Chapter 3

246 43 20
                                    

Maggie Pov's

- Niall! Ty idioto! Złaź z mojego łóżka - krzyczy May i rzuca się z pięściami na roześmianego blondyna.

- Ostatnio mnie wręcz błagałaś bym do niego wrócił - mówi, wykrzywiając swoje zaróżowione usta w delikatnym uśmieszku, na co brunetka zaciska szczękę, lekko czerwieniejąc na policzkach. - Krzyczałaś moje imię, kobieto! - śmieje się.

May nie jest zadowolona ze słów chłopaka, jednak po chwili wybucha perlistym śmiechem i ciśnie w blondyna poduszką.

Zdążyłam się już przyzwyczaić do akcji tego typu. Ta drobna brunetka jest szalona i uwielbia łamać zasady, więc na pewno przyjacielski seks z Niallem nie był dla niej żadnym wyczynem.

- Swoją drogę byłeś do dupy - mówi, wystawiając język.

Blondyn szybko przewraca ją i chwilę później dziewczyna znajduje się tuż pod nim. Wpatruje się w niego jak w jakiegoś boga, a mnie na sama myśl o nich mdli. 

- Może oszczędzicie mi tych widoków? - pytam, starając skupić się z całej siły na czytanej przeze mnie książce. Mój wysiłek jednak jest daremny, gdyż moje myśli cały czas odbiegają od kartek powieści.

Horan i May patrzą na mnie z ogromnym rozbawieniem, wymalowanym na ich twarzach. W tej chwili wyobrażam sobie mnie i Luke'a w takiej pozycji. Jednak śmiech tej dwójki szybko sprowadza mnie na ziemię.

- Spokojnie Maggie, nigdy bym nie powtórzyła tego z nim - mówi z przekąsem.

- Mi się wydaję coś innego, twoje okrzyki mówiły same za siebie - krzywi się przebiegle. - "Oh Niall, tak, tak. Jak ja uwielbiam się z tobą pieprzyć" - naśladuje dziewczynę.

- Hej, wcale tak nie było - uderza go w ramię.

- Skończcie, błagam. Nie chcę znać pikantnych szczegółów z waszego ostrego seksu - mówię, czując lekkie ukłucie w sercu.

Widząc ich, przed oczami pojawia mi się Luke, jego twarz, postawione włosy, błękit oczu i niemal czuję zapach, który zawsze mu towarzyszy. 

Tak, nadal jestem dziewicą.

Zawsze marzyłam, żeby swój pierwszy raz przeżyć z Lukeyem, jednak teraz to nie wchodzi w grę. Ten blondas to podły kłamca i zdrajca, nie chcę go znać. 

Jednak cały czas o nim myślę.

- Niall, kochanie, czy ty właśnie mnie zdradzasz? - do pokoju wchodzi uradowany Lou, w ręce trzymając hot- doga, najprawdopodobniej znalazł już naszą stołówkę w akademiku. - Nie wierzę,  po tylu upojnych nocach? - śmieje się.

Zaraz po nim do naszego pokoju pędem wparowuje Harry. Czuję jego magnetyzujący wzrok na sobie. Ubrany w czarna koszulę, lekko rozpięta i tego samego koloru spodnie, wygląda naprawdę nieźle.

- A co wy tu jeszcze robicie?! - niemal krzyczy energicznie. Omiata szmaragdowymi tęczówkami pokój i zatrzymuje wzrok na mnie. Spuszczam głowę, udając, że czytam. - Jedziemy na imprezę - mówi już trochę spokojniej.

- Jaką imprezę? - pyta May, zrywając się z łóżka natychmiast, na co Niall reaguje cichym jęknięciem.

- Dostałem zaproszenie od Seleny - mówi spokojnie. 

Cały czas czuję, jak jego szmaragdowe fale zalewają moją postać.

- Od Sel? - pyta Lou, oblizując palce z ketchupu. 

- Gomez!! - piszczy May, na co ja chichoczę.

Brunetka skacze po całym pokoju, okrąża Nialla, a następnie moje łóżko.

Best Friends Forever?/ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz