Blondyn przejechał swoim BMW tuż przed moją maską samochodu i zaczął jechać w przeciwną stronę kierunku którym ja miałam zamiar jechać.Pojechałam na opuszczoną szosę gdzie było ukryte miejsce na wjazd na autostradę.Jechałam przez chwilę szosą moim Dodge Charger R/T 70 i widząc drogę skręcającą w lewo wjechałam w nią i wskoczyłam na autostradę rozpędzając się do 200 km/h. Rozglądałam się wymijając inne samochody i miny kierowców. Po chwili czarne Porshe Carrera którym kierowcą był mulat którego skądś kojarzyłam jechał równo ze mną.Zaczęłam przyśpieszać aż mój silnik głośno zacharczał i przód lekko wybił się do góry by po chwili opaść i przyśpieszyć.Wymijałam zwinnie każdy samochód a mulat jechał tuż za mną z uśmiechem który zauważyłam w tylnym lusterku.Jechałam trasą do Dorchester i tuż przy mieście zwolniłam i skręciłam w jedną z uliczek by następnie jechać prosto aż pod dom mojego starego przyjaciela Garego. Zaparkowałam na jego podjezdzie i przycisnęłam mocno gaz aż silnik wydał z siebie głośny dzwięk by po chwili Gary wyszedł przed dom i podchodząc szybko do mnie przytulając mnie mocno.
-cześć Gary-powiedziałam z uśmiechem gdy ten cały czas mnie przytulał.
-Boże dziewczyno myślałem że nie żyjesz.-powiedział wciąż niedowierzającym głosem.
-żyje i mam się dobrze -powiedziałam śmiejąc się na końcu.
-wchodz do środka przywitasz się z Kevinem.-powiedział i wskazał ręką na otwarte drzwi.
Weszłam jako pierwsza i już na wejściu mogłam usłyszeć głośny pisk żony Garego , Jannet.
-Witaj kochanie , herbaty ? kawy ?-powiedziała na jednym tchu przytulając mnie tak samo mocno jak jej mąż.
-no cześć , a daj piwa-powiedziałam i obie na końcu się zaśmiałyśmy bo wszyscy dobrze wiedzą że nie pije ani herbaty ani kawy.
-jak zawsze wdała się w tatusia.-powiedział mój przyjaciel przypominając mi o śmierci ojca który zginął ścigając się.Zawsze pił piwo , nie lubił ani herbaty ani kawy i mam to chyba po nim.
Usiedliśmy w salonie z piwem gdzie bawił się Kevin.6-letni chłopiec widząc mnie rzucił mi się w ramiona tuląc się do mnie.
-ale ty urosłeś dzieciaku-powiedziałam ze śmiechem i poczochrałam jego brązowe włosy spadające na czoło.
-umiem jus licyc do 20 ciociu-powiedział młody Jason a ja słysząc to pogratulowałam maluchowi a ten uśmiechając się poszedł bawić się autkami które dostał ode mnie na swoje 4 urodziny.
-słuchajcie mogę u was przenocować do jutra ?-zapytałam się.
-jasne kochanie, nasze drzwi są dla ciebie zawsze otwarte.-powiedziała Jannet z uśmiechem a następnie zaprowadziła mi do pokoju gości gdzie zostawiła mnie samą.
Weszłam pod prysznic i dokładnie wymyłam się truskawkowym płynem i zawinęłam swoje ciało miękkim ręcznikiem i dokładnie wytarłam.Założyłam na swoje ciało krótkie szare spodenki i za dużą koszulkę i weszłam pod ciepłą pierzynę i myślałam o mulacie z autostrady.
Selena nie wiedziała że jest ona przez niego obserwowana na prośbę Horana.