Rozdział 2

199 18 1
                                    

-Jestem Malia Tate. Witamy w najdziwniejszej szkole świata.

- Aż tak źle to chyba nie jest..- zaśmiała się Natalia

- Jesteś ta nowa tak? Mamy chodzić razem do klasy. – rzuciła od niechcenia Malia

- Tak, ja i moja przyjaciółka niedawno się przeprowadziłyśmy. Jestem Natalia Torres.- odparła dziewczyna i uścisnęły sobie ręce.

Natalia zauważyła, że Julia już do niej biegnie chodź w obcasach nie było to łatwe. Jej fryzura też nie była najlepsza. Zawsze rozpuszczone, długie, jasnoblond włosy opadające jej na ramiona wpadały jej do oczu i zawsze się na nie skarżyła,

-Ona chyba nigdy się nie dowie co to jest gumka do włosów.– pomyślała Natalia.

- Już jestem. O cześć, Jestem Julia Morrison. A ty?-zapytała uśmiechając się do dziewczyny.

- Malia Tate. – odparła, wywracając oczami - Tu macie plan i spiszcie go sobie albo zróbcie zdjęcie, będzie szybciej. Pierwszą mamy dziś matematykę, a obiecałam w tym roku chłopakowi, że będę mieć lepsze oceny. – zaśmiała się próbując rozluźnić sytuację.

- To może już chodźmy. – dorzuciła Julia i ruszyły.


***


W sali nie było dużo osób. Tylko połowa klasy. Matma chyba nie cieszyła się tu popularnością. Natalia była zestresowana, gdy usłyszała ,że dziś jest test sprawdzający postępy w nauce. Bała się, że już pierwszego dnia obleje coś ważnego. W końcu usiadła w ławce koło Julii.

-Szanowni Państwo! Do waszej klasy doszły cztery nowe osoby. I chodź to pan dyrektor miał ich przedstawić to ja zrobię to z przyjemnością -uśmiechnęła się promiennie niczym Julia, dostająca kolejną szóstkę z biologii. - A więc, do waszej klasy doszły dwie dziewczyny. Jeśli was wyczytam po prostu podnieście rękę. Julia Morrison. - Julia podniosła nieśmiało rękę.- Ach to nasza biegaczka. Fantastycznie. - zarumieniona Julia odwróciła się w stronę Natalii z wyrazem twarzy ( ,, Później ci opowiem" ). -I Natalia Torres. - dziewczyna podniosła rękę. Jakiś chłopak przed nią odwrócił się i nieznacznie się do niej uśmiechnął.Kiedy wrócił na miejsce, szybko powiedział coś na ucho swojemu towarzyszowi.. - I jeszcze dwóch chłopców. Will Jackson i Alex Worrington.

Ostatnie nazwisko coś jej przypominało. Znała tego chłopaka, Słyszała jego imię w snach. Z resztą, nawet po wyglądzie tak jakby go rozpoznawała.Szatyn w traperach i koszuli w kratę patrzył się na nią z końca sali.

- Kurcze , chyba przegram te wojnę na wzrok.- pomyślała i nie była do końca pewna czy zaśmiała się w duchu bo chłopak uśmiechnął się do niej sarkastycznie. Nauczycielka przerwała nierozstrzygniętą wojnę.

- Mam nadziej, że przyjmiecie ich miło. A teraz zaczynamy lekcje. Dzisiejszy test nie obowiązuje naszych nowych uczniów.- jej wzrok zatrzymał się na Malii. - No proszę, kto zaszczycił nas swoją obecnością.Skończyła ci się wymówki? - spytała nauczycielka.


- Pani profesor jeszcze tylko rok użerania się z panią i skończę tę szkołę z uśmiechem na twarzy- odparła Malia uśmiechają się sarkastycznie w stronę nauczycielki.

- W to nie wątpię Tate.

Nauczycielka rozdała kartki i cała klasa wzięła się za pisanie. Przez ponad 30 minut, nikt nie podniósł głowy znad kartki. Natalia dziękowała Bogu za ten dar, ponieważ przez te przeprowadzki jej edukacja wyglądała w dość dziwny sposób. Już nawet ułożyła sobie plan w głowie, że jak wróci w domu ze szkoły, to pierwsze co weźmie się za przejrzenie podręcznika od matematyki.

Nagle rozległ się dzwonek i wszyscy bez sprzeciwu oddali kartki.

- O co chodziło temu chłopakowi przede mną ? - zapytała Natalia wychodząc z sali

- To Stiles. nie wiem o co mu chodzi, ale się do wiem. We wszystkich widzi przestępców. - powiedziała ale już poważniejszym tonem niż poprzednio.

- Wiesz, mnie do przestępcy trochę brakuję . – parsknęła Nata. – Nie mam wszędzie kolczyków, nie noszę czarnych ubrań, nie mam tatuaży i nigdy nie dostałam mandatu za przechodzenie na czerwonym.

-Mnie też, ale z nim nigdy nie wiadomo. Jest jak upierdliwy detektyw. Nie przejmuj się nim, ale pewnie nie raz spyta cię o coś dziwnego. Wiesz, u nich to dziedziczne, jego ojciec jest tutejszym szeryfem. - odparła i w trójkę poszły do stołówki.

Szeryfem? Czy to możliwe żeby jej matka ..... Nie, to nie mogła być prawdą. Może źle usłyszała? Choć Natalii nie dawał spokoju także chłopak siedzący na końcu klasy. Na pewno ma z nim coś wspólnego. Tego była pewna, ale nie chciała mówić tego Julce. Sama rozwiąże tę zagadkę.

Operacja,, Trapery " ROZPOCZĘTA.


Hej, to już drugi rozdział. Mam nadzieje ,że wam się spodoba. Głosujcie, obserwujcie, i komentujcie. Dzięki z góry za wszystko.

~TiaCallida:)





Nie tylko EKSPERYMENTY ☀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz