Rano budził mnie Hache. Nie chciało mi się wstać więc Hache zrzucił mnie z łóżka. Spojrzałam na niego gniewnie.
-Dlaczego to zrobiłeś?
-Musiałem bo za pięć minut musimy być przy torach, a raczej ty byś dobrowolnie nie wstała.
-Heh racja, ale i tak cię zabiję.
-Dobrze ale najpierw się ubierz bo jeszcze pomyślą że chcę cię przelecieć.
-Ha ha ha bardzo śmieszne.
Wzięłam potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju. Udałam się do damskiej łazienki w której spotkałam Nati. Była cała roztrzęsiona.
-Nati co się stało?
-Ja tu dłużej nie wytrzymam.
-Dlaczego?
-Peter chciał mnie zabić. Gdyby Cztery mi nie pomógł już bym nie żyła.
-Boże zabiję tego gnojka.
Przykucnełam i przytuliłam Nati. Po chwili się uspokoiła.
-Nie martw się Nati od tej pory będziemy się trzymać razem więc Peter nic ci nie zrobi. Obiecuję.
-Dziękuję jesteś wspaniała
Uśmiechłam się i szybko ubrałam. Po chwili wyszłyśmy z łazienki i biegiem dotarłyśmy do torów.
-Sonia co tak długo cię nie było?
-Hache to jest Nati
-Miło cię poznać Nati. Transfer z Altruizmu.
-Tak
Nadjechał pociąg i musieliśmy wskoczyć. Usiadłam pomiędzy Hache, a Nati. " Ciekawe gdzie tym razem zabierze nas instruktor?" -zastanawiałam się przez resztę drogi. Na miejscu wyskoczyliśmy przy płocie.
-Dzisiaj zobaczycie jak wygląda praca przy ochronie płotu. Prawdopodobnie niektórzy z was trafią właśnie tutaj.
Poszliśmy za nim.
-Sonia?
-Tak
-Tamten chłopak się we mnie zakochał a ja nie wiem jak się zachować.
-Ty też go kochasz?
-Tak
-No to mu to powiedz
-Okay. Dzięki za radę
-Nie ma sprawy kochana.
Podeszłam bliżej Cztery.
-Cześć
-Czy ty uważasz że możesz się odzywać do mnie w ten sposób?
-Przecież nic takiego nie powiedziałam.
Nic nie odpowiedział tylko odszedł. Dostrzegłam Hache który szedł w moją stronę.
-Co jest?-zapytał widząc moją mine
-Cztery jest strasznie niemiły.
-Teraz tak ale jak staniesz się członkiem frakcji to będzie wporządku.
-Mam nadzieję bo lubię Tris jest bardzo miła.
-Tak to fajna dziewczyna. Szkoli moją kuzynkę.
-Ooo to fajnie.
-Tak
Nagle dostrzegłam Maksa.
-Hache Max do nas idzie.
Hache odwrócił wzrok i spojrzał na Maksa. Kiedy go dostrzegł natychmiast mnie pocałował. Kiedy mnie puścił nie mogłam oddychać.
-Czemu to zrobiłeś?
-Kocham cię i chcę żeby on o tym wiedział.
-Eh wariat.
Zaczęłam się głośno śmiać. Czyżbym właśnie się zakochiwała w Hache? Nie wiedziałam. Długo nad tym myślałam. Całowaliśmy się jeszcze kilka razy kiedy wracaliśmy i jeszcze raz przed snem. Zasnełam z jego pocałunkiem na ustach.
CZYTASZ
Morze Pełne Łez
Ficțiune adolescențiMam na imię Samanta ale mówią na mnie Sonia. Mieszkam z mamą. Kiedy miałam 10 lat tato zginął w wypadku. Należę obecnie do Erudycji. Lecz jestem Niezgodnym Aniołem. Wiem, że to dla niektórych może wydawać się bajką, ale to co wam teraz opowiem wyda...