The hanging tree...

309 29 44
                                    

Omnomnom... Heheszki... Dostałam zamówienie-wyzwanie od heroes_of_olympus133 na PiperxNico (oficjalnie potwierdzone info! JA, powtarzam JA, wymyśliłam nazwę Pico, więc proszę tu nie gadać, że to jakiś batman, czy Anakin! XD W każdym razie myślę, że byłam pierwsza. Ale no nieważne... :3)

~*~

-Hey Nico! Idziesz z nami na plaże?-zapytał czarnowłosego chłopaka, czytającego książkę na tarasie swojego domku.

-N-nie dzięki Jason...

-Spoko. Ale jak chcesz, to chodź. Piper bardzo nalegała, żebyś z nami poszedł.

-Na prawdę?-ożywił się syn Hadesa...

Stwierdzam wszem i wobec, że to jest beznadziejne i robię inny :3 Chcę podołać temu wyzwaniu!

Więc oto rili/tru rozdział

~*~

Wiecie, że zakazany owoc smakuje najlepiej? Pewnie tak. Ale raczej nigdy nie przekonaliście się, dlaczego tak mówią. Nie chodzi tu o smak.

Tylko o pożądanie.

To, czego nie możemy mieć... Na złość chcemy.

To nasza ludzka natura.

Ale nie śmiertelników. Wszystkich.

Pewien młody heros także dobrze to zna.

-Hey Nico!

-Hey Piper...

Ten heros to ja. Nico di Angelo, syn Hadesa i Marii di Angelo.

Moim znakiem rozpoznawczym jest to, że zawsze zakochuję się w niewłaściwych osobach.

-Idziesz z nami na plaże, Nico?

-Z wami czyli...?

-No, ze mną i Piper.

-Nie... Nie chcę wam przeszkadzać. Ale dzięki Jason.

-Spoko. Do zobaczenia.

Prawie nigdy nie mówię prawdy. Nie, nie lubię kłamać... Ale uważam, że słodkie kłamstwo smakuje lepiej, niż gorzka prawda. Szczególnie kiedy chodzi o przyjaciół.

-Cześć Nico! Czemu nie chciałeś iść z nami na plaże?

-Nie chciałem wam przeszkadzać...

-Ty nam nigdy nie przeszkadzasz! Jutro idziemy do kina. Pójdziesz z nami?

-Ale...

-Proszę... Będzie fajnie!

-Dobra...

I chyba nie umiem odmawiać. Chociaż... Nie. Nie umiem JEJ odmawiać.

-Gdzie Jason?

-Nie mógł przyjść. Jakieś sprawy w Jupiterze. Idziemy?

-Bez niego...?

-Nie obrazi się! Chodź.

Nie chcę ranić moich przyjaciół. Ale świetnie mi to wychodzi.

-Chodźmy jeszcze zobaczyć jezioro! Podobno jest niesamowity widok!

-No nie wiem...

-Chodź! Jason chciał żebym je zobaczyła, więc je zobaczę.

-Chyba chodziło mu o zobaczenie go razem...

-Jesteśmy razem!

-A-ale...

-Chodź! To niedaleko.

Zawsze jestem o krok od katastrofy.

-Lubię cię Nico, wiesz?

-M-mnie? T-to zna-czy...

-Nawet bardzo...

I oczywiście go robię...

-Piper... J-jesteśmy chyba trochę z-za blis-ko...

-Nie... Jesteśmy za daleko...

A może to kłopoty przybliżają się do mnie? Muszę mieć dar ich przyciągania...

-Hey! Dzwonię przez iryfon. Pi... Piper? Nico? Co wy robicie?!

-M-my nie...

-Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi...

A później wszystko się wali. Z mojej winy. Zawsze z mojej cholernej winy!

-On ma rację...

-Jego tu nie ma, Ni.

-A-ale to twój chłopak...!

-Który jest daleko.

Ale wiecie, co jest najgorsze? Gdy dowiadujesz się, że owoc dla którego ściąłeś drzewo, był zepsuty.

-Zostaw mnie...

A gdy znów chcesz je zasadzić, nie możesz. Ponieważ nie ma już korzeni.

-Zawiodłem się na was. Zawiodłem się na tobie.

I wtedy uświadamiasz sobie, że najsmaczniejsza jest woda. Bez słodyczy i bez goryczy.

~...

Po prostu bez smaku.

Zadanie za 100 punktów. Niech każdy streści w komentarzu fabułę, bo chcę wiedzieć, czy rozumiecie. Jak nie, to wam wytłumaczę ;) I takie zakończenie, bo mam za dużo cukru I nie chcę więcej X3

Keep Calm And Wait For My One-shitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz