Rozdział 5

374 26 3
                                    

Sobota 07:05

Dziś jest sobota, moje urodziny. Michał i Melanii robią mi niespodziankę. O godzinie 18 miałam pójść do parku. Stamtąd miał mnie odebrać kamerdyner Misia. Zaczęłam się zastanawiać co włożyć. Stwierdziłam, że założę szarą dresową sukienkę, czarny żakiet, rajstopy z kokardkami na udach i moje białe nike. 

8:00

Zeszłam na dół. Na stole stały ciepłe naleśniki z sosem truskawkowym. 

-Mhyyyy... mamuś dawno nie jadłam nic ciepłego na śniadanie.

-Wiem i pora to zmienić- powiedziała z uśmiechem moja mama.

Po śniadaniu poszłam do pokoju. Byłam jeszcze w piżamie. Położyłam się pod kołdrą. Na telefonie weszłam w facebooka. Miałam dużo powiadomień, że ktoś złożył mi życzenia.

15:55

Czas leciał szybko. Po pięciu minutach dostałam sms'a, że małą zmiana planów i o 17:30 po mnie przyjedzie Michał. Poszłam się umyć, umalować i ubrać. Standardowo zrobiłam sobie koczka. Walizkę miałam już spakowaną. Do torebki włożyłam mi najbardziej potrzebne rzeczy. 

17:30

Równo o tej godzinie przejechał Michał. Pożegnałam się z mamą i z tatą. Wyszłam z domu. Michał wziął moją walizkę i włożył do bagażnika. Wsiadłam na początku. On prowadził. Siedzieliśmy tak przez 10 minut w ciszy, aż nagle zapytał się mnie czy jestem głodna. Odparłam, że tak. Pojechaliśmy do bardzo drogiej restauracji. Zatrzymaliśmy się przy czerwonym dywanie. Michał oddał klucze kamerdynerowi, który zaparkował. Weszliśmy do restauracji. Jej sala była przepiękna. Cała w czerwieni i złocie. Ja byłam ubrana w moją czerwoną kieckę do kolan, buty na obcasie (w nich byłam równa z Michałem), i czarne futerko. Usiedliśmy przy stoliku numer 5. Znajdował się on obok okna. Zamówiliśmy coś do jedzenia. Rozmawialiśmy o wyjeździe. Nagle w okno zapukała Melanii pokazując, żebym wyszła. Wtedy Michał złapał mnie i wniósł do samochodu. Ruszyliśmy.

24:00

W końcu dojechaliśmy do domku w górach.  Michał otworzył mi drzwi. Weszłam do środka. Było tam cudzie. Dom sam w sobie był duży. Był tam kominek przy, którym stały dwa fotele. Michał wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.  Położył mnie na łóżku. Wisiał nade mną. Zaczął mnie namiętnie całować i rozbierać.  Pozwoliłam mu na to, ponieważ mu obiecałam, że to zrobimy jak będziemy na miejscu...

MultiGameplayGuyWhere stories live. Discover now