2

295 16 2
                                    

Rankiem obudził mnie Max.

-Wstawaj Sonia. Dzisiaj test.

-Wiem Max ale nie mogę chodzić.

-Zaniose cię.

-Lepiej nie

-Zrobię to mimo wszystko.

-No to ok.

Ubrałam się szybko i zobaczyłam że moja kostka jest zdrowa. Max ze zdziwieniem patrzył na mnie.

-Nie boli cię?

-Nie. To pewnie było tylko stłuczenie.

-To dobrze. O muszę iść bo Bler idzie.

-Ona też dzisiaj ma test?

-Tak.

-Pewnie wybierze Erudycję.

-Pewnie tak. Ty wiesz gdzie wstąpisz?

-Zostanę w Erudycji.

-To dobrze

Znów mnie pocałował.

-Kocham cię-szepął i wyszedł.

Zostałam sama. Nie mogłam zebrać myśli więc szybko pobiegłam do jadalni. Zjadłam śniadanie i wrzuciłam do siebie. Godzinę później jechałam już z mamą do szkoły. Po chwili byłam na miejscu.

-Cześć krzyknęła do mnie Kamila.

-Cześć odkrzyknęłam.

Minęłam zbierającą swoje rzeczy Altruistkę. Było mi szkoda tej frakcji lecz nic nie mogłam zrobić żeby im pomóc. Zanim doszłam do klasy zadzwonił dzwonek. Usiadłam jak zwykle z tyłu.

-Dzisiaj gościmy Maksa syna Tomasa przywódcy Erudycji.

Kiedy wszedł odrazu odnalazł mnie w sali.

-Cześć wszystkim dzisiaj jest pierwszy z trzech najważniejszych dni waszego życia. Życzę wam powodzenia na testach i zapraszam za mną.

Wszyscy poszliśmy za nim. Każdemu wyznaczył pokój. Weszłam do swojego.

-Dzień dobry jestem Kate.

-Sonia

-Witaj Soniu usiąć sobie.

Zrobiłam co kazała. Wypiłam płyn który mi podała i nagle znalazłam się w innym świecie. Blisko mnie pojawiły się trzy tace. Na pierwszej była broń, na drugiej szkło, a na trzeciej mięso.

-Wybieraj!

Wybrałam broń. Była lekka ale wiedziałam jak jej użyć. Nagle przedemna pojawiła się kobieta.

-Zastrzel ją.

-Nie

-Zastrzel ją lub siebie.

Przełożyłam sobie pistolet do głowy wprowadziłam nabój i strzeliłem.


Morze Pełne ŁezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz