16. Stara znajomość

414 37 10
                                    

Na początek..... CHAMSKA REKLAMA!

Z uwagi na to, że jest Wielkanoc uznałam, że coś napiszę... A zareklamować chciałam "NOWE" opowiadanie na moim profilu które ma najmniej wyświetleń. To nie FF tylko całkowicie stworzona przez mój mózg opowieść, w której dużo się dzieje i przede wszystkim staram się poruszyć cięższe tematy.

Opowiadanie nazywa się My Perfect Warden i ma tylko 60 odsłon, co mnie trochę dołuje bo jestem z niego dość zadowolona...

Było by mi miło jakbyście na chwilę na niego spojrzeli :)

Okay! To zaczynamy!

________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________


-Mamo!- usłyszałam z oddali głos dziecka-Mamo!

-Co się dzieje Luna?

-Sarah ma ospę! Sarah ma ospę!

Otworzyłam oczy, byłam w pokoju dziecięcym. Była w nim kobieta, jedna dziewczynka stojąca obok niej i jedna dziewczynka leżąc w łóżku. Miała czerwone plamy na całej twarzy.

-Mamo?- zapytała dziewczynka stojąca- Dlaczego nigdy nie choruje? I dlaczego zawsze, to Sarah choruje? No i dlaczego nigdy się nie zaraziłam od Sarah?

Kobieta spojrzała na swoją córkę i lekko się uśmiechnęła

-Jesteś wyjątkowa skarbie. Ciebie nie da się zagiąć pod względem odporności.

-Co to znaczy?

-Nigdy nie zachorujesz, choćbyś nie wiem jak chciała.

-To znaczy, że Sarah zostanie w domu, a ja będę musiała iść do szkoły?- znów dziewczyna zapytała, na co kobieta się zaśmiała

Nagle poczułam jak wybudzam się z tego transu i wracam do życia.

**

-Hej Luna.- usłyszałam znajomy mi Brytyjski akcenyt

-Hej Newt- ledwo odpowiedziałam podnosząc się na łokciach

-Ostrożnie.-powiedział i złapał mnie za ramiona- Mocno oberwałaś. 

-Nie każ mi pytać drugi raz- usłyszałam nikogo innego jak Jorge- I tak już sobie nagrabiłeś.

Spojrzałam na Newta.

-Jorge dorwał Markusa- powiedział

-Zaraz co?- zdziwiłam się i natychmiast podniosłam się do pionu- Przecież on-

To ten smrodas co dał ci w ryj- sprostował sprawę- Ja cię znalazłem, ledwo Minho i Thomas powstrzymali mnie od zabicia tego gnoja.

Spojrzałam w stronę przesłuchania.

-No Markus?- zapytał Jorge- To będziesz gadać?

Kurde... Jorge nie pieprzy się jeśli chodzi o spranie komuś mordy.

-Słuchaj nie chce cię męczyć, powiesz ładnie gdzie są, a ja cię puszczę.

-Po pierwsze, niesiesz ze sobą niezły towar- tu spojrzał na mnie- a dwa spaliłem ten most, teraz mam inny układ.

-Jaki?

-Z DRESZCZEM. Oni chcą odpornych. Więc, wszystkich odpornych upijam, ci się bawią. A później zjawia się DRESZCZ. Ciekawe ile by dali, za Healera. Owszem ciężko by było ją odurzyć, ale wynagrodzenie jest najważniejsze.

√Search Destination/One Girl In The Test Of FireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz