Rozdział 8.

1.2K 73 0
                                    

3 miesiące później:

Przez ostatnie 3 miesiące wiele się zmieniło. Nadal jestem dziewczyną Diego, jest mi z tym dobrze. Opiekuje się mną, kupuje kwiaty, normalnie chłopak jak marzenie. Jendak gorszą sprawą jest to, że moich rodziców czeka rozprawa rozwodowa. Dowiedziałam się, że kochanka ojca nazywa się Monica Smith i jest sekretarką w biurze mamy i taty. Ma córkę Samamthę i kolejne dziecko w drodze, czyli mojego ojca. Razem z mamą zbliżyłyśmy się do siebie, jednak nie jest to wielka przyjaźń.
Do ojca się nie oddzywam i nie chce mieć już z nim nic do czynienia. Wyprowadził się 2 miesiące temu do swojej Monici.

***
Usłyszałam dźwięk swojego telefonu:
- Mellisko proszę Cię przywieź mi do biura ważne dokumenty, których zapomniałam dziś rano. Są one bardzo ważne. Taka biała teczka , na stole w kuchni. Kocham Cię.
- Dobrze mamo już jadę.- powiedziałam.
Szybko znalazłam teczkę, wsiadłam do auta i pojechałam.

***
Moja mama jest osobą, która odpowiada za wszystkie imprezy organizowane w Cardiff. To ona sprowadza zespoły itd oraz ustala daty koncertów. Mój ojciec zajmuje się kierowaniem całego rynku na zabawach, a jest ich bardzo dużo.
Wchodzę do recepcji i od razu widzę kobietę z plakietką Monica Smith. Nie mówie nic, wymijam ją i ide do mamy.
- Dziewczynko, a dokąd to - zatrzymuje mnie.
- Do mamy- wyrywam się i idę dalej. Nie mam ochoty na konfrontację z tą kobietą.

***
Po wręczeniu mamie wszystkich potrzebnych rzeczy i usłyszeniu podziękowań, kieruję się do windy.
Wsiadam. Jestem w niej sama, co mnie troche przeraża, bo nie lubie jeździć tym czymś.
Już się zamyka, kiedy w ostatniej chwili ktoś wbiega do niej z impetem.
- Melissa?
Jest to głos za którego 3 lata temu oddałabym życie...

Camping love <3 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz