Nie cierpiałam przerw obiadowych. Wtedy każdy siadał ze swoimi przyjaciółmi, a do mnie docierało, że ja ich nie mam. Chyba nie lubiłam ludzi. Wolałam być sama. Bycie samotnym wydawało mi się lepsze od posiadania dużej grupy fałszywych przyjaciół, którzy obgadują cię, gdy tylko się odwrócisz. Może i byłam nastawiona negatywnie do wszystkiego, ale tak było lepiej. Jeśli nie nastawiasz się na coś strasznie mocno, tym mniej jesteś potem rozczarowany. Uwierz mi to naprawde dobra technika.
Ludzie ze szkoły mnie nie lubili. Choć to dość łagodne określenie. Oni mnie nienawidzili. A to wszystko przez to co stało się w piątej klasie.
Ciężko w to uwierzyć, ale byłam wtedy jedną z najbardziej lubianych osób w szkole. Zabawne prawda? Wszystko tak szybko potrafi się zmienić. Przyjaźniłam się wtedy z Amy - największą idiotką w całej szkole. Naprawdę wcześniej tego nie zauważałam. Pusta dziewczyna z bogatej rodziny, której wszystko wolno. Była trochę pulchna, miała kasztanowe włosy i brązowe oczy. Oto cała Amy. Jeździłyśmy razem do szkoły, oglądałyśmy filmy, chodziłyśmy do centrów handlowych. Jednym słowem wszystko co robią razem najlepsze przyjaciółki. Niestety nasze relacje uległy trochę zmianom, gdy w szkole pojawił sie Niall. Blondyn o zabójczo błękitnych oczach. Krótko po jego pojawieniu się w szkole stał się kapitanem szkolnej drużyny footballowej jak i najprzystojniejszym i najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Nie ciężko się domyślić o co chodziło mnie i Amy. Podobał się nam obu, jak i połowie innych dziewczyn. Jednak my jako te popularne miałyśmy z nim dobry kontakt. Można powiedzieć, że to ja jako pierwsza się z nim zaprzyjaźniłam. Był miły, zabawny - po prostu idealny. Amy była na mnie zła, bo to ze mną spędzał najwięcej czasu. Byłam w nim zakochana po uszy i wszystko cudownie się układało. Wszystko zepsuło się po tym feralnym wyjeździe.
To była klasowa wycieczka do Londynu. Już w autokarze złość Amy na mnie wzrosła, gdy zamiast z nią usiadłam z Niallem. Mieszkaliśmy w domkach nad jeziorem i naprawde fantastycznie spedzalismy tam czas. Oczywiście dopóki tego nie zepsułam.
Tamtego dnia padał deszcz. Pamiętam to dokładnie. Bawiliśmy się w podchody. Byłam w drużynie z Amy i mimo naszych lekkich spin świetnie się dogadywałyśmy. Do czasu.
Nie pamiętam dokładnie dlaczego nasza rozmowa zeszła Nialla, ale to był błąd. Amy powiedziała mi że flirtuje z Niallem, a on nawet się nie broni. Na dowód pokazała mi ich smsy. Nie powinno mnie to obchodzić. W końcu Niall nie był moim chłopakiem, jednak byłam wściekła! Nie na niego, ale na nią. Za to że udawała moją przyjaciółkę, a po kryjomu uganiała się za blondynem. Doskonale wiedziała jak bardzo mi na nim zależy.
Najpierw zaczęłyśmy się kłócić, a potem szarpać. Wtedy ją popchnęłam. Upadając uderzyła głową w kamień i straciła przytomność. Byłam wtedy tak zaślepiona nienawiścią, że nawet nie chciałam jej pomóc. To inne osoby z drużyny wezwały nauczyciela, a potem karetkę. Ja nie zrobiłam nic. Amy została przewieziona do szpitala, a nasza wycieczka tak sie zakończyła. Nie zabiłam jej, ale w tamtym momencie naprawde życzyłam jej śmierci. Byłam głupią 12-latka , a przez to zostałam uznana za wariatkę. Nikt nie powiedział nauczycielom co tak naprawdę się stało. Za prawdziwą wersję zostało przyjęte to, że Amy się poślizgnęła i upadła. Liczyłam na to, że wszystko będzie w porzadku.
Kilka dni później Amy wróciła do szkoły z obandażowaną głową, a wszyscy usługiwali jej jak pieski. Mnie ignorowała jakbyśmy się nigdy nie znały. Stała się biedną, pokrzywdzoną dziewczynką, a Niall chodził za nią krok w krok. Wtedy dzięki Amy wszyscy się ode mnie odwrócili i zepchnęli na margines.
Zrozumiałam w tamtym momencie, że zgotują mi takie piekło o jakim nigdy bym nie pomyślała.
CZYTASZ
Trust me, baby |n.h|
Romance" -Boisz sie ludzi. Boisz się tego że cię zaranią. -Albo zostawią. Tak jak zrobiłeś to ty. -Meg ja... -Nawet nie próbuj przepraszać. Zbij szklankę, a potem ją przeproś i zobacz czy się pozbiera."