"Co chcesz ?-zapytałam"
8:04
-Opłaca ci się iść na lekcję ?-zapytał
-Tak- odpowiedziałam
-Nie wolisz spędzić czasu na wolności?
-Może i wolę, a tak w ogóle jak się nazywasz ?-ciekawość zwyciężyła
-Michał. A ty ?
-Natalia.-powiedziałam stanowczo i odwróciwszy się na pięcie poszłam w kierunku szkoły.
Odwróciłam na chwile głowę, a on cały czas tam stał. Szłam przed siebie. Aż nagle usłyszałam kroki.
-Po co za mną idziesz ?- zapytałam nie odwracając głowy w jego stronę.
-A skąd wiesz, że będę podążał za tobą?
-Tak myślę-rzekłam
Szłam cały czas prosto aż zobaczyłam Ewę. To taka lalusia u nas w szkole prawie nikt jej nie lubi w tym ja. Spojrzała się na Michała. Wtedy poczułam coś dziwnego. Takie jak by ktoś miał mi wyrwać zaraz serce. Odwróciłam się w jego stronę, a on mi powiedział:
-Znam ją zaczepiła mnie dziś przed sklepem. Jest taka pusta.
-Też ją znam chodzi ze mną do klasy.
-Ale wiesz co ? Jest mały problem.-jąkanoł się
-Jaki?- krzyknęłam z oburzeniem
-Żeby się ode mnie odczepiła powiedziałem jej, że mam dziewczynę.
W tym momencie poczułam, że mam czyjeś ręce na biodrach, które mnie do siebie przyciągnęły. Poczułam na ustach słodki smak. Jak bym jadła miód. Wtedy otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Michał mnie całuje. Przytrzymałam go jeszcze chwilę przy sobie, a gdy Ewka sobie poszła odepchnęłam go i krzyknęłam :
- Co to miało być?
-Musiałem coś zrobić!!-powiedział smutno, ale jego kąciki ust poszły lekko w górę.
-Mogłeś mnie przytulić, albo pogładzić po policzku a nie całować !!-oburzona wzięłam deskę i szybko odjechałam.
Pojechałam na plac zabaw i usiadłam w altanie. Wtedy poczułam, że mam coś w kieszeni. Włożyłam do niej delikatnie rękę i wyjęłam zwitek papieru. Odwinęłam go a tam był zapisany numer do Michała. Już wiedziałam czemu mnie pocałował. Nie dlatego, że chciał uniknąć spotkania z Ewą, ale dlatego, że chciał mi wcisnąć ten zwitek.
9:37
Siedziałam dłuższy czas nad tym zwitkiem, aż stwierdziłam, że do niego napiszę.
-HEJ!-napisałam stanowczo..
-Cześć-odpowiedział po 5 min.
-Gdzie jesteś? -napisałam tak szybko jak nigdy wcześniej
-W domu, jak sobie pojechałaś to wróciłem do niego.
-To spotkajmy się przy barze, ok ?
-Ok- odpowiedział
Nie wiem czemu mu zaproponowałam spotkanie, ale jakoś tak wyszło.
10:15
Spotkaliśmy się przy barze.
- Co chciałaś?-zapytała się jak by nie miał ochoty ze mną rozmawiać
-Nic, tak się chciałam spotkać
-Idziemy gdzieś?
-Ok. Chodź na spacer
Poszliśmy w stronę parku.
-Opowiedz coś o sobie- rzekł
-Emmm.. co tu mówić.. lubię rysować, ale bardziej lubię robić zdjęcia.Teraz ty.
-Ahh... ja uwielbiam muzykę. Mam już nakręcony jeden kawałek. Może kiedyś wydam płytę?
Zaczęliśmy się śmiać w niebo głosy. Nagle nastąpiła wielka cisza stanęliśmy przed sobą. Położył swoje ręce na moich biodrach i mnie do siebie przyciągną. Ja zaś na jego barkach.Zbliżał do mnie swoją twarz, a jego ręce szły coraz wyżej, aż doszły do łopatek. Ja swoimi rękoma złapałam jego włosy i przyciągnęłam jego głowę do siebie. Nagle poczułam jak jego język dostaje się do mojego języka. I w końcu się spotkały splotły i nie chciały puścić. I znów ten słodki smak miodu.
11:30
Siedzieliśmy w parku na ławce i się przytulaliśmy. Nagle złapał mnie pod pośladkami i przeniósł na deskę fiszkę. Stałam na niej a on trzymał moją rękę i mnie ciągnął. Doszliśmy do szkoły. Chciałam stamtąd szybko pójść, bo mi się przypomniało, że o 11:40 kończyłam lekcje, ponieważ były odwołane 3 lekcje. Szybko poszliśmy. Chodziliśmy tak po "mieście" do 15:00 i wtedy nadszedł moment rozłąki.
-Czemu nie mieszkamy obok siebie?- zapytałam go
-Bo byśmy się mieli dość- dał mi całusa w policzek-pa
-Pa-odpowiedziałam z rumieńcami na twarzy
