Podróż

2K 92 5
                                    

Pociągiem nagle mocno wstrząsnęło. Albus aż podskoczył. Mało brakowało a spadł by z fotela. Obudził się , ciekawiło go ile spał kiedy nagle zauważył że w przedziale nie jest sam. Siedziała koło niego śliczna rudowłosa dziewczyna. Jej włosy były bardzo poskręcane. Albus przyjrzał się bliżej i zobaczył że ma niebieskie oczy, ale nie takie zwykłe niebieskie, one były bardziej niebieskie niż niebo. Były takie głębokie i takie śliczne. W tedy zrozumiał, że ewidentnie się na nią gapi. Można było poznać po niej że chyba czuje się nieco nieswojo. Kiedy opuścił głowę ta chyba niemal natychmiast przejęła inicjatywę. Wstała i usiadła tuż obok niego i podała mu rękę.
-Część , nazywam się Kat Likabro jestem na pierwszym roku , a ty ?
- Jestem Albus Potter, też jestem na pierwszym roku.
- Jejku ten Potter ? To super , twój tata jest chyba najsłynniejszym czarodziejem jaki istnieje. - Odpowiedziała z zachwytem i iskierkami radości w oczach.
- Być może , długo spałem ?- Oznajmił nieco zmieszanym i zaskoczonym tonem.
- Nie .- Jej zachwyt jakby wyparował w ułamku sekundy i znowu zaczęła z nim rozmawiać jakby nigdy się nie przedstawił.
- Jedziemy dopiero koło godziny , jak tu weszłam dopiero wyjechaliśmy z Londynu . Ty już spałeś . Postanowiłam, się dosiąść.
Albus zastanowił się chwilę , właściwie to ona też jest na pierwszym roku może wie coś ciekawego o Hogwarcie.
- Do jakiego domu chciałabyś trafić ?
-Hmmm... sądzę, że fajnie było by trafić do Griffindoru , zresztą właściwie mogę trafić do jakiego kolwiek domu, wolałabym jednak uniknąć Slytherinu. - Kiedy tylko powiedziała te słowa było widać że lekko się skrzywiła .
- Może to głupie, że nie chce tam iść bo słyszałam złe opinie o tym domu ,ale ponoć to było dawno temu.
-Też wolałbym nie trafić do tego domu , mówiono mi że Tiara bierze pod uwagę też twoje zdanie jeśli tylko chcesz.
-Byłoby super.- Uśmiechnęła się tak że widać jej było wszystkie równe zęby. Albus spojrzał w okno , żeby nie wyglądało iż wciąż się na nią gapi. Za oknem świeciło zachodzące słońce. Za jakieś 2 godziny powinni być już na miejscu. Albus rozmawiał tak o zamku i domach aż do zmroku. W tedy zaczęli przebierać się w szkolne szaty , poprawiać wszystko co można było poprawić ,by dobrze się prezentować i wyciągać różdżki tylko po to by schować je do kieszeni czy też trzymać w dłoni.
Kat miała różdżkę z dębu, 11,5 cala i włóknem ze smoczego serca. Ja natomiast miałem różdżkę z kasztanowca , 9.5 cala i włosiem z ogona jednorożca. Oboje kupowaliśmy je u Madam Roosewel na pokątnej. Kiedyś miał tam sklep inny wytwórca ale dopadł go Voldemort , ten cudem przeżył i odszedł na emeryturę. Pociąg zatrzymał się na stacji w Hogsmeade. Wysiedliśmy z pociągu , kufrów jednak nie kazano nam zabierać. Poszedłem z Kat do wozów. Wsiedliśmy do najmniejszego. Zamknęliśmy drzwi i wozy ruszyły.

Albus Severus Potter. Dalsze losy rodu Potterów.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz