7. Kolacja

1.7K 143 20
                                        

-Jestem Natalia.
-Piękne imię. - powiedział i się do mnie uśmiechał.
-Dziękuję. - odpowiedziałam. Zaczęłam się ponownie rozglądać po pokoju chłopaka. Spojrzałam na szafkę na której było zdjęcie. Na zdjęciu był Remek z jakąś dziewczyną o długich brązowych włosach i tego samego koloru oczach. Widać, że zdjęcie było robione parę lat temu. Zapatrzyłam się w to zdjęcie dopóki nie przerwał Remek.
-To moja siostra. - odpowiedział smutnym głosem. Spojrzałam na chłopaka. Miał łzy w oczach. Gdy zauważył, że się na niego patrze szybki otarł łzy. - Wiem jestem cipą.

-Praw­dzi­wy mężczyz­na nie po­winien wstydzić się łez.
Nie jest to oz­naką słabości - tyl­ko otwartości. Pamiętaj. - powiedziałam do niego. On spojrzał na mnie i mnie przytulił. Czułam jak moja koszulka robi się mokra od jego łez. Musze mu jakoś pomóc.

=========---===========

-Mogą dzisiaj wpaść do mnie koledzy? - zapytał mnie.

-Jasne przecież to jest Twój dom.

-Poprawka. NASZ dom. - powiedział. Zdziwiłam się lekko.

-O której wpadną?

-Za 2 godziny. - odpowiedział.

-Okej.

======2 godziny później======

Usłyszałam dzwonek do drzwi.

-Otworzysz? - zapytał Remek prawdopodobnie z łazienki.

-Okej. - Czas założyć swoją maskę. Poszłam do drzwi. Otworzyłam je. Stało tam 2 chłopaków. Jeden miał brązowe włosy i grzywkę która opadła mu na niebieskie oczy. Drugi zaś miał włosy nie wiem jakie. Albo ciemny blond lub brąz. Oczy miał zielone. Miał założone czapkę.

-Przepraszam czy tu nie mieszka Remigiusz Wierzgoń? - zapytał grzywacz.

-Tak mieszka.

-A pani ki..

-Siema chłopaki! - przerwał mu z uśmiechem na twarzy wyluzowany Remek. Zdziwiło mnie to. Tak chłopak który rzadko co ma uśmiech jest smutny, przygnębiony, potrafi ubrać taką maskę. W sumie ja też tak sama robie ale patrząc na innych takich jak ja to można się zdziwić. - To jest Natalia - powiedział wskazując na mnie. - To jest Michał - wskazał na grzywacza - A to Dezydery inaczej Dezy. - powiedział i wskazał na drugiego chłopaka.

Nawet dobrze się dogadywałam z przyjaciółmi Remka. Tylko ciekawiło mnie to czy oni wiedzą o jego depresji. Raczej chyba nie, ponieważ wtedy raczej nie zakładałby tej maski. A myślałam, że przyjaciołom mówi się wszytko.. Co ja gadam. Nikomu nie można ufać.

-Co wy na to, żeby iść na crossy? - wypalił nagle Michał.

-Ja chętnie, a co ty na to Natka?
-Jasne.

======

-Natka chłopacy mają swoje motory, a ja mam 2. Chcesz jeden? - zapytał. A ja byłam szczęśliwa. Mogłam sama pojechac od dawna.

-Pewnie! - krzyknęłam.

Po chwili dostałam kask i byłam już na motorze.

-To ty umiesz jeździć? - zapytał Michał.

-No.

=================

Dotarliśmy w pewnie miejsce. Był tam piasek i wzgórza. Idealnie. Jeździliśmy po kolei. Najpierw Remek, potem Dezy i Multi. Teraz kolej na mnie. Założyłam kask i ruszyłam. Wjechałam na jedną z większych górek z prędkością 110 km/h. Jechałam zbliżał się już koniec górki. Przyspieszyłam i.. Juz leciałam w powietrzu. To było cudowne. Nacisnęłam gazu, przez co motor obrócił się w powietrzu. Następnie elegancko wylądowałam motorem na piasku. Podjechałam do chłopaków. Mieli otwarte usta.

-Jak ty to? - zapytał Remek na co ja się tylko usmiechnęłam.

==============
-To cześć chłopaki! - krzyknął Remek na co oni pomachali. Gdy weszliśmy do domu od razu zdjął maskę szczęśliwego chłopca. Usiedliśmy na kanapie. Siedzieliśmy w ciszy. Chłopak myślał nad czym, a ja zastanawiałam się nad czym. - Natalia masz może ochotę się wybrać na.. Kolacje? - zapytał trochę nieśmiało.

-Jasne.

=============
Właśnie stoimy przed jakaś restauracją. W sumie nie przepadam za takimi "porządnymi" miejscami ale nie chce mu robić przykrości. Weszliśmy do środka. Wybraliśmy stolik dwuosobowy. Remek poszedł zamówić jedzenie, a ja postanowiłam zaczekać.

****
Dzięki, że podawaliście imiona! Naprawdę było trudno wybrać więc robiłam losowanie i wypadło na imię Natalia.

Chcesz next?
~vote
~comment

EDIT: zrobiłam błąd i napisałam Marcela zamiast Natalia.. Już poprawiłam! XD

Zagubieni ||reZi||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz