Epilog

3K 213 32
                                    

 Pewnie zastanawiacie się,  jak zakończyły się moje losy. Żyję, ale to wiecie. Nad jeziorkiem spędziliśmy parę dni. Potem wróciliśmy do codziennego życia.

Kiedy razem z Martinem przyjechaliśmy do szkoły, na wielu twarzach malowało się zdziwienie. Nie sądzili, że Ja – szalona tylko w gronie swoich przyjaciół, a zazwyczaj szara myszka, chodzę z najpopularniejszym chłopakiem, takim jak Martin. Muszę wam też powiedzieć, że z powrotem zaczęłam rozmawiać z Luną - moją przyjaciółką. Chodziłam na terapie. Bardzo mi pomogła. Stałam się teraz całkowicie inna.

Mojego ojca pijaka, który mnie katował zamknięto w więzieniu. Odsiaduje teraz wyrok, a ja... Ja mieszkam z moją ciocią, która postanowiła się mną zająć. To ostatnia klasa liceum, więc może zacznę życie na nowo ? Na pewno. Wraz z Martinem chcielibyśmy wyjechać na studia do Nowego Yorku. Chciałabym spełnić swoje marzenie i zwiedzić ten stan, a nawet w nim zamieszkać. To tyle. Jeśli chcecie poznać dalsze losy moje i Martina – zapraszam. Teraz powiem wam jedną ciekawostkę:

To nic nie znaczy, że jesteś biedniejsza i nie należysz do popularnych. Dzięki temu jesteś sobą. Nie udajesz kogoś kim nie jesteś. Ja właśnie taka byłam. Byłam z gorszej grupy w szkole, a osiągnęłam tak wiele. Pomyśleć, że chciałam popełnić samobójstwo. Teraz to jest według mnie niedorzeczne. Nie przeszkadzało Martinowi to, że inni uważali mnie za gorszą i wytykali palcami. Sam to robił, ale wytłumaczył mi, że chciał, abym zwróciła na niego uwagę. Teraz wydaję się do miłe, ale wcześniej nie. Tyle bólu, łez, nieprzespanych nocy. Znajomi Martina nie byli do mnie przychylnie nastawieni, ale pewnego dnia podeszli i zaczęli ze mną rozmawiać i poznawać mnie. Nawet mi powiedzieli, że jestem świetną osobą i nie wiedzą czemu wcześniej mieli o mnie takie złe zdanie. Zrozumieli, że wcale nie jestem gorsza. Dzięki temu w naszej szkole zaczęliśmy się na nowo poznawać. Każdy kolegował się z każdym i już nie było żadnego podziału. A to dzięki sms'ą, które pisałam z Martinem. Uratował mnie mimo, że na początku byłam głupim zakładem. Dzięki niemu czuje się silniejsza. Cieszę się, że to w ten sposób się zakończyło, a nie w inny.

Słowa. Dzięki słowom można dużo zrozumieć. Dzięki nim zrozumieliśmy , że nie wszystko jest najlepsze, a są też czasem upadki. Że nie widzimy innych, którzy cierpią, robimy im krzywdę, a kiedy dojdzie do innych rzeczy – żałujemy. Można powiedzieć, że ja byłam aniołem, który ratuje jego - upadłego anioła. Mimo, że to ja chciałam wtargnąć na swoje życie. Teraz wiemy, że życie napisało nam taki scenariusz. Dzięki paru krótkim słowom można wiele zrozumieć i połączyć ludzi na zawsze.

Koniec


Moi kochani. Dziękuję, że tyle ze mną wytrzymaliście. Nie spodziewałam się tak pozytywnego odbioru tego opowiadania.  Nie sądziłam, że też tak szybko je zakończę. Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo dziękuję.  Od razu wspominam, że moje konto zostaje zawieszone do kwietnia/maja.  Po moim powrocie będę chciała dalej kontynuować moją drugą historię, która jest na moim profilu. Dziękuje każdemu za uwagę. Kocham. <33 Mam jeszcze pytanie. Czy chcielibyście jakieś inne opowiadanie ? Jeśli tak, to piszcie i o czym miałoby ono być ^^ :D 

Odwiedzin : 4,3 tys 

Gwiazdek : 844 

Komentarzy : 169

Zaznaczam też, że bardzo chciałam podziękować tym oto wspaniałym, najwspanialszym osobom, które cały czas były z tą historią. Może nie od początku, ale były : 

tamaris1208

The_Dark_Rose

wicia666

LittleSmileyB

JuluJulia

Dziękuję <3 <3 <3 <3 

The WordsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz