7

179 9 2
                                    

Rano budził mnie Hache. Nie chciało mi się wstać więc Hache zrzucił mnie z łóżka. Spojrzałam na niego gniewnie.

-Dlaczego to zrobiłeś?

-Musiałem bo za pięć minut musimy być przy torach, a raczej ty byś dobrowolnie nie wstała.

-Heh racja, ale i tak cię zabiję.

-Dobrze ale najpierw się ubierz bo jeszcze pomyślą że chcę cię przelecieć.

-Ha ha ha bardzo śmieszne.

Wzięłam potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju. Udałam się do damskiej łazienki w której spotkałam Nati. Była cała roztrzęsiona.

-Nati co się stało?

-Ja tu dłużej nie wytrzymam.

-Dlaczego?

-Peter chciał mnie zabić. Gdyby Cztery mi nie pomógł już bym nie żyła.

-Boże zabiję tego gnojka.

Przykucnełam i przytuliłam Nati. Po chwili się uspokoiła.

-Nie martw się Nati od tej pory będziemy się trzymać razem więc Peter nic ci nie zrobi. Obiecuję.

-Dziękuję jesteś wspaniała

Uśmiechłam się i szybko ubrałam. Po chwili wyszłyśmy z łazienki i biegiem dotarłyśmy do torów.

-Sonia co tak długo cię nie było?

-Hache to jest Nati

-Miło cię poznać Nati. Transfer z Altruizmu.

-Tak

Nadjechał pociąg i musieliśmy wskoczyć. Usiadłam pomiędzy Hache, a Nati. " Ciekawe gdzie tym razem zabierze nas instruktor?" -zastanawiałam się przez resztę drogi. Na miejscu wyskoczyliśmy przy płocie.

-Dzisiaj zobaczycie jak wygląda praca przy ochronie płotu. Prawdopodobnie niektórzy z was trafią właśnie tutaj.

Poszliśmy za nim.

-Sonia?

-Tak

-Tamten chłopak się we mnie zakochał a ja nie wiem jak się zachować.

-Ty też go kochasz?

-Tak

-No to mu to powiedz

-Okay. Dzięki za radę

-Nie ma sprawy kochana.

Podeszłam bliżej Cztery.

-Cześć

-Czy ty uważasz że możesz się odzywać do mnie w ten sposób?

-Przecież nic takiego nie powiedziałam.

Nic nie odpowiedział tylko odszedł. Dostrzegłam Hache który szedł w moją stronę.

-Co jest?-zapytał widząc moją mine

-Cztery jest strasznie niemiły.

-Teraz tak ale jak staniesz się członkiem frakcji to będzie wporządku.

-Mam nadzieję bo lubię Tris jest bardzo miła.

-Tak to fajna dziewczyna. Szkoli moją kuzynkę.

-Ooo to fajnie.

-Tak

Nagle dostrzegłam Maksa.

-Hache Max do nas idzie.

Hache odwrócił wzrok i spojrzał na Maksa. Kiedy go dostrzegł natychmiast mnie pocałował. Kiedy mnie puścił nie mogłam oddychać.

-Czemu to zrobiłeś?

-Kocham cię i chcę żeby on o tym wiedział.

-Eh wariat.

Zaczęłam się głośno śmiać. Czyżbym właśnie się zakochiwała w Hache? Nie wiedziałam. Długo nad tym myślałam. Całowaliśmy się jeszcze kilka razy kiedy wracaliśmy i jeszcze raz przed snem. Zasnełam z jego pocałunkiem na ustach.


Morze Pełne ŁezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz