Nie mogliśmy się doczekać dnia ślubu. A kiedy już nastąpił, byliśmy bardzo zestresowani. Pamiętam jakby to było wczoraj. Nawet teraz przed oczami widzę jej słodki grymas na twarzy. Tak.... Jen bardzo się bała. Wciąż mówiła, że na pewno się pomyli przy mówieniu przysięgi. Ja ją uspokajałem.
Wszystko wyszło idealnie. Nikt się nie pomylił. W urzędzie nie było dużo ludzi. Chcieliśmy zrobić tą uroczystość naszym dniem, skromnie, by jak najwięcej zapamiętać. Pamiętam nawet, że na naszym ślubie była moja pacjentka Karen. Miła kobietka, miała może około siedemdziesiąt lat. Miała raka, dosyć poważnego. Mimo to nadal cieszyła się życiem, była bardzo pozytywna. Ja również bardzo ją lubiłem.
Wesele było idealne. Wszyscy dobrze się bawiliśmy. Ale najpiękniejsze było dla mnie to, że już oficjalnie byłem mężem mojej pięknej Jen.
CZYTASZ
Memories • h.s Complited
FanfictionLekarz zakochał się w pacjentce. Co z tego wyniknie? Czy ich miłość przetrwa? Zapraszam do przeczytania tej lekko smutnej opowieści.