2.Nocna przechadzka

899 44 17
                                    

-No dobrze słonko- no do purwy nędzy- możesz już iść.

Poszłam w stronę drzwi. Tylko na chwilę obejrzałam się za siebie.

Kobieta zakrywała dziewczynę prześcieradłem.

To jest kurna podejrzane...

Wyszłam z pokoju.

Ale zaraz... gdzie teraz?

-Luna.

Od wróciłam się. No tak Szczurzo mordy.

-Już po badaniach?

-Tak.

-Mogę jeszcze z Tobą porozmawiać?

***

Zgodziłam się. Może jak bardziej poznam tych ludzi dowiem się o co tu chodzi.

Ale zaraz, zaraz...Luna nie wpadajmy w histerię z bele powodów.

Weszlam do pokoju w którym były kamery.

I nagle mignoł mi przed oczyami obraz mnie i Newta. Ten w którym go zabrali...

-Usiądź.

Wskazał mi na krzesło po drugiej stronie biurka.

Usiadłam.

-Wiedz Luna. Chciałem Cię zapytać. Co pamiętasz z DRESZCZU? Co ta nazwa Ci mówi.

Zrobiłam ryj przerażenia. No purwa mać! Z kąd to pytanie?!

-Nie bój się. Ta rozmowa pozostanie między nami. Prawda?

Zniechęciłam się... ale... no nic nie mam do ukrycia. Zrobiłam dobrze.

-Pamiętam... dlaczego trafiłam do labiryntu. Pamiętam jak się buntowałam, i to jak oglądałam ich przez ten cały czas. - Szczurowaty się uśmiechnął. Ja nie widzę w tym nic fajnego.

-Wiesz, za co Cie wysłali?

-Wiem.

-A teraz? Z tej perspektywy czasu... Czy żałujesz tego?

Spojrzałam na niego. Myślałam, że oni są przeciw DRESZCZOWI. A nie kurna... nie... nie żałuję tego. I jak to powiem to nic złego się nie stanie.

-Nie. Nie żałuję. Jakbym mogła, zrobiłabym to jeszcze raz. I powtarzałabym to dopuki by mi się nie udało. Tamtego dnia... udało by się gdybym nie zaufała Jessice. To moja wina... i nie wybaczę sobie tego błędu.

-Mogłabyś... przejść przez to wszystko jeszcze raz by tamtego dnia uciec?- a trn co taki zdumiony?

-Tak. Mogłabym.- odezwała się na pewniaka. Jezu Luna skąd da pewność siebie?

Znów się wyszczerzył. Ale... chytrze.

Z tego Szczura to niezła małpa.

Ale go nie lubię!

-Dobrze. Idź już. Ty i twoi przyjaciele mogą dołączyć do reszyt.

Miałam wyjść...ale...

-Zaraz jakiej reszty?

***

-Luna!

No tak ja ledwo przyszłam a Newt już świruje pawiana.
Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.

-Wszystko ogey? Nic Ci nie jest? Czy...

-Newt! Nie świtu wszystko ogay. Gdzie reszta?

-Tam są.

√Search Destination/One Girl In The Test Of FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz