4

1.9K 136 7
                                    

Przejażdżka była cudowna. Jak ja dawno już nie jeździłam. Chciałam tak jeździć, jeździć i jeździć. Tak bez końca. Lecz w końcu jednak musieliśmy wracać. Chłopak zaparkował motor przed garażem. Zeszłam z motoru i oddałam mu kask. On odstawił motor do garażu i zamknął.
-I jak się podobała przejażdżka? - zapytał i delikatnie się uśmiechnął. Ma piękny uśmiech. Szkoda niestety, że tak żadko jest u niego widoczny.
-Było wspaniale! Nie jeździłam od 3 lat! - krzyknęłam. Cieszyłam się jak dziecko. Fajnie jest znów to poczuć.
-Chyba coś mi się należy? - zapytał i rozłożył ręce. Nie pozostało mi nic innego jak go przytulic. Nie, żeby mi się to nie podobało 8). Znów to piękne uczucie. Kiedy masz kogoś kto potrafi cie przytulić. Przytulic normalnie, a nie podczas..
Jedna łza mimowolnie spłynęła po moim policzku. Chciałam ją szybko zetrzeć ale czyjaś dłoń zrobiła to za mnie.
-Ej, maleńka nie płacz. Co się stało? - zapytał z troską. Jak ja lubię te jego troskę. Lecz jednak on powinien się troszczyć o siebie, a nie o mnie. Ja na to nie zasługuje. Musiałam szybko coś wymyślić.
-Em.. Wiesz nic takiego. Poprostu.. Czasami trzeba nie?
-No skoro tak.. Ale pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć. A teraz choć nie będziemy stali w tym mrozie.
-Ale ja mu.. - nie dokończyłam.
-Nie myśl, że pozwolę ci tam wrócić. - powiedział dosyć stanowczo.
-Ale przecież tata on bę..
-Spokojnie. Ze mną będziesz bezpieczna. - powiedział i mnie przytulił.
-A szkoła? - zapytałam.- Przecież nie przerwę chyba nauki w środku półrocza?
-O to się nie martw. Coś się wymyśli. - zapewnił mnie. - To chodźmy juz. - powiedział i zaczął ciągnąć mnie do swojego domu za rękę. On tyle dla mnie robi. Nie dość, że dał mi możliwość poczucia, radości i wartości to jeszcze daje mi dom. Dlaczego taki fajny chłopak musi tak cierpieć? To ciągle mnie zastanawiało.

Weszliśmy do domu chłopaka.
-Idź się położyć. - powiedział i wskazał na jakieś drzwi. Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam do wskazanego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zamknęłam oczy. Ale moim zamiarem nie było spanie. Postanowiłam sobie w spokoju pomyśleć. Niestety moje myśli skierowały się w złą stronę, ponieważ zaczęłam myśleć o pewnej osobie. A mianowicie o moim ojcu. Wciąż do mnie nie dociera jak on mógł się tak nagle zmienić. Z kochanego tatusia zmienił się na takiego potwora. Chyba mam prawo go tak nazwać po tym co zrobił mi i nadal robi. I po tym co zrobił mamie. To on ją zabił! Gdyby się nie napił to by było wszytko ku**a okej! Już bym wolała być w domu dziecka, niż pod jednym dachem z tym potworem.

To wszystko jest dziwne. Jestem w domu u chłopaka, którego nawet nie znam imienia. I co? Będę tu mieszkać przez 2 lata, aż do osiemnastki? Ja już nic nie wiem. Będę musiała chyba wrócić. Nie chce mu zawracać dupy. On ma swoje problemy, a poświęca czas mi zamiast sobie. Nie rozumiem tylko po co. Nie potrzebnie się urodziłam. Nie potrzebnie korzystam z tego tlenu. Nie potrzebnie w ogóle z kimś rozmawiałam. Nie potrzebnie kogoś przytulałam. Jestem poprostu nikim. Nie jestem warta nikogo. Nie jestem warta budzić się każdego poranku. Jestem zwykłą szmatą. Jestem po prostu gówno warta. Tak twierdził mój ojciec i chyba miał rację.

***
Hej! Mam nadzieje, ze się spodobało. Rozdziały będą co 3 lub 4 dni lub może nawet 5 dni. Pytacie się dlaczego? Otóż aktualnie pisze 3 książki. Tą, Ready oraz FriendZone. A pisanie 3 książek na raz jest trudne, co dopiero dodawanie codziennie wiec dlatego. Zapraszam do tych książek oraz odżywcze do innych moich historii. Do następnego cześć! ;*

Zagubieni ||reZi||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz