*Oczami Gumballa*
- Nie tak! Ta bombka powinna znajdować się tutaj - wskazałem na jedną z pustych gałązek.
- Ugh... Perfekcjonista - bąknął cicho zdegustowany Marceli wieszając okrągłą ozdobę w małe zielone choineczki na wskazanym miejscu.
- Marceli! Pośpiesz się - odrzekłem
znacznie głośniej - nie mam zbyt wiele czasu... Wigilia już za 3 godziny, a my ledwo choinkę ubraliśmy - dodałem łapiąc się za głowę.- No już, już... - westchnął zniesmaczony wampir wybierając coraz to ciemniejsze kolory dekoracji.
Umówiliśmy się na ubieranie świątecznego drzewka już tydzień temu, ale wampirek nie miał ,,czasu", ugh. Czasami to ja już go w ogóle nie rozumiem, raz jest bardzo chętny na spotkania, wypady, czy coś, a pare minut później zmienia zdanie. Jak typowy KAMELEON - Zmienny wybryk natury.
Kocham go bardzo mocno, ale ileż można wybaczać te ciągłe spóźnienia, niedociągnięcia w obietnicach, wystawianie, bez przesady, no błagam.
W każdym razie, nieważne ile bym się starał i tak ma to gdzieś. Nie chcę nic mówić... Ale momentami mam dość jego bezczelnego, pełnego absurdów zachowania. Naprawdę? MARCELI, naprawdę?- Przyjdziesz dziś troszkę wcześniej? - zapytałem podirytowany, nawet nie liczyłem na pozytywną odpowiedź, ba! Na żadną konkretną.
Cofnąłem się krok do tyłu widząc podlatującego demona.- Kocham Cię... Przepraszam, ale mam coś do załatwienia... - Starając wytłumaczyć się drapał kark i spoglądał w podłogę.
- Zawsze masz coś do załatwienia. Zero czasu dla nas - odkrzyknąłem lekko zdenerwowany. Serio, jak on się zachowuje. Dobrze jakby choć raz się jakoś zachował. Stoimy w miejscu, ciągłym bezruchu... Nie mogę tak.
- Przepraszam - wyleciał z ogromnego pomieszczenia w mgnieniu oka.
Mam tego już dosyć. No naprawdę? Czasem serio zastanawiam się nad dalszym sensem bycia razem.Kopnąłem tekturowe pudło z innymi pierdołami i ozdóbkami świątecznymi.
Chciałbym spędzić ten okres tylko i wyłącznie - z nim.Mam pewność do tego co czuję, więc boli mnie każdy jego atakujący ruch.
Może on się czegoś boi? Albo... Nie wiem. UGH. Nie mam pojęcia.W każdym razie kompletnie nie wiem co robić. Bardzo skomplikowana sytuacja...
Wyszedłem z pokoju zamotany nucąc jedną z ulubionych piosenek Marcelego.
Kim dla Ciebie być? (...) Bo wy to-o-o-o przyjaciółki me...
Fakt faktem, że przed świętami obiecałem sobie coś bardzo ważnego... A mianowicie, że sprawię Wampirkowi najlepszy prezent na świecie, jest jeden problem. Nie mam pojęcia co mu podarować. Ma tak naprawdę wszystko. Może napisać wiersz? Nie wiem, czy to taki dobry pomysł...
***
Idąc ulicą przyglądałem się zaśnieżonym drzewom, krzewom, ławkom i budynkom, rozmyślałem wówczas o drobnym podarunku dla ukochanego. No jak wiadomo nie od dziś, Marceli lubuje się w muzyce... może coś związanego z tym?
- Książę! - usłyszałem przyjemny, znany mi głos za sobą. Odwróciłem się na pięcie i ujrzałem drobną dziewczynę, ach no tak. Była ubrana w lekki, błękitny płaszczyk, kryte granatowe kozaki i standardowo białą czapkę z króliczymi uszami.
- Fionno, co tutaj robisz? - zapytałem przyglądając się jej z ciekawością.
- Przyszłam Cię odwiedzić... a i Marcelego - oznajmiła spuszczając wzrok - wszystko z nim okej? - zapytała dmuchając w wystający kosmyk włosów - ostatnim razem... nie było najlepiej - dodała.
- Jest coraz lepiej - uśmiechnąłem się delikatnie - muszę Cię przeprosić, ale śpieszę się... poszukuję czegoś wyjątkowego - odpowiedziałem uśmiechając się serdecznie.
No właśnie... czegoś wyjątkowego! Od serca... Bombka? Z naszymi podobiznami? W końcu są święta! Przynajmniej będzie adekwatnie.
Nienawidzę się z nim kłócić. To jest tak naprawdę najgorsze, najbardziej boli.
__________________________________________________________________________________
Cześć! BUMBUMBUM.
Wróciłam! Z bonusem. C: Obiecałam dodatkowy rozdział ( a może nawet kilka) na święta, także z lekkim poślizgiem czasowym - jestem i piszę. No to tak, są święta blabblabla, Marceli ma pewien plan, a Balonowy główkuje nad prezentem. Zapraszam do następnego rozdziału. Hehhe.
Julka.
#aktualka
CZYTASZ
Sama słodycz ✔
Fiksi PenggemarSłodkie Królestwo, codziennie odratowywane od niebezpieczeństw, drobnych czy też poważniejszych. Jednak co się stanie jeśli Książę Balonowy i Marceli, mimo kłótni, muszą połączyć swoje siły, by pokonać ZŁO? #YAOI. ,,- Tylko jeden z Was może wydosta...