III

1K 77 2
                                    

No i stało się. Dzisiaj kończę szkołę. Odbieram wyniki matur. Dzisiaj okażę się, ile wyniosłam z tych 12 lat mojej dotychczasowej edukacji.

Wstałam około 7 i zaczęłam się szykować. Wyjęłam z szafy czarną bieliznę i białą sukienkę zwężoną w pasie z czarnym kołnierzykiem, wzięłam szybki prysznic, zjadłam śniadanie i wyszłam z domu. Po około 15 minutach wkroczyłam do szkoły. Na boisku stali już wszyscy moi znajomi i Lily, moja najlepsza przyjaciółka. Właściwie to miała na imię Liliana, ale wszyscy używali zdrobnienia Lily. Mimo, że ma bardzo delikatne imię jej osobowość jest zupełnie inna. Z Lily jest istna wariatka. Zawsze ma odważny makijaż, nie tapetę, po prostu różnokolorowe cienie. Byłyśmy swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Mimo to kochałam ją jak siostrę. Gdy tylko znalazłam się obok niej przytuliłyśmy się szczerze i w spokoju czekałyśmy na podsumowanie matur.

No i stało się! Jestem z siebie zadowolona. Mogło być lepiej, ale może na jakieś studia się dostanę. Najlepiej poszło mi z angielskiego, więc jest nadzieja! Okej, no to teraz wrócić do domu, spakować się do końca, a potem wyjść gdzieś z Lily. Zapowiada się fajny dzień.

Tego samego dnia wieczorem

Wróciłam ze spotkania z Lily. W sumie, było całkiem ok. Sprawdziłam godzinę na telefonie; 22.47. Wzięłam  z szafy jakąś starą dużą koszulkę i majtki i poszłam się wykąpać. W końcu jutro czekam mnie ciężki dzień. Wzięłam gorącą kąpiel w wannie, zmyłam makijaż, nakremowałam się, ubrałam i wyszłam do pokoju. Jak miło wchodzić po kąpieli do pomieszczenia w którym jest czysto i mieć świadomość, że jutro prawdopodobnie zaczynają się najlepsze dni Twojego dotychczasowego życia. Stoję teraz w wejściu do mojego pokoju, walizka już na mnie czeka, spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy, załatwiłam wszystkie rzeczy i mogę jechać. I wiecie co Wam powiem? Że marzenia się spełniają.

_______________________________________
Och no taaak, ja wiem, że ten rozdział może nie był wybitnie długi i interesujący, ale musiałam to wszystko opisać noo xD Nic praktycznie się w nim nie działo, ale już jutro Marysia wyjeżdża do Warszawy gdzie spotka ekipę Terefere, czy to nie jest piękne? ( ͡° ͜ʖ ͡°) xD Z racji że ten rozdział to gunwo wieczorem napiszę następny, w którym, przysięgam (naprawdę PRZYSIĘGAM) będzie więcej akcji i będzie on dłuższy. Miłego dnia mordki!

Druga twarz || FF JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz