Rozdział 12

84 5 0
                                    

Tańczyły już dobrą godzinę. Niektórzy chłopcy podrywali Lydię, ale ona za każdym razem zbywała ich i odchodziła z uśmiechem do przyjaciółki. Natalia nikogo nie wypatrywała , ale przemknął koło niej Will z Julią . To był jeden z najruchliwszych wieczorów jakie pamiętała.

Popatrzyła na drzwi wejściowe, w których zobaczyła samotnego chłopaka nie wiedzącego co ma ze sobą zrobić. Ale nagle koło niego pojawił się człwoiek czy istota w brązowym przebraniu. Jego nakrycie głowy wyglądało jak kask motocyklisty ale było czarne . Z prędkością światła przwstawił nóz do jego gardła i przeciął tętice. Nawet s odległości kilkunastu metrów Natalia zobaczyła krew spływającą po jego zbroi. Po zbrodni dokonanej zabójca zwrócił się w stronę Dziewczyny i popatrzył jej w oczy. Nie widziała jego oczu, wiedziała, że chodzi mu o nią, ale uciekł z miejsca zdarzenia. Natalia chciała pobiec za nim, ale ktoś przystawił jej rękę do twarzy i zaciągnął w kąt. Szarpała się i wyrywała, ale ramiona porywacza były zbyt silne. Sprawca póścił dziewczynę. Natalia obejrzała się i zrozumiała , że to nie ta istota , która zabiła chłopaka, to był Alex. Miał poważną minę.

- Co to było ?!- krzyczała dziewczyna

- Uspokój się!

- Co się dzieje?-Natalia się uciszyła i popatrzyła na chłopaka

- Wiem, że to widziałaś. - popatrzyła na niego - On odszedł. Nie zrobi ci krzywdy. Chciał cie tylko nastarszyć .

- O czym ty gadasz. Jak to odszedł? Kim ty jesteś?!

- Uspkój się i posłuchaj. Nie jesteśmy tu bezpieczni dlatego musisz pojechać ze mną do domu. To nie ja powinienem mówić, tylko ty.

- Ja ? Przecież nic nie wiem.

- Sny. - powiedział cicho - Julia mówiła, że śnią ci się różne rzeczy, tak ?

- Dlaczego o tym wiesz ? Dlaczego mam ci ufać ? Już raz mnie oszukałeś.

- Niegdy cie nie oszukałem.

- Wiem, że kłamałeś. Lydia widziała cię w szkole jak ja byłam przy kawiarni. Wcale nie pomagałeś Willowi.

Chłopak jakby się zmieszał, ale otrzasnął sie z zadumy.

- Nie mamy na to czasu . Musisz mi powiedzieć o snach. Musimy jechać.

Wziął ja za rękę i przepchnął sie przez tłum tańczących nastolatków. Pobiegli korytarzem do wyjścia ale zastali w nich dziewczynę z dziurą w brzuchu. Natalia była tak wstrząśnięta, że nie mogła się ruszyć. Alex rozglądał się po parkingu. Wzrokiem odnalazł tylko zabójce dwóch nastolatków. Powoli się wycofując pociągnął dziewczynę w jego stronę.Cały czas wpatrywała się w zamordowaną dziewczynę.

- Na 3 biegnij ile sił w nogach.

- Nie jestem najlepsza z w-fu .

- Lepiej żebyś się postarała.- spojrzał w stronę juz oddalonych drzwi w których pojawił się morderca - raz, dwa, trzy... biegnij!!

Pognali tak szybko, że nawet nie wiedzieli kiedy znaleźli się na drugim końcu szkoły . Natalii było nie dobrze i kręciło jej się w głowie.

- Co to było? Jak my się tu znaleźliśmy?

- Wszystko ci powiem, ale najpierw musimy ich pokonać.-

- Kogo?- spytała, ale w tym samym momencie wyskoczyły cztery podobne postacie.

- Wyciągnij broń!

- Co? Ja nie mam żadnej broni.

Alex wywrócił oczami i zbliżył się do dziewczyny.

- Musisz zerwać bransoletkę. To łuk ukryty w biżuteri.

Natalia zerwała błyskotkę z ręki. Przedmiot przemienił się w długą na 90 cm broń. Trzymała w ręcę srebrny łuk.

- To jakiś tani film? Co to ma być ?

- Nie gadaj tylko naciągnij cieciwę.

- Nawet nie mam strzał.

- Naciągnij cięciwę. Starzały są niepotrzebne- rozkazał chłopak

Dziewczyna ze zwątpieniem naciągnęła cięciwę i w tej samej chwili pojawiła się złota, mieniąca się strzała.

- Broni używamy w ostateczności. A to jest ostateczność skoro nie znasz swoich mocy.

- Oni są coraz bliżej, co robimy?- Ale wyciągnął z kieszeni łańcuszek który zmienił się w długi na metr, szeroki, srebrny miecz.

- Umiesz strzelać do celu. Dasz sobie radę . Zaczynamy!

Dwóch podbiegło do chłopaka, a dwóch do Natalii. Strzeliła raz. Nie udało się Zrobiła unik ale wróg powalił ją na plecy. Z trudem podniosła się i znów naciągnę cięciwę. Skupiła sie na jednym punkcie. Samo serce. Wypuściła strzałę i jeden z przeciwników rozsypał się i został po nim tylko czarny popiół. Drugiego załatwiła tak samo. Odwróciła się by pomóc Alexowi ale ten wpatrywał się w nią jakby już dawno skończył z nieprzyjaciółmi.

- No nieźle. - rzucił i schował swoją broń, która znów zmieniła się w łańcuszek. Łuk Natali znów przybrał formę bransoletki. Chłopak uśmiechnął się szelmowsko.- To co może jesteś głodna?

- Właściwie nie jadłam kolacji.

Nie tylko EKSPERYMENTY ☀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz