R.25 Mogłam zginąć

362 24 0
                                    


Następnego dnia obudziłyśmy się wszystkie postanowiłyśmy wyjść z tąt Wendy otworzyła właz a naszym oczą ukazał się rzecz tak piękna że....kogo ja oszukuję naszym oczą ukazało się istne piekło!!!
-Co tu się stało?! - Krzyczała zbulwersowana Av
-Koniec świata...
-Tja mogło być lepiej... - powoli aby nikt nas nie dostrzegł szłyśmy do sklepu... urządziłyśmy sobie tam bazę. Zaczełyśmy uważnie zwiedzać cały sklep miałyśmy doskonał kryjówkę a do tego pełna jedzenia na całe dwa dni musiała tu być niezła wyprzedaż. Całe dwa dni minęły w "piekle" w miarę dobrzę poza tym że jakieś latające oko prawie nie zmieniło mnie w kamień, a i jeszcze Wendy przed chwilą wróciła z polowania i znalazła Tobiego Nieustępliwego wzięła to za potwora....cóż każdy by tak pomyślał!!! Dzisiaj jest czwarty dzień Weirdmageddonu wszystkie wyglądałyśmy jak typowe Rebeliantki podarte spodenki i bluzki zawiązanie kawałki materiałów wokuł głowy. No rozumiecie.[[Gif Na Górze]](sory że nie dałam gifa ale nad nim pracuję)Dzisiaj moja kolej na upolowani czegoś. Położyłam na stole w naszej kryjówce Natchosy ładnie ozdobione o wogule przywiązałam do nich linkę i Zchowałam sę w jakimś krzewie i czekałam. Niedługo to trwało bo coś się złapało w pułapkę którą tam przygotowałam.
-Dipper?
-Lauren? Zmieniłeś się w jakiegoś krzaka!!
-A nie to kamuwlarz. Pozwól że Cię uwolnię. - rzuciłam siekierę w stronę linki na której wisiał (spoko nie powiesiłam go)
-Po tym jak Bill porwał Forda myślałem że wszyscy zginęli...
-Już dobrze Dipper mamy siebię i Wendy,Agathę i Tobiego Nieustępliwego. Pokazałam na wszystkich.
-Dobra ludzie do kryjówki! - weszliśmy do kryjówki a w środku zabiłam nietoperza. Gadaliśmy chwilę i poszliśmy razem na dach.
-A więc... Tak wygląda koniec świata?... - zaczęłam
-Na to wygląda.... - Nie rozumiałam czemu akurat teraz. (A teraz mały Time Spik i znajdą się w momencie jak spotkali Gideona -,-)

*******

Wszyscy byliśmy już na miejscu.
-Wy Ludziska nigdzie z tąd nie pójdziecie!!
Ludziska? Zaraz... Gideon?!
-Dla Ciebie szeryf Gideon! Pod przywództwem Billa Cyferki, aresztuję waszą dwójkę! - gadał C o klinczu i Mabel ale przejćmy do żeczy
-Biało-Oki gotowy na eskortę naszych przyjaciół do lochu Billa?
-To ci się nie uda Gideon
-Tak? A czemuż to?!
-Bo po tym jak skręcę rękę biało-okiego i ukradnie klucz z twoje szyi, skupię ci zadek tak mocno, że asz wylecisz na orbitę!!!
-Skąd, myślisz że ci się to uda?
-Bo jesteśmy z rodziny Corduroyów!!! - dokończył Wendy i Ava. Jednym sprawnym ruchem skręciłam rękę biało-okiemu Ava przewróciła to na ziemię a Wendy zerwała mu z szyi klucz Dipper biegł za nami ja złapłam Gideona i wykonałam go.
-Uciekamy!!! - krzyknęłam po czym wybiłam szybę z samochodu i zaczęłam jechać.
-Masz prawo jazdy prawda? - spytał Dipper.
-Nie!!! - krzyknęła dziewczyny razem ze mną.
-Dziewczyny zapnijcie pasy!!! - Jechałam tak szybko jak się da. Dojechaliśmy do baniek szaleństwa (tak to się nazywało?)
-Lauren bańki!!
-Nie możemy ich ominąć Dipper!!! Musimy jechać przez nie trzymajcie się!!! - przejechaliśmy przez bańki a N końcu czekał nas kanion.
-Przeskoczysz to!? - spytała Av
-Tak! - zaczęłam jechać jeszcze szybciej. Byłam już nad kanionem i.... przeskoczyłem go. Ale zaczęliśmy dachować. Ręka mnie bolała jak diabli. Słyszałam głos Dippera
-Soos! - gdy to usłyszałam wyszłam z auta
-Soos?! - krzyknęłyśmy wszystkie razem.
-Złota rączka apokalipsy do waszych usług!
-Soos ale jak Ty?! Gdzie Ty?!?! - krzyczał Dipper. Niedowierzaniem.
-Przemierzałem pustkowia jak gość z filmu "Desperado", pomagając napotkanym ludziom. Pewnie są już o mnie ballady. Daj mi sprawdzić czy dostałeś jakiś obrażeń. - Soos pomugł mi iść i opatrzył moje ramie.
-Dobre wieści są takie że z twoją ręką wszystko w porządku. - powiedział Soos.
-A złe wieści? - spytała Wendy.
-Otoczyli nas. - dodał Soos.
-Muszę przyznać że prawie udało wam się mnie przechytrzyć. - odezwał się Gideon
-Ale to już nie są wasze wodogrzmoty!....Tutaj to ja wygrałem!!! - dodał po czym podali mu jakiś róg a on w niego zatrąbił.
-Oczoperze Billa będą tu za chwilę, żeby was zabrać! Mabel jest moja!!!
-Na pewno? - zacą Dipper z nas wszystkich.
-No tak. Trzymam ją w zamknięciu. Czyli jest moja.
-Gideon posłuchaj mnie - zaczną Dipper.
-Jeśli czegoś się nauczyłem tego lata,to tego, że nie możesz zmusić nikogo do miłości... - spojrzał na mnie a ja na niego.
-Najlepsze co możesz zrobić, to postarać się być kimś, kogo warto pokochać.
-Ale mnie warto kochać!!! Ci więźniowie mnie kochają!!!
-Ale Mabel nie.Bo jesteś samolubny. Ale możesz się zmienić. Bill uważa, że na tym świecie nie ma bohaterów, ale jeśli połączymy siły i mu się postawimy, możemy go pokonać. Chcesz stać się bohaterem Mabel? Sprzeciw sę Billowi, i daj nam ją uratować.
-To szaleństwo! Wiesz co Bill mi zrobi?
-Boisz się Billa? - wtrącił biało-oki
-Nie, ja....to skomplikowana sytuacja.
-Zajrzyj do swojego serca, Gideon. Jeśli to wszystko, jeż dla Mabel, spytaj sam siebie, co ona by chciała żebyś ty dla niej zrobił
-Dipper, czy powiesz jej, co zrobiłem?
-No jasne.
-Mam nadzieję że dobrze mi doradziłeś. Chłopaki, nowy plan. Sługusy Billa będą tu za chwilę. Nie pozwolę temu głupiemu trąjkątowi mi rozkazywać. Jesteście gotowi na, dobrą, standardową wienzienną rozrubę?!
-Będziemy Cię wspierać choćby nie wiem co, bracie! - wtrącił biało-oki
-Walka z dziećmi jest nudna. Walka z "bogiem chaosu" brzmi lepiej! - wtrącił drugi.
-Zróbmy to! Chłopaki, spadamy z tąd!
-A już myślałem że będę musiał z nimi walczyć. - powiedział Soos.
-Ja bym tam mogła. - dodała Agatha.
-Okej pamiętajcie że to bańka więzienna stworzona przez Billa. Musimy być gotowi, na wszystko co tam znajdziemy.
-Cokolwiek tam jest pokonany to wspólnie. - Dodała Av
-Dla Mabel!
-Dla Mabel!
-Dla Mabel!
-Dla Mabel!
-Dla Mabel!
-...Dla Mabel! -Dodał ostatni Dipper. Po czym otworzył kłudkę. Wszyscy złapaliśmy się za ręczę i weszliśmy do środka....
To Be Continue...
#########################
Stary dobry Polsat xD zbliżamy się do końca kiedy wyjdzie ostatni odcinek. Będzie miał 1h godzina ludzie!!!! Godzina!!!
Ja wiem już wszystko co się stanie Pacyfika u bierze sfeterek Mabel z lamą Ford... nic nie mówię sami zobaczycie. To by było na tylę jestem już chyba po chorobie bo muszę iść na kontrolę a jeśli jestem zdrowa to muszę iść jeszcze na POBIERANIE KRWI!!! JAK JA TEGO NIE NAWIDZĘ!!! MAM NADZIEJĘ ŻE DOSTANĘ OD MAMY CIASTKA!! to by chyba już było na tyle. A i Jeszce jedno "1000słów!!"
#OKEJNARAZIEPA
~Laurentinaa~

Gravity Falls/Moja Historia [Pierwsza Książka Z 2016. Cringe Alert]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz