Robie to dla ciebie

2.7K 195 14
                                    


A//N: Minęło sporo czasu, no ale wiecie... 

po pierwsze : nauka ( nie , nie mam jeszcze ferii. Niestety ) 

po drugie : tego typu rzeczy - "character x reader " - nie jest serią która trwa jakoś wiecznie i regularnie jak opowiadania, więc nie wydaje mi się żeby tych części o Jack'u było jakoś specjalnie dużo

Jak mnie najdzie, to napiszę. 

Zastanawiam się w takim razie nad jakąś inną postacią, może macie jakieś życzenia? 

Być może nie znam się na obecnych trendach. 

(t.i) - twoje imię

Dzisiaj był ostatni dzień zimy i jednocześnie pora na powitanie wiosny. Chciałaś razem z Jack'iem póścić w głąb rzeki jakieś liście, kaczki...nie byliście parą. Niestety dla ciebie. Przyjaźniliście się od dłuższego czasu. Był zdecydowanie kimś bliskim twemu sercu i miałaś nadzieję, że to działa również w drugą stronę. Rozśmieszał się zawsze, choć byś była po tytanicu, królu lwie i zerwaniu jednocześnie. Po pewnym czasie zauważyłaś, że zawsze dziwnie się czujesz w jego obecności. Dziwne łaskotanie w dole brzucha, zdenerwowanie, czerwienienie się...to miłość...

Nie zdradzałaś swoich emocji. Nie mogłaś tak poprostu podejść do niego i wyznać mu uczucia. Zresztą... chciałaś, żeby to on zrobił pierwszą krok. Tylko, że albo nie widział sygnałów które mu wysyłałaś albo je ignorował. Nie wiesz, która opcja boli cię bardziej.

- Jaaack - wychyliłaś się lekko za framugę drzwi jego pokoju. Leżał na łóżku wpatrując się w sufit, jego laska stała oparta o jakąś szafe - zadowolony? Wreszcie masz wolne - uśmiechnęłaś się wchodząc do pomieszczenia.

- W niektórych częściach świata wciąż sypie śnieg - wymamrotał nawet na ciebie nie patrząc. Usiadłaś na łóżku koło jego głowy.

- No taak ale pamiętasz chyba jaki dziś dzień?  - chłopak tylko westchnał na twoje słowa.

- (T.I) - mruknął i chciał coś dodać ale mu przerwałaś:

- Obiecałeś - wydęłaś usta i udałaś urażoną. Jęknął zrezygnowany.

- Robie to tylko dla ciebie - podniósł się z łóżka.

- Yaay! - rzuciłaś się na niego chcąc mu dać przytulasa, jednak chłopak nieprzygotowany na taki ciężar, opadł spowrotem na łóżko ciągnąc cię za sobą. Twoja twarz od razu przybrała barwę dojrzałego pomidora gdy zorientowałaś się w jakiej sytuacji się znajdujecie. Srebnowłosy leżał na plecach trzymając ręce na twoich biodrach, za to ty opierałaś się rekami o jego klatę. Wasze twarze były niebezpiecznie blisko. Natychmiast z niego zeszłaś.

- Poczekam na zewnątrz - szybko ulotniłaś się z pokoju. Złapałaś się za serce, którego nie mogłaś uspokoić. Tak blisko...

- Widzisz jaki piękny widok? Cudny - podziwiałaś krajobraz dookoła siebie. Jeszcze nie dokońca stopniały śnieg, promienie słońca, nieco zieleni, strumień rzeki na którym leżały podarki dla wiosny jak i zimy. Twój wzrok spoczął na chłopcu obok ciebie, który przyglądał ci się z uśmiechem.

- Coś się stało? Mam coś na twarzy? - pytałaś zaniepokojona.

- Oh, tak. Owszem - uśmiechnął się.

- C-co? - uniosłaś rękę do swojej twarzy kiedy białowłosy cię powstrzymał i zaczął się do ciebie niebezpiecznie zbliżać. Patrzyłaś na niego z szerokootwartymi oczami kiedy poczułaś jego usta na swoich. Zdążyłaś się jednak ogarnąć i oddałaś pocałunek, na co chłopak już pewnym siebie ruchem przyciągnał cię bliżej.

- Miałaś coś na ustach - uśmiechnął się łobuzersko - nie musisz dziękować.

- J-jack - patrzyłaś na niego cała czerwona. Nie miałaś zielonego pojęcia jak to dalej rozegrać.

- Kocham cię, (t.i) - złapał cię za rękę i spojrzał głęboko w oczy.

- J-ja...ja też cię kocham - uśmiechnęłaś się nieśmiało. Cieszyłaś się z zaistniałej sytuacji.

- Wiem - zaśmiał się - w innym wypadku byś mnie nie całowała.

- No wiesz! - szturchnęłaś go w ramię - Tak zepsuć klimat - zaczęłaś się dąsać. Oczywiście, że to musiało się stać. To przecież Duch zimy, tej nieprzewidywalniej, lubiącej płatać figle.

Jack Frost x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz