak ja teraz wrócę.

Matt

Co ja jej takiego zrobiłem!? Powiedziałem jej tylko prawdę, a ona się na mnie wydarła. Jak taka jest to niech sobie radzi sama, nie mam zamiaru jej pocieszać.

Artemis

-Chodzę po tym lesie z 15 minut, a wróciłam dokładnie w to samo miejsce.

Znowu poczułam to uczucie, z wściekłością uderzyłem w drzewo, już chciałam wrząsnąć z bólu, ale ku mojemu ździwieniu nie było żadnego. Rozejrzałam, pień się złamał, a miejsce gdzie moja pięść go dotknęła jarzył się jak węgiel, który dopiero co przestał się palić.

-Co się właśnie stało.

Nie zdążyłam się nad tym zastanowić, bo nagle krzaki zaczęły się ruszać.

-Kto tam!?

-Artemis, dzięki Bogu, to ty.

Miałam nadzieję, że to Matt, ale głos należał do kogoś innego. Nie rozpoznałam go. Wtedy zza roślin wyłoniła się postać, to był ten nowy Alec.

-Co ty robisz w lesie i co się stało temu drzewu?

-Nie mam pojęcia, po prostu chciałam pobyć sama i szłam przed siebie aż zabłądziłam, a w kwestii drzewa to ono już takie było-skłamałam, ale musiałam. W końcu sama nie wiem co się stało

-Dziwne, lepiej chodźmy do domu, odprowadzę cię

-Jakie to żenujące

-Co takiego?

-To, że ty się nie dawno tu wprowadziłeś, a znasz lepiej drogę powrotną niż ja, ta która tu mieszka od urodzenia.

-Nie, chodźmy juz lepiej.

-Masz rację.

Evil Inside Me (Zawieszone)Where stories live. Discover now