Camping love <3 Z.M

Rozdział 29.

Nie mogłam w to uwierzyć. W moim salonie stał ojciec z tą swoją Monicą, chyba jej córką, a w ręku trzymał nosidełko z dzieckiem. No szczyt!
W dodatku ta dziewczyna cały czas patrzyła na mojego chłopaka. Posłałam jej mordercze spojrzenie, a Zayn ścisnął mocniej moją rękę.
- Co to ma być? - byłam zła.
- Córeczko, ojciec chciał się z tobą spotkać, ale ty nie odbierałaś, więc przyjechali do nas do domu. - wyjaśniła mi spokojnie mama.
- Melisso, to jest Monica - powiedział wskazując na kobietę.
- Tak wiem, spotkałyśmy się kiedyś w biurze mamy. - powiedziałam ze złością.
- To jej córka, Samantha - tu przedstawił mi wysoką brunetkę. Kurde, była ładna.
- Hej sis - wyciągnęła do mnie rękę.
- Nie jesteśmy siostrami, więc nie mów tak do mnie - odpowiedziałam z jadem w głosie.
- A to, twój braciszek Leonardo, ale mów Leo. - kontynuował ojciec. - A to moja córka Melissa.
Nie zamierzałam się z nimi witać.
- Aha, czyli rozumiem, że przyjechałeś przedstawić nam swoją nową rodzinkę. - myślałam, że oszaleje.
- Mel spokojnie... - usłyszałam głos matki.
- Przepraszam mamo, ale to jest chore.
- Melissa, przyjechałem zaprosić Cię na ślub.
Nie no teraz wybuchłam. Mama stojąca obok mnie zadrżała.
- Wynoś się z tego domu! Nie zamierzam przychodzić na ten ślub! - krzyknęłam.
Powiedziałabym im coś, jeszcze , ale Zayn mnie uspokoił.
- Misiu...
Musiałam ochłonąć.
- Może przedstawiłabyś mi swojego chłopaka? - zapytał ojciec.
- Zayn Malik - chłopak podszedł do niego i uścisnęli dłonie.
- To stąd Cię kojarze!!! - pisnęła Samantha. - Jestem twoją wielką fanką.
No chyba nie.
- Wyjdzcie z tego domu w tej chwili!
Ojciec chyba odpuścił. Dziewczyny wyszły, a ojciec zwrócił się do mnie.
- Przemyśl to jeszcze. Naprawde chciałbym, żebyś się pojawiła. Bardzo Cię kocham. - i wyszedł.
Czułam, że było mi niedobrze. Popędziłam do łazienki i zwymiotowałam cały obiad.
Poprosiłam Zayna, aby szedł do domu, bo chce pójść spać. Trudno było go przekonać, ale uległ.
Położyłam się spać i w końcu zasnęłam.