Rozdział 1

281 14 2
                                    

- Katie! Spóźnimy się! - mama stojąc w kuchni wołała mnie żebym zeszła na dół. Nie chce mi sie jechać na ten obóz, ale no cóż. Moi rodzice się upierali żebym wkoncu zaczęła poznawać nowych ludzi. Ciągle siedziałam w domu i nie obchodziło mnie co się dzieje na zewnątrz. Ale przyszedł ten czas gdzie chyba trzeba spróbować czegoś nowego.

- Już idę! Zaraz zejdę! - krzyknełam cała zestresowana, bo nie mogłam dopiąć swojej walizki z ciuchami i innymi rzeczami. Gdy udało mi się ogarnąć bagaż, spojżałam w lustro na szafie i poprawiłam czerwoną koszulę w kratę, lekko wygładzając ja ręką. Miałam na sobie krótkie spodenki z wysokim stanem, czarną bokserke i koszulę.

Schodząc na dół wzięłam do torebki dokumenty i telefon. Mama już stała w drzwiach czekając, aż włożę buty. Wzięłam białe Vance. Wyszłam z domu biorąc ze sobą walizkę.

Jadąc samochodem spiewałam z mamą piosenki lecące w radiu.

- Mamo? - spytałam z pełnym spokojem wpatrując się w krajobraz za oknem.

- Tak? Mów śmiało. - popatrzyłam na nią przez chwilę.

- Myślisz, że to dobry pomysł żebym tam jechała? - spytałam z ironią i znudzeniem w głosie.

- Wiesz... Chciałabym żebyś się poczuła wkońcu jak prawdziwa nastolatka. Ciągle siedzisz w domu. Nie masz przyjaciół... Marnujesz się. - westchnełam smutnie mrucząc pod nosem ciche "Aha". Miała rację. Czasami się tak czułam. Resztę drogi jechałyśmy w ciszy. Oparłam głowę o oparcie i zasnelam.

***
Nagle obudziło mnie szturchanie w ramię i głos mojej mamy.

- Skarbie. Jesteśmy już na miejscu. Wysiadamy. - po tych słowach wyjąkałam ciche "Okay" i wyszłam z samochodu. Ogarnął mnie zapach lasu i cichy szum wody. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam ludzi bawiących się w morzu, grających w siatkówkę i opalających się na piasku. Było prawie 35 stopni. Zdjęłam buty i koszulę. Wyjęłam walizkę z bagażnika i postawiłam ją na ściółce. Spojrzałam na mamę która rozmawiała z jakimś facetem. Gdy przesunela się lekko żeby pokazać mu, że mówi o mnie podeszłam wolnym krokiem. Przyjżałam się chlopakowi, który był wysoki i bardzo przystojny. Miał brązowe, zmierzwione włosy, które podkreślały jego rysy twarzy. Niebieskie i duże oczy co chwila spoglądały na mnie a ja się zaczęłam rumienić. Jego usta były idealne. Pełne i różowe jak maliny. BAJKA! Nagle coś przerwało moje rozmyślania.

- Katie! Słuchasz mnie? - spytała mama patrząc na mnie krzywo.

- T-tak. - potrzasnęłam głowa żeby się wyplątać z myśli. Spojrzałam na nią wielkimi brązowymi oczami. Wyrazem twarzy pytalam ją o co chodzi.

- Mówię, że to jest twój "lider" w pierwszej grze tutaj. Będziecie grali w podchody. - wskazała na chłopaka.

- Jestem Olivier. Nasz opiekun na obozie zaraz będzie więc radzę się streszczać z walizkami. - uśmiechnął się szeroko. Miał piękny uśmiech. Wydawał się bardzo sympatyczny.

Katie! Ty go znasz dopiero dwie minuty! Nie wiesz jaki jest naprawdę.

- Dobrze. Gdzie jest mój pokój? - spytałam się go na co wziął bagaż. Pożegnałam sie z mamą i ruszyłam za Olivierem.

- Będziesz mieszkała ze Stellą. Jest bardzo miła Ale czasami ma szalone pomysły. - zaśmialiśmy się oboje po czym weszliśmy do drewnianego domku. Wyglądał trochę jak motel. I pewnie nim był.

***
Stanęliśmy przy moich drzwiach. Chłopak odłożył walizkę i wyjął pęk kluczy ze spodni. Dał mi jeden który idealnie pasował do drzwi.

- Dzięki. Za ile mamy być na dole? Chcę się ogarnąć trochę przed zabawą. - prychnął pod nosem po czym dodał.

- Tak piękna dziewczyna nie musi się bać o wygląd. - poczułam jak się rumienię. - za pół godziny zaczynamy.

- Okay. Będę na czas. - Już chciałam wchodzić do pokoju gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na nadgartku. Olivier przyciągnął mnie do siebie.

- Nie mówiłaś jak masz na imię.

- Katie. - byłam trochę speszona całą sytuacją. Wyjęłam dłoń z jego uścisku.

- Bardzo ładnie. To widzimy się za pół godziny na dole piękna! Katie... - zrobił zadziorny uśmieszek i odszedł.

Te wakacje zapowiadają się bardzo ciekawie...

☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Hej jestem tu Nowa! Liczę na lekkie wsparcie ;))))

Bad CampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz